Perspektywa Sky
-Charlie powiedz mi co się stało?-zapytałam po chwili zastanowienia. Chłopak oparł się o ramę łóżka i przysunął mnie bliżej siebie.
-Naprawdę nic nie pamiętasz?-zapytał chłopak.
-Naprawdę, nie wiem co się stało pamietam tylko,że Leo przyszedł i..-zakończyłam na tym swoją wypowiedz, bo dalej nie pamietam.
-Okey, spokojnie-powiedział-Szłaś korytarzem i zasłabłaś-mruknął.
-To pewnie dlatego ,że ostatnio mało jem-powiedziałam patrząc się na ścianę znajdująca się za chłopakiem. Chciałam uniknąć jego wzroku.
-Ej..popatrz się na mnie-powiedział zwracając mój podbródek w stronę jego twarzy-Czemu mnie unikasz?-zapytał.
-Ja nie unikam, Charlie-powiedziałam przybliżając się do niego jeszcze bardziej.
Poczułam jak dłonie chłopaka zsuwają się na miejsce w którym mam kieszenie od moich jeansów. Przyblizylam twarz do jego szyji i zaczęłam mu robić na niej malinke. Gdy skończyłam podmuchałam ją lekko i odsunęłam się od niego.
Chłopak nie odezwał się tylko przybliżył się do mnie i musnął delikatnie moje usta.
-Nie prowokuj mnie-usłyszałam jego szept.
-Ja? Nigdy-powiedziałam oddalając się lecz chłopak zaczął mnie łaskotać na co oboje wybuchlismy śmiechem.
***
Dzisiaj przyszedł czas na wyjazd. Jestem w tour busie. Zapisywałam jakieś nędzne notatki. Zaczęłam podśpiewywać sobie slowa mojej piosenki. Nie zwracałam uwagi na otaczający mnie świat. Nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do busa. Nie zwracałam na to zbytnio uwagi gdyby nie to , że w pewnym momencie usłyszałam piskliwy głos, który należał do Carli.
-Leo ?!-krzyknęła lecz odpowiedziało jej echo odbijające się od ścian busa-Leo! Wiem,że gdzies tu jesteś! Nie chowaj się-powiedziała i nagle weszła do pomieszczenia w którym przebywałam. Nasze spojrzenia spotkały się, na dosłownie kilka sekund.
-Nie widzisz,że go tutaj nie ma?-zapytałam prychając pod nosem.
-Nie twój interes-powiedziała dziewczyna podchodząc do mnie-Nie zadzieraj ze mną lepiej..bo źle skończysz mała-powiedziała biorąc pomiędzy ręce moją twarz.
Odtrąciłam jej ręce, na co dziewczyna wbiła mi swoje paznokcie w moje nadgarstki, co cholernie bolało.
-Puść mnie wariatko!-krzyknęłam. Chciałam jej się wyrwać, lecz dziewczyna uderzyła mnie jeszcze prosto w brzuch na co jęknęłam cicho i nie miałam siły już nic mówić.
-Zapamiętaj to sobie-powiedziała słodkim głosikiem.
***
-Sky?!-usłyszałam znajomy głos-Sky..o ty jesteś-powiedział Charlie. Był uśmiechnięty lecz jego mina zrzedły gdy zobaczył mnie. Nie mogłam się ruszyć ponieważ ból przeważał w tym momencie, nad wszystkimi moimi nerwami.
-Cholera co się stało?-zapytał podchodząc do mnie szybko.
-Nic, naprrawde-powiedziałam lecz ból w pewnym momencie przejął nad moim ciałem kontrole.
-Skarbie, proszę powiedz mi -powiedział biorąc mnie na ręce.
-Charlie, nie mogę ci powiedzieć-powiedziałam cicho.
-Zastanów się nad tym
-Jak będę gotowa to ci powiem-powiedziałam wtykając się w bok Charliego który wcześniej zaniósł mnie na swoje łóżko.
-Nie zostawię tego tak wiesz o tym?-zapytał gładząc mnie po głowie.
-Wiem.
***
-Charlie?-usłyszałam krzyk zza drzwi.
-Charlie-szepnęłam-Charlie obudź się!-powiedziałam nieco głośniej.
Chłopak otworzył oczy i popatrzył na mnie. Usłyszeliśmy znów uciążliwe pukanie. Chłopak wstał i otworzył drzwi.
-Gdzie ona jest?-zapytał wchodząc i rozglądając się po pomieszczeniu. Podszedł do mnie i zaczął krzyczeć-Nie masz prawa grozić Carli-powiedział.
-Cco?-zapytałam wstając do niego.
-Nie będziesz jej grozić, dzisiaj pokazała mi ślady, podrapałaś ją. Nie wiem co ty sobie wyobrażasz-powiedział.
-Ja nie.. jak mogłeś jej uwierzyć-powiedziałam-Jak mogłeś uwierzyć osobie, której praktycznie nie znasz...jak Leo?-zapytałam z łzami w oczach.
-To ty jej nie znasz..Nie znasz jej-powiedział-Carla jest cudowna
-Nie ośmieszaj się-prychnęłam-Jesteś totalnym idiotą-powiedziałam śmiejąc mu się w twarz.
-Zastanów się lepiej Sky..-powiedział podchodząc do mnie bliżej-Pewnie już przespałaś się z nim?-zapytał przytwierdzając mnie do ściany.
-Cco? Czy ty jesteś normalny?-powiedziałam patrząc się na niego-Charlie to mój przyjaciel.
-Myślisz,że to przede mną ukryjesz?Mylisz się kochanie-powiedział, na co moje serce pękło.
Zamknęłam oczy. Osunęłam się po ścianie. Byłam bez silna. Nie wiem co w tym momencie mu się stało. Leo jakby nigdy nic, kucnął i przytuli mnie mocno.
-Zostaw mnie-powiedziałam.
-Przepraszam Sky-powiedział-Kochanie
-Wysnoś się-powiedziałam cicho. Nie chciałam tego. Tego uczucia, które niszczyło mnie od środka. Wmawiałam sobie,że nie jest mi on potrzebny.
-Potrzebuje cię-powiedział-Naprawdę cię potrzebuje. Nienawidzę siebie za to co zrobiłem. Wiem,że nie zasługuje na ciebie i dlatego odeszłem. Myślałem,że jak znajdę, kogoś kto mi ciebie zastąpi zapomnę o tobie.
Codziennie starałem się zakochać w kimś innym. Nie udawało mi się to. Kłamałem sam siebie jak i ciebie. Nie chciałem tego..w końcu ojciec Carli zapłacił mi za to abym się nią zainteresował. Na początku było okey. Później zaczęła mnie szantażować. Nie chciałem tego robić uwierz mi proszę-powiedział chłopak patrząc się na mnie.
-Nie chce cię tu widzieć-powiedziałam-Leo idź stad.
-Skarbie proszę-powiedział patrząc na mnie.
-Nie mów do mnie, nie chce cię znać-powiedziałam wyrywając się z jego objęć i uciekając.***
Hejka! Wiem,że strasznie długo mnie nie było. Nie mogłam zebrać się aby powrócić do pisania tej książki. Przepraszam was za wszystkie błędy ortograficzne oraz interpunkcyjne postaram się niedługo je popoprawiać. Narazie dodaje wam nowy rozdział, którego miałam nie wstawiać, ale w końcu się zdecydowałam. Mam nadzieje,że wam się spodobał.
(Pisałam go dość dawno)Kocham was i dziękuje wam za ponad 600 tysięcy wyświetleń! W głębi serduszka wierzę,że uda nam się dobić do okrągłego miliona ❤️
Ola xx
CZYTASZ
Fucking Perfect |L. D| ZAWIESZONE
Fanfiction#29 w fanfiction - 12.10.2016r. #177 w fanfiction.❤️-23.08.2016r. #8 w fanfiction - 20.05.2017r #6 w Fanfiction-22.05.2017r Gł. Bohaterzy. - Sky Blue, Leondre Devries, Charlie Lenehan Okładka wykonana przez : @olciakowa