Rozdział 47

139 24 0
                                    

Minęło sporo czasu, zanim oczy Zheng Jing Fenga zaaklimatyzowały się do przyćmionego światła przed jego oczami.

- Obudziłeś się? - Luo Wei zapytał, gdy zobaczył, że oczy mężczyzny się otworzyły. Siedział w fotelu przed Zheng Jing Fengiem.

Został schwytany. Zheng Jing Feng w jednej chwili zrozumiał swoją sytuację, ale nie rozpoznał stojącego przed nim młodzieńca. Czekaj. Młodzieniec. Zheng Jing Feng potrzebował jeszcze tylko chwili, aby uświadomić sobie, że to musi być Luo Wei.

- Nazywam się Luo Wei. - Wyjaśnił Luo Wei. - Myślę, że Mister Zheng musi być świadomy tego, kim jestem.

- Kim jesteś? Dlaczego mnie porwałeś?! - Zheng Jing Feng udawał niewiedzę.

- Tam tak wielu ludzi z magistratu próbuje mnie znaleźć przez cały dzień, czy Mister Zheng miałby nie wiedzieć kim jestem? - Luo Wei roześmiał się.

- Jestem tylko niskim doradcą w magistracie Yu Zhou. Nie mam żadnej władzy ani wpływów, może porwałeś niewłaściwą osobę? - Odpowiedział Zheng Jing Feng. Luo Wei zignorował pytanie.

- Mister Zheng, na twoim miejscu martwiłbym się o to, co mój pan zrobi ze mną, gdy dowie się, że zostałem schwytany.

- Nie rozumiem, co mówisz! - Fala paniki uderzyła w Zheng Jing Fenga, ale on kontynuował przedstawienie.

- Panie Zheng, wiem jak działa twój mistrz. - Luo Wei nie rozgniewał się, zamiast tego uśmiechnął się. - Docenia talent, ale nigdy nie utrzymałby przy życiu ludzi, którzy mogliby zagrozić jego pozycji.

- Pozwól mi to powtórzyć. - Krzyknął Zheng Jing Feng. - Masz nie tego człowieka! Czy wy ludzie nie macie żadnego szacunku dla prawa?! Czy zdajecie sobie sprawę, jakie to jest przestępstwo?!

- Zabierz go, żeby zobaczył, jaki szacunek ma jego pan dla prawa. - Luo Wei rzucił spojrzenie na Dziesięć, stojącego z boku.

W górnym pokoju karczmy, wyraz twarzy Zheng Jing Fenga oszalał, gdy zobaczył, że jego własny dom pochłania piekło. Słyszał dźwięk przerywanych krzyków, ale nie mógł rozróżnić od kogo pochodzą. Wiedział jednak, że w tej chwili cała jego rodzina znajdowała się w tym ogniu.

- Jakie to bezlitosne. - Luo Wei stał obok Zheng Jing Fenga. On również obserwował ogień, ale jego twarz była pozbawiona emocji. - Zabijają nawet ludzi, którzy przychodzą gasić ogień.

Zheng Jing Feng szarpał się, ale był związany liną, a jego usta były zakneblowane. Jak taki uczony jak on mógł mieć nadzieję na ucieczkę?

- Być może mógłbym pomóc uratować część twojej rodziny, jeśli byłbyś skłonny ze mną współpracować. - Powiedział nagle Luo Wei.

Zheng Jing Feng potrząsnął głową. To mógł być jego mistrz, ale bardziej prawdopodobne było to, że cała sprawa została stworzona przez Luo Weia. Samodzielnie napisana i wyreżyserowana sztuka, tylko po to, by zmusić Zheng Jing Fenga do zdradzenia własnego mistrza.

- Wygląda na to, że cesarscy żołnierze przybywają. - Luo Wei zwrócił uwagę Zheng Jing Fenga z powrotem na scenę.

To była prawda. Grupa imperialnych żołnierzy podbiegła do miejsca zdarzenia, ale nie próbowali gasić ognia. Zamiast tego zatrzymywali wszystkich, którzy próbowali go ugasić.

- Może najlepiej, żeby spłonął doszczętnie. - Powiedział Luo Wei. -W ten sposób nawet gdyby pan Zheng byłby skłonny powiedzieć mi cokolwiek, to nie mam żadnych dowodów i nie będę mógł nic zrobić przeciwko niemu.

W tym momencie Zheng Jing Feng znieruchomiał. Jego oczy były skierowane na Luo Weia, jakby chciał coś powiedzieć.

Luo Wei spojrzał na Qi Zi, który podszedł, aby usunąć knebel z ust Zheng Jing Fenga.

- Idź im pomóż. - Powiedział Zheng Jing Feng tak szybko, jak tylko był w stanie.

- A co dostanę za udzielenie im pomocy? - Zapytał Luo Wei.

- Idź im najpierw pomóc. - Zheng Jing Feng był zdecydowany.

- Hmm, czuję, że nie ma potrzeby trzymać cię tu dłużej. - Powiedział Luo Wei. Nienawiść wylała się z oczu Zheng Jing Fenga.

- Będziesz tego żałował. - Wypluł każde słowo do Luo Weia.

Luo Wei nie powiedział nic więcej, wykonał tylko ręką ruch w stronę Dziesięć.

Podobnie jak duchy, tajni strażnicy zniknęli z pomieszczenia. Luo Wei wciąż stał przed oknem z Zheng Jing Fengiem.

- Ministrze Zheng, jakie to uczucie być panem Yu Zhou? Jakie to uczucie, gdy ci wszyscy urzędnicy kłaniają się każdej twojej zachciance?

Zheng Jing Feng zacisnął zęby i nic nie powiedział.

- Och, może powinienem był zapytać o to zamiast tego. - Luo Wei ponownie rzucił swoje pytanie. - Jak to jest być pionkiem w tej wielkiej grze?

Rebirth: Degenerate S*ave Abuses TyrantOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz