~13~

2.1K 90 70
                                    

Ten dzień był tak nieprzyjemny, jak tylko mógł, ale co mogła poradzić, jak sama go sobie jedynie pogarszała i utrudniała. Z rzeczy na które wpływu nie miała wyliczyć mogła jedynie dwa egzaminy, w tym jeden ustny, ale one choć stresujące poszły całkiem nieźle. Potem jednak była umówiona z Bartkiem i nie było to najmilsze z ich spotkań, za to miało pozostawić po sobie niesmak na resztę życia. Lubiła się z nim spotykać, bo to było nawet przyjemne, ale zawsze coś jej nie do końca leżało w tych spotkaniach. Początkowo myślała, że to kwestia tego, że nie znali się tak dobrze. Jednak spotkali się już parę razy, ale mimo poznawania się bliżej i tego, że cały czas myślała, że było miło, nadal miała poczucie, że coś jej nie odpowiadało. W końcu doszła do wniosku, że tym, co było nie tak, było to, że spotykała się nie z tą osobą, z którą chciała się spotykać. Kiedy uświadomiła sobie do jakich rozmiarów urosła w jej życiu relacja z P008467J, przeraziła się. Oczywiście od razu zgłosiła się z tym do Heleny i spędziły całą noc na obgadywaniu wszystkiego. Odpowiedź w sumie od razu jej się nasuwała, ale potrzebowała porozmawiać z najbardziej zaufaną jej osobą, żeby mieć choć trochę pewności, że chciała dobrze postąpić. W ten sposób tego popołudnia przekazała Bartkowi, że w jej życiu był ktoś jeszcze, z kim relacja nie pozwalała jej na spotykanie się z nim. Nie powiedziała mu jedynie, że to nadal trwało. Skłamała, że nadal była przywiązana do kogoś z przeszłości.

Teraz z ciężkich spraw została jej rozmowa z P008467J. Dzień był dla niej wyjątkowo męczący i chociaż dopiero co wybiła 18, czuła się wyczerpana. Musiała jednak postawić wreszcie sprawę jasno i rozmówić się z nim. To już kolejny miesiąc jak ze sobą rozmawiali i należało coś z tym wszystkim zrobić.

Bawiła się z Jolie, gdy się odezwał. Trzymając niewielką wędkę, na której zaczepiony był wabik w postaci sztucznych piórek związanych ze sobą i machając nią poza łóżkiem, otworzyła czat.

P008467J: Cześć, księżniczko Co porabiasz?

Black_Mini_Diamond: Dobry wieczór, książę Bawię się z Jolie.

P008467J: Znowu urosła! Robi się z niej już całkiem dorosły kot!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

P008467J: Znowu urosła! Robi się z niej już całkiem dorosły kot!

Black_Mini_Diamond: Nie przesadzajmy... Nadal jest maleńka... Dla mnie zawsze pozostanie malutkim koteczkiem...

P008467J: Och? Widzę, że ciężko będzie z nią konkurować o Twoje serce...

Westchnęła. Właśnie o jej sercu powinni teraz właśnie porozmawiać, a nie jakichś pierdołach – bez obrazy dla jej ukochanej kotki, która była niczym jej i Heleny wspólna córka od pierwszego dnia, który z nią spędziły. Serce waliło jej jak dzwon, gdy wystukiwała kolejne znaki na klawiaturze.

Black_Mini_Diamond: Słuchaj... Chciałabym pogadać o czymś ważnym... Myślę, że już najwyższy czas na to...

Usunęła wszystko, bo zanim skończyła, on napisał coś jeszcze i skupiła się na tym.

DESPITE THE DISTANCE/ PARK JIMIN [skończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz