3.2

6.1K 279 104
                                    

Perspektywa Sky

Siedzę w pokoju. Przebrana, wysuszona i nawet trochę zła.
Leo siedzi w kuchni i coś robi.
Nagle na zewnątrz usłyszałam pisk opon i uderzenie. Szybko popatrzyłam przez okno. Gdy zobaczyłam kto to i gdzie jest samochód moje serce zaczęło szybciej bić, a z policzków lać łzy. Wybiegłam z domu, a za mną zdezorientowany Leo.

Charlie miał wypadek.

W jego samochód uderzył bus.
Otworzyłam drzwi. Zobaczyłam nieprzytomnego zakrwawionego Charliego. Razem z Leo wyciągnęliśmy go z rostrzaskanego auta.

-Leo biegnij po koc! Szybko... - powiedziałam załamana.

-Spokojnie, Charlie... Będzie dobrze. - powiedziałam. Zaczęłam reanimować chłopaka. Przyszedł Leo.

-Otul go tym.. Zrobie mu usta usta.. - powiedziałam.

-Co? - zapytał. - Ym.. No okey.. - powiedział.

-Leo to uratuje mu życie.. A my nie możemy czekać. - powiedziałam.

Chłopak przytaknął. Zadzwonił na pogotowie, a ja zrobiłam Charliemu sztuczne oddychanie. Okryliśmy go kocem. Po chwili przyjechała karetka.

Zabrali chlopakaudo polbiskiego szpitala. Ja z Leo zamówiśmy taksówkę i w mgnieniu oka byliśmy w szpitalu.

-Boje się o niego. - powiedziałam wtulając się w Leondre.

-Ja też, Sky. - powiedział chłopak gładząc moją rękę.

Nagle z sali wyszedł Lekarz.

-Przepraszam Panie Doktorze co z nim? - zapytałam.

-Ktoś z rodziny? - zapytałam.

-Brat. - powiedział Leo.

-Pana brat ma poważne obrażenia wewnętrzne, złamaną prawą rękę i wstrząśnienie mózgu. - powiedział lekarz.

-Usiadłam gwałtownie na krześle. - powiedziałam na skraju wytrzymałości.

-Wyjdzie z tego? - zapytał Leo.

-Miejmy nadzieje, że tak. - powiedział lekarz.-Możecie do niego wejść.

Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Charliego.

Zaczęłam płakać jak głupia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zaczęłam płakać jak głupia.
Leo pokazał żebym usiadła mu na kolanach tak też zrobiłam. Siedzieliśmy tak i trzymałam Charliego za rękę.

***

Dzień za dniem, godzina za godziną, minuta za minutą, sekunda za sekundą. Z każdym dniem Charlie tracił szansę na wybudzenie. Codziennie przychodziłam do niego z Leo.
Dzisiaj znów przyniosłam mu jabłko i wodę. Wiem, że tego nie wypije, ale wieże w to.

Już prawie zasypiałam na krześle. Leo poszedł do automatu po jakąś kawę.

Perspektywa Charliego

Obudziłem się z wielkim bólem głowy. Otworzyłem oczy. Szpital.
Obok zobaczyłem poł przytomną Sky. Dziewczyna była poparta jedną ręką o twarz. Wyglądała całkiem śmiesznie.

Nagle otworzyła oczy. Gdy mnie zobaczyła na jej twarzy pojawił się wielki uśmiech.

-Charlie.. - powiedziała.

-Tak mam na imię.. - powiedziałem śmiejąc się.

-Jeju,wiesz jak tęskniłam.. - powiedziała dziewczyna wtulając się we mnie. Choć wszystko mnie bolało to Sky zawsze mi pomaga.
-Przepraszam, pewnie jesteś cały obolały. - powiedziała.

-Nie, możesz mnie tak przytulać częściej jeśli chcesz. - powiedziałem.

Nagle do sali wszedł Lekarz.

-Dzień Dobry... Panie Lenehan.
Boli pana coś? - zapytał.

-Trochę ręka ale tak to wszystko w porządku. - powiedziałem.

-Gdyby nie ta dziewczyna to nie wiem co by z panem było. - powiedział lekarz.

Sky mnie uratowała?
Postanowiłem się jej o to zapytać.
-Ty.. Mnie uratowałaś? - zapytałem.

-Tak, bardzo się o ciebie bałam.. - powiedziała.

-Jeśli to było usta-usta... - powiedziałem śmiejąc się. - To więcej tak nie rób bo Leo będzie zazdrosny.

-Tu chodziło o twoje życie. - powiedziała dziewczyna wtulając się w bok który nie był zbyt uszkodzony.

-Brakowało mi tych naszych wypadów. Jak wyjdzesz ze szpitala to pojedziesz z nami w trasę. - powiedziałem.

-Narazie, leż i odpoczywaj.. Musisz wydobrzeć. - powiedziała dziewczyna.

-Zostanę z tobą. - powiedziała dziewczyna.

-Okey. - powiedziałem całując ją w policzek.

Nagle do sali weszła.....

***

No trochę namieszam. Ale no wiecie.. Trochę akcji musi być.

Vote+kom= :D

Kocham waaas <3 licze na komentarze :)

Wasza Ola

Fucking Perfect |L. D| ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz