Rozdział 88

125 22 0
                                    

- Trzeci młody mistrz nie musi się martwić. - Ye Xiu zobaczyła, że Luo Wei nie mówi, więc zamiast tego przeszła do rzeczy. - Nie będę przeszkadzać twojemu najstarszemu bratu.

- Panienko, mylisz się, nie chcę rozbijać waszej dwójki. - Luo Wei natychmiast się uśmiechnął.

- Naprawdę? - Ye Xiu nie wierzyła mu. Szczerze mówiąc, czuła się niezręcznie z Luo Wei siedzącym naprzeciwko i wpatrującym się w nią.

- Mój starszy brat nie jest kimś, kto robi cokolwiek przypadkowo. Kiedy już kogoś polubi, to na całe życie. Nie miałbym nawet siły, żeby was rozdzielić, nawet gdybym chciał. - Odpowiedział Luo Wei.

Spojrzenie Ye Xiu zmieniło się w radosne, gdy tylko słowa opuściły usta Luo Weia, nagle odpowiedziała:

- Nie będę wchodzić mu w drogę. Jeśli kiedyś ożeni się z jakąś dziewczyną, która pasuje do jego statusu, nie będę go błagać. Chcę tylko być z nim.

- Mam plan, który pozwoli wam dwóm wziąć właściwy ślub, ale nie wiem czy panna Ye mi zaufa. - Przytaknął Luo Wei.

- Co młody mistrz ma na myśli? - Zapytała Ye Xiu.

- To tylko kwestia statusu i tożsamości, nie jest to strasznie trudne do rozwiązania przy odrobinie ręcznej roboty tu i tam. - Odpowiedział Luo Wei.

Jak tylko Ye Xiu usłyszała, jak Luo Wei wspomina o "ręcznej robocie", szybko potrząsnęła głową.

- Nie, twój wielki brat na to nie pozwoli.

Luo Wei również z uśmiechem potrząsnął głową. Luo Qi był zbyt szczery i uczciwy. To właśnie sprawiło, że przegapił swoją szansę na to małżeństwo w ostatnim życiu.

- Panno Ye, składam ci pełną obietnicę, że nie zrobię nic, co byłoby sprzeczne z prawem naszego narodu. - Ye Xiu podejrzliwie spojrzała na Luo Wei. - Ta bitwa już się zakończyła. - Powiedział Luo Wei. - Panna Ye może przyjść i znaleźć mnie w Yun Guan. Zabiorę cię ze sobą z powrotem do stolicy. Mój najstarszy brat również wróci za kilka dni, aby złożyć raport Jego Cesarskiej Mości. To jedyna szansa, jaka nam pozostała, uczynię pannę Ye moją szwagierką.

To "szwagierka" sprawiło, że Ye Xiu się zarumieniła. Kobiety, które nie chciały odpowiedniego statusu ze swoim kochankiem, to takie, które wiedziały, że jest to wyraźnie niemożliwe. Teraz, gdy Luo Wei obiecał jej, że ten status jest czymś, co może uzyskać, Ye Xiu była szczerze zaintrygowana.

- Wrócić z tobą do stolicy? - W tym momencie Ye Xiu spojrzała z powrotem na swoją bandę prowizorycznych braci znajdujących się za nią. Gdyby odeszła, co zrobiłaby ta banda upartych zbójów?

- Panienko, czy zrezygnowałabyś z nich na życie pełne rabunków i przestępstw? - Zapytał Luo Wei.

- Oczywiście, że nie. - Odpowiedziała szybko Ye Xiu.

- W takim razie oddaj mi ich. - Powiedział Luo Wei nie przebierając w słowach.

- Co? - Ye Xiu znów została porażona głupotą. Czego młody pan z posiadłości kanclerza chciał od bandy rabusiów?

- Historycznie rzecz biorąc, nie było wielkiej różnicy między żołnierzami a bandytami. - Mruknął Luo Wei. - Dziś mogą być bandytami, ale jutro mogą stać się żołnierzami.

- Nie wiem o czym mówisz. - Powiedziała szczerze Ye Xiu.

- To są ziemie graniczne i część szlaku handlowego między naszym Wielkim Zhou i Północnym Yan. Kiedy nie prowadzimy wojny, niezliczone karawany kupieckie codziennie przemierzają tę jałową ziemię. Dlatego jest tu tak wielu bandytów, i to nie tylko tych pod kontrolą panny Ye. - Wyjaśnił Luo Wei.

- I co? - Zapytała Ye Xiu.

- Więc, dlaczego muszą być bandytami? Dlaczego nie mieliby zostać uzbrojonymi eskortami dla kupców? - Powiedział Luo Wei.

- Mówisz, że powinniśmy otworzyć biznes związany z eskortą ochronną? - Oczy Ye Xiu nagle zabłysły.

- Ja mam pieniądze, panna Ye ma ludzi. Mając zarówno pieniądze jak i ludzi do dyspozycji, jak trudne może być otwarcie tego biznesu? - Uśmiechnął się Luo Wei.

- Ale będziesz w stolicy, jak zamierzasz stamtąd zarządzać sprawami? - Ye Xiu podążyła za kolejnym pytaniem.

- Oczywiście zlecę komuś zajęcie się tym. Co ty na to, przyszła szwagierko, czy chcesz prowadzić ze mną interesy? - Odpowiedział Luo Wei.

- Przyszła szwagierka? - Twarz Ye Xiu zrobiła się teraz całkowicie czerwona.

Luo Wei zaśmiał się otwarcie. Nigdy wcześniej nie spotkał się z dziewczyną taką jak Ye Xiu, ale skoro jest ona tą, którą lubi jego starszy brat, to był pewien, że w końcu również ją zaakceptuje.

- Panienko. - Do kamiennego pawilonu podszedł starszy mężczyzna ubrany w całości na szaro.

- To jest wujek Hong. - Ye Xiu przedstawiła staruszka. - To on zarządza wszystkim w naszym obozie.

Luo Wei spojrzał na tego wujka Honga. Mężczyzna wyglądał raczej przeciętnie, ale jego małe oczy błyszczały inteligencją i sprytem. Wygląda na to, że ten wujek Hong był taktykiem, który wpadał na wszystkie pomysły w obozie Ye Xiu składającym się z bandytów.

- Wujek Hong. - Luo Wei uśmiechnął się podnosząc się ze swojego miejsca. - Proszę, wejdź i usiądź.

Wujek Hong nie tracił czasu na uprzejmości i wszedł do kamiennego pawilonu, aby usiąść bezpośrednio obok Ye Xiu.

Rebirth: Degenerate S*ave Abuses TyrantOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz