3.1

1.3K 82 40
                                    

Perspektywa Sky

Jesteśmy w hotelu. Leo właśnie skończył się rozpakowywać. Chciałam gdzieś wyjść. Zabawić się,a nie siedzieć w hotelowym pokoju.
-Leo pójdziemy gdzieś na miasto? W pokoju nie ma nic ciekawego do roboty..-mruknęłam z nadzieją,że chłopak się zgodzi.
-Zostańmy dzisiaj w hotelu-powiedział obojętnie kładąc się na łóżku.
-Leo naprawdę nie możemy nigdzie wyjść?-zapytałam tracąc nadzieje,na jakikolwiek ruch ze strony chłopaka.
-Czy ty naprawdę nie możesz dać mi spokoju?!-powiedział chłopak podnosząc głos.
-Dobrze,w takim razie pójdę sama i zniknę ci z oczu!-krzyknęłam biorąc kurtkę w rękę i wychodząc z pokoju. Nie wierzę,że on to powiedział. Czemu powiedział,że dobrze jakbym dała mu spokój? Czy ja go męczę? Czy jestem dla niego ciężarem? Wyszłam z budynku. Niemal od razu uderzyła we mnie fala zimnego powietrza. Założyłam kurtkę, zapijając ją. Postanowiłam się przejść. Przemyśleć pare istotnych spraw.
Między mną,a Leo zaczyna się sypać.
Kocham go cholernie,ale..
Moje rozmyślania przerwał mi krzyk za mną.
-Sky!Sky poczekaj!
-Charlie..co ty tu robisz?-zapytałam gdy chłopak był już blisko mnie.
-Leo przyszedł do mnie zdenerwowany mówiąc,że gdzieś wyszłaś. Zacząłem się martwić i chciałem cię poszukać-powiedział obejmując mnie w pasie.
-Słodziak-powiedziałam przypominając sobie o tym jak nazywałam Charliego jak byliśmy mali-To gdzie idziemy?-zapytałam uśmiechając się do niego promiennie.
-Na początek idziemy coś zjeść,a później idziemy na jakąś dobrą imprezę-powiedział chłopak patrząc na mnie swoimi błękitnymi oczami,które miały w sobie iskierki radości.
-Leo będzie zły-powiedziałam niepewnie.
-Spokojnie powiem mu,że byliśmy się przejść.
-Okey..-mruknęłam wtulając głowę w tors blondyna. Poszliśmy do jakiejś knajpki. Zamówiliśmy sobie kubełek kurczaków. Charlie zamówił nam dwa piwa,ponieważ ja jeszcze nie miałam do tego uprawnień.
-Boże jak ja dawno nie jadłam takich rzeczy!-powiedziałam podekscytowana.
W knajpce grała jakaś kapela. Sporo ludzi tańczyło. Byli serio świetni. Nagle Charlie wstał i podał mi rękę. Spojrzałam na niego zdezorientowana.
-Charlie..ale ja nie umiem tańczyć!-pisnęłam gdy chłopak pociągnął mnie za rękę do tańczącego tłumu.
-Musisz objąć rękami moją szyje..-powiedział delikatnie obejmując moje ręce i kładąc je w odpowiednim miejscu-A ja muszę objąć cię w talii.

Akurat musieli grać balladę

Gdy nasze spojrzenia się spotkały,atmosfera między nami nieco się zmieniła.
-Teraz musisz po prostu,wyczuć ten klimat..wszystko wtedy łatwo pójdzie..-mruknął.
Wtuliłam głowę w zagłębienie jego szyji. Tańczyliśmy powoli. Było mi tak dobrze w jego towarzystwie.

Charlie to najwspanialszy przyjaciel.

Lecz to nie był koniec naszego przyjacielskiego wypadu...

❤️
Ajjjj Skyyy i Charlie to tacy dobrzy przyjaciele.. czy może coś więcej?
Wróciłam znowu!❣️ za 6 dni spełnię marzenie i spotkam Bam ! Mega się cieszę! Mam nadzieje ze nadal tu jesteście! Za wszystkie błędy przepraszam!❤️

Kocham was 💥

Zostawcie po sobie komentarz!❤️❤️

Fucking Perfect |L. D| ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz