Rozdział 95

130 21 0
                                    

Świątynia Huguo Chan jest świątynią rodziny cesarskiej Wielkiego Zhou. Historycznie rzecz biorąc, wszyscy mistrzowie tej świątyni byli mianowani przez rodzinę cesarską Wielkimi Kapłanami. Świątynia znajdowała się w północnej części stolicy, skierowana na południe, a jej rozmiar był mniej więcej taki sam jak pałacu. Wewnątrz świątyni był nawet wyrzeźbiony złoty smok oznaczający rodzinę cesarską, ale jedyną różnicą między nim a pałacowymi smokami było to, że nie otrzymał on oczu. W świątyni znajduje się dziewięciopiętrowa wieża ukryta przed światem. Poza siedzącym Cesarzem i Wielkim Kapłanem, który utrzymuje ją w należytym porządku, nikt inny nie może tam wejść. Zgodnie z legendami, pod tą właśnie wieżą znajdowała się żyła władzy rodziny Long, która zasiadła na tronie.

Poza pałacem, ta świątynia była najbardziej przerażającym i cenionym miejscem w Wielkim Zhou.

Long Xiang urodził się jako cesarski książę i jako taki został tu przyprowadzony, by po pierwszym miesiącu życia poddać się buddyjskiej ceremonii. Później nie było już dla niego żadnych innych okazji do odwiedzenia tej świątyni. Właśnie teraz, gdy siedział w pokoju medytacyjnym wewnątrz świątyni, obserwując puste ściany, Long Xiang pomyślał sobie, że może też za dużo wypił i to wszystko było w jego snach?

- Piąty książę powinien odpocząć. - Powiedział Mistrz Fu Yi do Long Xianga. - Nie martw się, jutro rano możesz wrócić do pałacu.

- Ale mój brat? - Long Xiang nie mógł odsunąć od siebie niepokoju, który czuł w stosunku do Long Xuana, który został pozostawiony w małej sali Buddy przez Mistrza Fu Yi.

- Nie kłopocz się. - Powiedział Mistrz Fu Yi. - Emocje drugiego księcia są niespokojne, sala pozwoli mu ponownie je poukładać.

- Ale on jest pijany.

- Czy jest pijany sercem czy ciałem, to tylko drugi książę wie sam. - Mistrz Fu Yi zakończył to swoimi ostatnimi słowami zanim wyszedł z sali. Mały mnich wszedł wkrótce potem, by pomóc Long Xiangowi przygotować się do snu.

Long Xiang chciał iść i zobaczyć Long Xuana. Ale to była świątynia Huguo Chan. Zakazane miejsca były tu jeszcze liczniejsze niż te w pałacu. Nawet jeśli był księciem, Long Xiang nie miał odwagi zrobić dodatkowego kroku na terenie świątyni. Jedyne co mógł zrobić, to pozwolić małemu mnichowi przygotować go do snu i ponownie otworzyć oczy, gdy tylko mały mnich zostawił go samego. Nie było mowy o tym, aby tej nocy zasnął. Cała rodzina Liu była eksterminowana, Long Xuan był pijany, Luo Wei z przyjaciela zmienił się we wroga. Wszystko to sprawiło, że Long Xiang nie mógł zaznać ani chwili odpoczynku.

W małej sali Buddy, Long Xuan wziął już trochę rosołu, który miał pomóc obudzić go z upojenia. Siedział przed posągiem Śmiejącego się Buddy, wpatrując się pusto.

- Wasza Cesarska Wysokość .- Mistrz Fu Yi wszedł do sali i sam zapalił lampę olejową przed posągiem. Światło sączyło się z ołtarza, szybko rozjaśniając całą salę.

- Dlaczego ten Budda śmieje się tak radośnie? - Long Xuan nagle zapytał.

- Nie mając obsesji utrzymujących się w jego sercu, naturalnym jest, że jest szczęśliwy aż do śmiechu. - Wyjaśnił Mistrz Fu Yi. - Czy Wasza Cesarska Wysokość nie może się już śmiać?

Long Xuan chciał wstać, ale nie mógł tego zrobić. Przechylił głowę i spojrzał w górę na stojącego przed nim Wielkiego Kapłana. Ten człowiek nigdy wcześniej z nim nie rozmawiał, więc dlaczego sprowadził go do świątyni?

- Wasza Cesarska Wysokość powinien odpocząć. - Wobec ciekawskiego spojrzenia Long Xuana, Mistrz Fu Yi odpowiedział jedynie uśmiechem.

- Mówią, że Wielki Kapłan otworzył swoje wewnętrzne oko. - Jednak Long Xuan kontynuował. - Czy ma dla mnie jakieś słowa?

- Mam słowa, a jednocześnie ich nie mam. - Odpowiedział Mistrz Fu Yi. - Syn cesarza pijany na ulicach nie może być dobrą wiadomością dla nikogo, jeśli zostałaby ona przekazana dookoła. Kanclerz Liu przez całe życie był ostrożny i dokładny w swoich obliczeniach, a jednak nie przewidział, że te obliczenia pewnego dnia odbiorą mu życie. Czy Wasza Cesarska Wysokość uważa, że to wszystko nie było warte zachodu dla Kanclerza Liu?

- Nie warte zachodu? - Long Xuan powiedział. - Rzecz jasna nie teraz, gdy przegrał. Zdradził nasz naród, czyż nie służy mu śmierć?

- Wasza Cesarska Wysokość nie myli się. - Mistrz Fu Yi nadal tylko się uśmiechał. Nie powiedział nic więcej na temat tego czy Long Xuan miał rację czy nie, ale też nie wydawał się być zainteresowany rozmową z Long Xuanem. - Wasza Cesarska Wysokość powinien udać się do jednego z pokoi i odpocząć.

- Po prostu usiądę tu dziś wieczorem. - Powiedział Long Xuan. - Nie jest tu źle z lampami olejowymi i starożytnym Buddą. Chociaż świątynia przy Grobowcach Cesarskich w Xia Chuan powinna być jeszcze spokojniejsza niż to miejsce. - Na to Long Xuan poczuł kolejną falę zniechęcenia. Kiedy rodzina Liu upadnie, jaka będzie przyszłość dla niego, Long Xianga i jego matki-konsorcjantki? Być może Grobowce Cesarskie w Xia Chuan będą miejscem, do którego przynależeć będą.

- Wasza Cesarska Wysokość, Budda mówi, żeby odrzucić obsesje i upór, zrób z tego najlepszy użytek. - Mistrz Fu Yi westchnął cicho.

Odrzucić obsesje i upór? Long Xuan siedział w sali oświetlonej pojedynczą lampą, zastanawiając się jak ma je odpędzić? Stojący przed nim Budda uśmiechnął się, ale nic nie powiedział. Dzwony w świątyni brzmiały daleko i cicho. Long Xuan siedział tak przez całą noc.

Rebirth: Degenerate S*ave Abuses TyrantOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz