Rozdział 54

148 25 0
                                    

Qi Zi przyniósł małe okrągłe stanowisko i położył je na łóżku. Xiao Xiao postawiła na nim świecę, a następnie umieścił atrament, pędzle i papier na właściwym miejscu. Po tych czynnościach się usprawiedliwili.

Luo Wei napisał na kartce dwa znaki, instruując Wei Lana.

- Lan, to jest imię mojego ojca. Zhi Qiu.

Wei Lan starannie skopiował go.

- To pociągnięcie musi tak wyglądać. - Luo Wei trzymał Wei Lana za rękę i kierował nim.

Wei Lan trzymał głowę w dole i koncentrował się na ćwiczeniu form. Po przebrnięciu przez dwie pełne strony ćwiczeń, spojrzał na Luo Weia, chcąc zapytać, czy dobrze sobie radzi, ale odkrył, że zdążył już usnąć.

- Młody mistrzu? - Wei Lan szturchnął go.

- Hmm? - Luo Wei w połowie otworzył oczy. Biegał przez cały dzień i był już zmęczony.

- Powinieneś iść i odpocząć. - Zasugerował Wei Lan.

- Po prostu prześpię się tutaj. - Luo Wei nie chciało się ponownie wstawać. Była już późna połowa nocy, prawie świt. Gdyby teraz wrócił do swojego pokoju, założył pościel i posprzątał, nie zdążyłby nawet zmrużyć oka przed świtem.

Wei Lan ostrożnie przesunął deskę z kolan na ziemię. Kiedy się odwrócił, Luo Wei był już bliski ponownego zaśnięcia.

- Lan. - Luo Wei przewrócił się na bok. - Ty też powinieneś trochę odpocząć.

Wei Lan położył się z powrotem na ziemi. Nadal nie do końca go rozumiał, ani dlaczego Luo Wei byłby dla niego tak miły i nie zamierzał go wyrzucić. A jednak Wei Lan lubił, jak Luo Wei go traktuje, nazywając go "Lan", żartując z nim. Nie musiał już znosić głodu, upokorzeń. Mógł żyć jak prawdziwy człowiek. Chociaż nie wiedział, jak długo to ciało mu wystarczy, ale Wei Lan zaczął żywić nadzieję, że może pożyje dłużej, tylko trochę dłużej, żeby mógł jeszcze trochę pobyć u boku swojego mistrza.

Qi Zi przyszedł obudzić Luo Weia, gdy słońce już wstało.

Luo Wei przetarł oczy, spojrzał na Wei Lana, która wciąż spał obok niego, i po cichu wstał.

- Przyjdzie cesarski lekarz, aby zobaczyć Wei Lana. - Luo Wei powiedział do Qi Zi po tym, jak opuścili pokój. - Bądź ostrożny.

- Zrozumiano, młody mistrzu. Czy Wei Lan zamierza w pełni wyzdrowieć? On zawsze jest taki zmęczony. - Odparł Qi Zi.

- Tak. - Luo Wei był tego pewien. - Dziesięć i strażnicy zasugerowali tego lekarza. Powiedzieli mi, że doktor Lin będzie wiedział, co robić.

- Będę miał na niego oko. - Qi Zi poczuł się nieco szczęśliwszy po usłyszeniu zapewnienia ze strony Luo Weia. - Kiedy Wei Lan poczuje się lepiej, poproszę go, aby nauczył mnie kilku sztuk walki.

- Pewnie. - Wei Lan uśmiechnął się.

Luo Wei opuścił posiadłość przed Luo Zhi Qiu. Musiał najpierw udać się do Sali Wiecznego Światła, a następnie towarzyszyć cesarzowi na porannej audiencji.

Było już południe, zanim poranna audiencja dobiegła końca.

Po powrocie do Sali Wiecznego Światła, Luo Wei zaczął recytować wszystko, co wydarzyło się podczas porannych dyskusji. Jego pamięć była całkiem dobra, ale mimo to celowo popełnił kilka błędów, aby cesarz Xing Wu mógł zadowolić się zachowaniem nauczyciela. Luo Wei z kolei mógł cieszyć się z bycia dobrym uczniem.

Cesarz Xing Wu dokładnie ułożył wskazówki dla Luo Weia, ale zauważył, że pod koniec był nieco rozkojarzony, więc zapytał:

- Czy masz coś na uwadze?

Luo Wei najpierw przytaknął, potem szybko potrząsnął głową.

- Nie rozumiem, wygląda na to, że coś masz na myśli. - Cesarz Xing Wu uznał reakcję Luo Weia za zabawną. - Posłuchajmy tego.

- Poznałem przyjaciela i chcę mu podać rękę w pewnych sprawach, ale nie wiem jak mu pomóc.

- Przyjaciela? - Zapytał cesarz Xing Wu. - Jakiego przyjaciela?

- Czy Wasza Cesarska Mość wie o willi Ming Jian? - Luo Wei odpowiedział pytaniem.

- Oczywiście. - Odpowiedział cesarz.

- Ten mój przyjaciel nazywa się Ning Fei. Jest on szóstym synem pana willi Ming Jian, Ning Shu Ying. Jednak jego matka była tylko tancerką(1) we wspomnianej willi, więc jego ojciec nawet teraz nie nadał jej oficjalnego statusu. Życie Ning Fei w willi nie jest łatwe, więc chcę mu jakoś pomóc. - Kontunuował Luo Wei.

----------

(1) tancerka - Oryginalny tekst w powieści mówi "wu ji", co można luźno przetłumaczyć jako tancerka-prostytutka, choć jest to ten sam rodzaj sformułowania używany w odniesieniu do niektórych rozrywek, takich jak gejsze w Japonii. Faktem jest, że w środowisku tej powieści, artyści rozrywkowi są postrzegani jako niższy status ze względu na to, co robią. Sprzedaż ich umiejętności jest podobna do sprzedaży ciała, z dodatkowym elementem, że niektórzy również sprzedają swoje ciała, co czyni ich status podejrzanym.

Rebirth: Degenerate S*ave Abuses TyrantOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz