~62~

651 35 4
                                    

Nie miała pojęcia, ile czasu spędziła na leżeniu w ciemnościach i rozmyślaniu o wszystkim. W którymś momencie Jolie się obudziła i postanowiła przenieść się na jej klatkę piersiową, by tam dalej drzemać albo po prostu leżeć zwiniętą w kłębek. Tak naprawdę jedyne co wiedziała o tym nieokreślonym czasie, było to, że trwał od momentu, w którym skończyła śpiewać i pożyczyła Jiminowi dobrej nocy, a potem się rozłączyła, aż do chwili w której usłyszała domofon, zwiastujący powrót Heleny. Jeśli Jolie się w ogóle obudziła, to nie dała tego po sobie poznać i dalej leżałaby na jej piersi, gdyby nie to, że ją zwyczajnie z siebie ściągnęła. Kotka, prędzej niezadowolona niż uszczęśliwiona tym faktem, zaraz podniosła się i zaczęła przeciągać. Ona tymczasem sprawdziła, która godzina i zeskoczyła z łóżka. Przeszła do drugiego z pokoi, zapaliwszy po drodze światło. Przekonana, że kuzynce z pewnością przyda się ciepła herbata i jej samej także, nastawiła wodę w czajniku. Wyciągnęła dwa kubki, postawiła je na szafce i zaczęła zastanawiać się, na jaką herbatę miała ochotę. Nim zdecydowała, drzwi się otworzyły i do mieszkania weszła Helena, od progu rzucając powitanie, któremu brakowało jednak życia. Odpowiedziała na nie równie ponuro. Stanęła na palcach, by dosięgnąć do jednej z herbat na wyższej półce.

- Co będziesz piła? – zapytała, wyciągając już saszetkę z pudełka.

- Zieloną z cytryną – odrzekła Helena, pojawiając się w pokoju, już bez butów, ale nadal w swoim płaszczu. Rzuciła się na sofkę z jękiem godnym potępieńca i zaległa na niej, jakby rzeczywiście miała za moment umrzeć. Sięgnęła po drugie pudełko i powtórzyła kolejno każdą z czynności wykonywanych przed kilkoma sekundami. Usłyszała zza siebie kolejny jęk. Z zainteresowaniem obróciła głowę i zobaczyła, że kuzynka usiadła i rozbierała się dalej, chociaż ubranie opierało się jako mogło, może dlatego, że jej pozycja była średnio odpowiednia. – Gadaj dalej co tam u Jimina. Mówił coś jeszcze, jak się odezwał?

- Nie. Rozmawialiśmy krótko. Ale jak wrócił do domu, wyglądał już trochę lepiej. Mówił, że jest spokojniejszy... - westchnęła, po obróceniu się i oparciu plecami o szafkę. – Szybko poszedł spać.

- Trochę mu się nie dziwię. Wizyty na komisariatach i takie sprawy to nic przyjemnego – pokręciła głową. Wreszcie pozbyła się obu rękawów z ramion i podniosła się, by wydobyć płaszcz spod siebie i rzucić go na bok, na swoją torbę. – Świadomość tego, że ktoś za tobą łaził i cię śledził, jest najpaskudniejsza na świecie. Trust me, I'm expert. Nie zazdroszczę mu spotkania czwartego stopnia... Całej tej awantury, szarpania się z policją też nie.

Wzdrygnęła się z zamkniętymi oczami i potrząsnęła głową.

- Aż mi się przypomniały wszystkie doświadczenia z Adamem – powiedziała, potwierdzając to, czego się domyślała sama po jej zachowaniu. – Całe szczęście, że on nie musiał się tyle z nią męczyć i że już właściwie po sprawie.

- Tak... Racja – kiwnęła głową. Helena spojrzała na nią uważniej, a potem podniosła się i podeszła do niej. W następnej chwili zamknęła ją w uścisku i przytuliła mocno. Poczuła nawet, że pogłaskała ją po głowie. To był bardzo matczyny gest i równie bardzo w stylu Heleny. Przymknęła oczy, oddając się temu ciepłu, którego potrzeby była świadoma od kilku godzin. Nie były to co prawda ramiona, których pragnęła najbardziej na świecie, ale za to kochające i troskliwe, a to jej w tamtej chwili zupełnie wystarczyło. – Strasznie się martwię o Jimina... Wyglądał okropnie, jak jechał do domu. Jak teraz rozmawialiśmy było tylko trochę lepiej. Ale wiesz... On to przeżywa. W końcu to się rozniesie, wytwórnia będzie się musiała tłumaczyć...

- Samo to, że włamała się do wytwórni było dla niego przeżyciem – stwierdziła nieco kwaśno Helena.

- Wydaje mi się, że on się jeszcze przejmuje tą dziewczyną... Z pewnością jej rodzicami. Spotkali się na komisariacie i jej matka go przepraszała i płakała. Męczy go to – pokręciła lekko głową i wtuliła policzek w jej ramię.

DESPITE THE DISTANCE/ PARK JIMIN [skończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz