Perspektywa Sky
Wynik testu był..
POZYTYWNY
-Charlie..-powiedziałam cicho.
Zaczęłam ryczeć i nie mogłam się opanować. Moim ciałem zawładnęła złość i bezradność.
-Sky..-powiedział zagubiony.-Będzie okey..-powiedział.
- Ojciec mnie zabije..-powiedziałam z płaczem.
-Sky..-powiedział mocno mnie przytulając.
-Jak ja powiem to Leo.-powiedziałam rzucając testem w podłogę.-Jak ja mu to kurwa powiem !-krzyknęłam z płaczem.
-Normalnie..-powiedział.-Sky..nie płacz..proszę.-powiedział.
Usiadłam z zrezygnowaniem na łożku. Patrzyłam się w jeden punkt.
-To nie jest normalne..mam 16 lat..-powiedziałam płacząc. Czułam słony smak łez.
😭😭😭
Jestem w pokoju. Ciągle myśle o tym jak to powiedzieć Leo..może nie będzie takiej potrzeby. Wzięłam leki nasenne Sushan.
Wysypałam większość tabletek na rękę. Wzięłam szklankę wody. Połknęłam je wszystkie. Najlepiej by było gdybym umarła. Nie było by problemu.Po chwili poczułam jak moje ciało staje się ciężkie. Więcej nic nie pamiętam.
Perspektywa Charliego
Sky..ona kompletnie się załamała. Postanowiłem zrobić jej herbatę i dać coś do jedzenia.
-Sky?-zapytałem pukając do jej pokoju.
Gdy wszedłem do jej pokoju zobaczyłem Sky leżąca w bezruchu na podłodze.
Odstawiłem wszystkie rzeczy i wziąłem dziewczynę na ręce. Położyłem ją na łożku.
-Sky?!Obudź się.-powiedziałem klepiąc delikatnie jej policzki. Spojrzałem dookoła. Nagle w oczy rzuciło mi się pudełko z tabletkami nasennymi.
-Kurwa..-powiedziałem. Zadzwoniłem po pogotowie. Zabrali ją do szpitala. Od razu pojechałem z nią. Teraz tylko muszę zadzwonić do Leo. Tak strasznie się o nią martwię. Chciała się zabić...
-Halo?-powiedziałem.-Leo ,Sky jest w szpitalu.-powiedziałem.
-Co?!-powiedział chłopak.-Co się stało?!kurwa podaj mi adres!-krzyknął.
Podałem chłopakowi adres szpitala. Jestem przy Sky. Dziewczyna jest podłączona do dużej ilości kabelków..wyglada jakby spała..
-Sky..-powiedziałem łapiąc jej dłoń.
Nagle do sali wparował Leo.
Był zdenerwowany. Bardzo.-Co z nią?!-zapytał siadając obok łóżka.
-Połknęła leki nasenne..-powiedziałem.-Narazie nic nie wiadomo.
Perspektywa Leo
Jak najszybciej przyjechałem do szpitala. Gdy zobaczyłem moją księżniczkę..brak słów. Blada twarz i zamknięte oczy..włosy leżące na poduszce i jej piękne różowe usta.
Nagle do sali wszedł lekarz.
-Ktoś z rodziny?-zapytał lekarz.
-Brat i chłopak.-powiedział Charlie.
-Więc pacjentka zatruła się lekami ..zrobiliśmy jej płukanie żołądka..niestety płodu nie udało się uratować. Przykro mi. Powinna się niedługo obudzić.-powiedział lekarz. Jednak pewne słowa uderzyły we mnie z podwójną siłą.
"Niestety płodu nie udało nam się uratować"
"Niestety płodu nie udało nam się uratować"
"Niestety płodu nie udało nam się uratować"
Sky była w ciąży...
Nie opisze teraz tego co czuje.
Nosiła w sobie coś naszego.
To dlatego .. Chciała się zabić..
Bała się..
A ja tak strasznie ją kocham..
Wiadomo..na dziecko jeszcze nie czas..ale żeby targnąć się na swoje życie...-Sky..-powiedziałem.-Obudź się słońce..-powiedziałem ciszej czując dziwny ucisk w gardle. Poczułem też słoną ciecz na policzkach.
Kocham ją,a mogłem ją stracić...
💓❤️💓
A tego się nie spodziewaliście co nie?!😂❤️❤️KOMENTARZE CORAZ BARDZIEJ LUBIE JAK COŚ 😂✌🏻️
Kocham 💓💓
Ola 💓
CZYTASZ
Fucking Perfect |L. D| ZAWIESZONE
Fanfiction#29 w fanfiction - 12.10.2016r. #177 w fanfiction.❤️-23.08.2016r. #8 w fanfiction - 20.05.2017r #6 w Fanfiction-22.05.2017r Gł. Bohaterzy. - Sky Blue, Leondre Devries, Charlie Lenehan Okładka wykonana przez : @olciakowa