~82~

788 43 9
                                    

                Przechodząc ciemnym korytarzem do części wystawowej, zastanawiała się nad tym, czy potwierdzi swoje domysły względem randek w oceanarium lub może odkryje coś nowego. Można by jej zarzucić, że rzeczywiście była bezduszna, bo myślała o podobnych rzeczach podczas randki, lecz ona nie mogła powiedzieć, żeby czuła się za to winna, a sam fakt podobnych rozważań przypisać zawsze mogła pisaniu pracy, przy której z założenia zajmowała się podobnymi rzeczami. Przede wszystkim jednak bardzo zawiodłaby jednak każdego, kto chciałby jej wytknąć obojętność, ponieważ nie zastanawiała się nad tą sprawą cały czas, a pytania nie powtarzała w głowie jak mantry. Obserwowanie zwierząt, nawet bez wchodzenia z nimi w interakcję i kiedy nie wykonywały żadnych spektakularnych sztuczek, było mimowolnie absorbujące. Ich spokój i płynne ruchy sprawiały, że sama czuła się odprężona, a jednocześnie zafascynowana tym widokiem. Oczekiwała rozwoju tego, co rozgrywało się za podświetloną szybą, niezależnie od tego, czy miały to być jednostajne i nużące, lecz pełne gracji ruchy meduz, czy bardziej energiczne i niekiedy trudne do śledzenia ruchy niewielkich ryb.

Mogła być nawet bardziej podekscytowana niż sądziła, co odkryła, z niemałym zmieszaniem, gdy zauważyła, że Jimin robił jej ukradkiem zdjęcie, gdy stała przy akwarium w kształcie walca i obserwowała ryby pływające w nim wkoło. Skwitowała to groźnym spojrzeniem posłanym w jego stronę, które utrzymało się nawet po tym, jak już ją przeprosił i powiedział, że była po prostu urocza i nie mógł sobie tego odpuścić. Szybko jednak o całości sprawy zdołała zapomnieć, zaskoczona tym, że dalej znajdywała się sala, w której przejściach można się było poczuć jak w dżungli ze względu na wijące się wszędzie pnącza, a tamtejsze okazy podziwiać można było jedynie z góry. Do tego czasu zakładała, że wszystko można było oglądać z bliska i za szybą, więc ten widok zdecydowanie był dla niej szokujący. Równie mocno co obecność wydr, które mimowolnie łączyła raczej z rzekami, ale jakoś nigdy z Koreą. Stali przy nich chwilę, skupieni w całości na rozmowie o zwierzętach, podczas której Jimin wyprowadzał ją z błędu. Foki, pingwiny, żółwie i manaty nie były dla niej z kolei specjalnym zaskoczeniem. Przyglądając się im, czuła się niemalże jak w zoo, musiała jednak przyznać, że oceanarium nadawało całości nieco innego wydźwięku, nawet jeśli nie była w stanie określić co dokładnie to było, by w późniejszej rozmowie wyjaśnić to Jiminowi. Jego propozycje na temat różnic pomiędzy zamkniętą przestrzenią i otwartą oraz odległości z jakiej mogła obserwować pływające zwierzęta, z pewnością w jakimś stopniu były słuszne, lecz miała poczucie, że nie tylko na tym się to wszystko opierało. Lub może najzwyczajniej w świecie dzieliła włos na czworo, co było jej drugą ulubioną rozrywką po zamartwianiu się wszystkim. Jakim cudem przy takim usposobieniu skończyła w związku na odległość z koreańskim idolem, pozostawało dla niej zagadką, której jednak w tamtej chwili nie chciała rozwiązywać po raz kolejny.

Po, jak się okazało, nieco ponad godzinie, spędzonej w oceanarium, była pewna dwóch rzeczy. Ze wszystkiego największe wrażenie wywarły na niej dwa punkty. Pierwszym był tunel, którego szklane sufit i ściany ukazywały pływające wokół zwierzęta, w tym rekiny, na których widok mimowolnie się wzdrygała i ściskała mocniej ramię Jimina, choć on śmiał się z niej, że przecież nie miała się czego obawiać. Przy okazji karmił tym nieco swoje męskie ego, będąc tym większym i u którego szukała opieki, co jednak nie było dla niej bardzo urągające, szczególnie, że miała okazję na przytulanie się do niego. Drugi punkt stanowiły meduzy, w patrzeniu na które odkryła coś na tyle uzależniającego i przyciągającego, że swoim zainteresowaniem wywołała w Jiminie chęć zrobienia jej kolejnego zdjęcia, dla odmiany takiego zaaprobowanego i już jej przesłanego.

 Drugi punkt stanowiły meduzy, w patrzeniu na które odkryła coś na tyle uzależniającego i przyciągającego, że swoim zainteresowaniem wywołała w Jiminie chęć zrobienia jej kolejnego zdjęcia, dla odmiany takiego zaaprobowanego i już jej przesłanego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
DESPITE THE DISTANCE/ PARK JIMIN [skończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz