#29 w fanfiction - 12.10.2016r.
#177 w fanfiction.❤️-23.08.2016r.
#8 w fanfiction - 20.05.2017r
#6 w Fanfiction-22.05.2017r
Gł. Bohaterzy. - Sky Blue, Leondre Devries, Charlie Lenehan
Okładka wykonana przez : @olciakowa
Jestem na ulicy. Sama. Po drugiej stronie zauważam moją mamę. Uśmiecha się.. Macha do mnie ręką. Chce przejść na drugą stronę. Nie mogę. Gdy próbuje to zrobić uderza we mnie auto..a ja automatycznie się budzę.
Moje ciało jest sparaliżowane. Cieżko oddycham i praktycznie płacze.
Przez moment nie rozumiem nawet Leo który mnie uspokaja. Widzę tylko ciemność.
-Sky..Wszystko dobrze..Cii.-słyszałam jak uciszał mnie chłopak.-To tylko głupi sen.-powiedział całując mnie w czoło.
-S-Sen..-jąkałam się.-T..tylko..s-sen..-powiedziałam wtulając się w bruneta.
-Śpij spokojnie..-powiedział całując mnie krótko w usta.
❤️💓❤️💓
Obudził mnie Leo wiercący się na łożku. Otworzyłam oczy i zobaczyłam chłopka który przekręcał się z boku na bok.
Zaśmiałam się cicho,a zaraz po tym syknęłam z bólu mojej złamanej ręki. Wstałam całując chłopaka przelotnie w usta na co jego twarz wkradł się uśmiech. Poszłam do łazienki,żeby przebrać się i uczesać . Ubrałam się w :
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zeszłam na dół i zastałam śniadanie przygotowane przez opiekunkę małej. Usiadłam przy stole i zjadłam moją porcję.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam i otworzyłam je. W drzwiach zobaczyłam nikogo innego jak nie dziewczynę,która chciała zniszczyć wszystko.
Nami
-Co ty tu robisz?!-zapytałam zdenerwowana.
-Przyszłam odwiedzić mojego Leosia.-powiedziała popychając mnie do środka.
-Jakbyś chciała wiedzieć to mój dom i masz z tąd natychmiast wyjsć!-powiedziałam idąc za nią.
-Nie będziesz mi rozkazywać.-powiedziała kierując się do mojego pokoju.
-Czemu musisz wszystko psuć?-zapytałam prawie płacząc.-Sprawia ci to przyjemność?!-zapytałam .
Dziewczyna automatycznie odwróciła się w moją stronę.
-Tak. Dobrze słyszałaś! Powinnaś cierpieć za to ,że zostawiłaś własną siostrę!-powiedziała dziewczyna na co zrobiło mi się słabo.-Jestem twoją siostrą! A twoi rodzice cie adoptowali.. Rozdzielili nas!-krzyknęła.
-Nie..niemożliwe.-powiedziałam.
-To możliwe. Nie chcę,żebyś była szczęśliwa. Chce żebyś cierpiała...tak jak ja cierpiałam.-powiedziała.
-Ale to nie moja wina!!-krzyknęłam płacząc.
-Nienawidzę cię!-powiedziała dziewczyna.-Zawsze zastanawiałam się jak zdobyć twoją przyjaźń. Byłaś dla mnie ważna. Ale nie mogłam tego zaakceptować ,że we wszystkim miałaś cholerne szczęście! We wszystkim byłaś najlepsza. Zawsze miałaś powodzenie u chłopców. Zawsze byłaś ładna. A ja? Pospolita..nic wyjątkowego.-powiedziała.
Nie odezwałam się. Dziewczyna wybiegła z mojego domu trzaskając drzwiami. Nami to moja siostra,o której nic nie wiedziałam.
Nagle usłyszałam kroki za mną. Poczułam ręce obejmujące mnie od tyłu.
-Nie płacz.-powiedział chłopak. Odwróciłam się do niego .
Jego oczy były ciemne.. Wyrażały smutek i radość w jednym.
-Chce żebyś się uśmiechnęła.-powiedział.
-Czemu?-zapytałam.
-Bo jeśli cierpisz..to moje serce cierpi..a jeden twój uśmiech je regeneruje.-powiedział.
Uśmiechnęłam się delikatnie. Chłopak przyłożył moją dłoń do jego klatki piersiowej.