Rozdział 64

133 26 0
                                    

- Osobą, która cię uratowała to mój drugi najstarszy brat. - Luo Wei odłożył skomplikowane uczucia w swoim sercu i zaproponował mu by usiadł. - Kiedy otrzymaliśmy wiadomość, że ktoś chciał zabić Ning Feia z willi Ming Jian na terenie stolicy, poszliśmy o krok do przodu i uratowaliśmy cię.

- Kto chciałby mnie zabić? - Natychmiast zapytał Ning Fei.

- Młody mistrzu Ning, twoje umiejętności sztuki walki są bardzo zdumiewające. Gdybyś tym razem zdobył wysokie wyróżnienia podczas egzaminów wojennych, myślę, że znalazłoby się wiele osób, które byłyby zazdrosne, prawda? - Luo Wei uśmiechnął się.

Emocje Ning Feia były chłodne, wierzył w to, co mówił Luo Wei. Niewiele osób wiedziało, że przybył do stolicy, aby wziąć udział w egzaminach marsowych. Poza kilkoma braćmi, których miał, kto inny mógłby to być?

- Dlaczego więc trzeci młody mistrz miałby mnie uratować?

- Rodzina Luo nie ma z tobą żadnych relacji, więc nie zrobilibyśmy nic, aby ci pomóc, nie oczekujemy niczego zamian. Bardzo wysoko oceniamy umiejętności młodego mistrza Ninga. Mistrz Ning z willi Ming Jian może tego nie docenić, ale my z pewnością tak. - Odpowiedział Luo Wei.

- Co młody mistrz chce, żebym zrobił? - Luo Wei był szczery, więc Ning Fei również nie przebierał w słowach.

- To jest list polecający napisany przez mojego ojca. Jeśli młody mistrz Ning jest chętny, możesz zabrać ten list do Yun Guan, aby poznać mojego najstarszego brata, Luo Qi, Luo Shi Yi i zostać jego drugim dowódcą. - Luo Wei wskazał na zapieczętowaną kopertę na własnym biurku.

- Chcesz, żebym wstąpił do wojska i podążał za twoim starszym bratem? - Ning Fei myślał, że rodzina Luo będzie chciała, aby był ich niewolnikiem-sługą. Nie spodziewał się, że będą chcieli, aby wstąpił do armii i został generałem.

- Czy młody mistrz Ning nie chce dołączyć do wojska? - Zapytał Luo Wei.

Stanie się częścią wojska było marzeniem Ning Feia, jak mógł tego nie chcieć? Ale czy coś tak dobrego jak to mogło tak po prostu spaść z nieba? Ning Fei obserwował uśmiech Luo Weia z podejrzliwością.

- Mój najstarszy brat zawsze stacjonował w ważnych miejscach przy granicy. - Powiedział Luo Wei. - Potrzebuje przy swoim boku takich talentów jak ty. Myślę, że ten układ byłby całkiem odpowiedni także dla ciebie.

- Nawet mnie nie znasz, skąd wiesz, że mam umiejętności do podjęcia tej roli? - Zapytał Ning Fei.

- Wiemy dokładnie, kim jest pan willi Ming Jian, więc zawsze mieliśmy na oku całą willę. Nie tylko wiemy o tobie, młody mistrzu Ningu, wiemy również o wszystkich twoich braciach. - Odpowiedział Luo Wei.

- W takim razie jak możecie mi zaufać?

- Dlaczego nie mielibyśmy ci ufać? - Luo Wei zachichotał. - Nie ma takiej opcji, abyś wrócił do willi Ming Jian, prawda?

Ning Fei podszedł do biurka.

- Młody Mistrzu Ning, dopiero się poznaliśmy, więc to naturalne, że mi nie ufasz, ale nie mam złych zamiarów wobec ciebie. Mój najstarszy brat jest człowiekiem, który wie jak istotne są umiejętności i talenty. Mimo że osiągnął sukces w tak młodym wieku, to jednak bardzo łatwo się z nim dogadać. Myślę, że obaj bardzo się polubicie. - Luo Wei wręczył list Ning Feiowi.

Ning Fei wziął list i wiedział, że już nigdy nie wróci do willi Ming Jian. Zawsze pragnął, aby nie być synem Ning Shu Ying, aby nie być członkiem willi Ming Jian. Jak mógł odrzucić tę szansę, skoro rodzina Luo oferowała mu drogę ucieczki?

- Zostaw Madam Wang i dwójkę maluchów tutaj ze mną. -Powiedział Luo Wei, ale widząc jak wyraz Ning Feia stygnie, szybko dodał. - Kiedy młody mistrz Ning zadomowi się w Yun Guan, każę ludziom ich odprowadzić, aby się tam z tobą spotkali.

Ning Fei wreszcie stracił tę nutkę chłodu w swoim wyrazie. Luo Wei nie zamierzał trzymać jego matki i rodzeństwa jako zakładników, aby go kontrolować.

- Możesz tu zostać przez kilka najbliższych dni, spędź trochę czasu z rodziną. - Luo Wei wypowiadał każde słowo ze współczuciem i troską. - Ale nie opuszczaj posiadłości, tak dla bezpieczeństwa. Osoba pociągająca za sznurki za willą Ming Jian nie jest kimś, z kim można się drażnić. W posiadłości mamy piękne ogrody, możesz tam rozprostować nogi.

Ning Fei przytaknął. Luo Wei pomyślał o wszystkim.

-Dziękuję. - Powiedział do Luo Weia.

- To żaden problem. - Uśmiechnął się.

Ning Fei w końcu się uśmiechnął. Łatwo było dogadać się z Luo Weiem. Nawet jeśli ta osoba pochodziła z posiadłości kanclerza, a do tego był to uczeń cesarza, to jednak Ning Fei mógł wyczuć, że być może naprawdę mogą zostać przyjaciółmi.

Rebirth: Degenerate S*ave Abuses TyrantOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz