~72~

804 49 26
                                    

Pierwsze minuty na lotnisku Incheon były dla niej dość nerwowe. Wylądowała o czasie, a podróż przebiegła bez przeszkód, ale tak naprawdę jeszcze na lotnisku w Polsce zdała sobie sprawę, że nie sam lot będzie dla niej prawdziwie stresujący, a chwile po tym jak już postawi nogę na koreańskiej ziemi. Kierując się do wyjścia z ogromnego środka transportu, była zjadana przez wiele obaw.

Co jeśli by nie odszukała menadżera, który miał ją z lotniska odebrać i odwieźć do mieszkania Jimina? Na lotnisku z pewnością miało być wiele osób, poruszających się w różnych kierunkach, więc mogli zawsze nie odnaleźć się w tłumie, co byłoby dodatkowym kłopotem, szczególnie dla przysłanego po nią Jigaemae. Wśród Army nazywano go co prawda prywatnym ochroniarzem Jimina, ze względu na ich bliskie relacje, ale to sprawiało w jeszcze większym stopniu, że nie chciała mu się naprzykrzać. W dodatku to, że lubił się bardzo z Jiminem, jeszcze nie oznaczało, że miał się lubić z nią, a już z pewnością po zmarnowaniu jego czasu, bo ona nie potrafiła dobrze się rozejrzeć.

A jeśli coś pójdzie nie tak i ktoś ich ponownie nakryje? Na głowie miała mieć czapkę z daszkiem – w której swoją drogą czuła się nieco dziwnie, bo na co dzień ich nie nosiła; a dodatkową ochronę miały jej zapewnić okulary przeciwsłoneczne i maska, która wśród Koreańczyków na pewno nie zwracała uwagi. Jimin wątpił też, żeby ktokolwiek interesował się menadżerem innym niż Sejin na tyle, żeby go śledzić lub zwrócić uwagę na jego obecność w tym miejscu. Śmiał się też, że w sumie byłoby to nawet zabawne, gdyby ktoś posądził kogoś z menadżerów o sprowadzanie sobie dziewczyn do apartamentów członków zespołu. Pewnie podzielałaby jego zdanie i też by się zaśmiewała z tego, gdyby nie to jak bardzo się obawiała znów być „gwiazdką Twittera", jak ładnie określił ją w ich wymianie zdań Jimin.

Z innych swoich zmartwień miała jeszcze to, że może Jigaemae wcale nie popierał związku Jimina z nią i że będzie do niej nieprzychylnie nastawiony, co oczywiście zaprowadziłoby do znacznego dyskomfortu. Zakładała, że jej chłopak nie wysłałby po nią kogoś, kto byłby dla niej z jakiegoś powodu nieprzyjemny, ale wcale też nie musiał wiedzieć, co myśleli o tym wszyscy pracujący z nim ludzie. Obawiała się też kilku innych rzeczy, między innymi tego, że jej bagaż poleciał w całkowicie innym kierunku, ale to były raczej mniejsze rzeczy i nie tak przytłaczające, gdy tylko się o nich myślało. W porównaniu z Wielką Trójką jej głównych obaw blakły niemal zupełnie.

Ostatecznie mogła powiedzieć, że znaczna część jej obaw nie doszła do skutku. Zdołała odszukać wysłanego po nią niewiele od niej wyższego menadżera w tłumie, jeszcze zanim ten zaczął zwracać na siebie jej uwagę poprzez gest ręką. Po grzecznym przywitaniu się ze sobą i krótkiej wymianie zdań dotyczącej jej samopoczucia i podróży, przy której dowiedziała się, że Jimin podzielił się z menadżerem informacją o tym, że nie przepadała za lataniem i wzbudziło to w niej lekkie zdziwienie, poszli odebrać jej walizkę i zadanie to zakończyło się sukcesem. Jigaemae nie wydawał się do niej wrogo nastawiony, choć ich rozmowa była nieco sztywna ze względu na to, że w ogóle się nie znali i widzieli się pierwszy raz w życiu. Ona była nieco zmieszana towarzystwem kogoś nowego, w dodatku osoby mającej się nią niejako zaopiekować w najbliższym czasie, a on najwyraźniej zachowywał stosowny dla nieznajomych sobie ludzi dystans. Ich rozmowa ograniczała się przez to głównie do grzecznościowych i krótkich wymian zdań, które wywoływały lekkie skrępowanie, przynajmniej u niej.

W końcu dotarli do samochodu, niewyróżniającego się zbytnio, szczególnie w jej oczach, jako że nic się nie zmieniło w kwestii jej znajomości w zakresie tych pojazdów. Jigaemae polecił jej, żeby szybko wsiadła, co dało jej znać, że on również nieco się przejmował możliwymi zdjęciami. To było raczej oczywiste w takiej sytuacji, więc nie był to odkrywczy wniosek. Podczas gdy menadżer poszedł włożyć jej walizkę do bagażnika, ona schowała się w aucie. Po znalezieniu się w środku, ściągnęła wszystko co służyło ukryciu jej twarzy, a co swoją drogą sprawiało, że miała infantylne wrażenie bycia jakąś agentką wywiadu.

DESPITE THE DISTANCE/ PARK JIMIN [skończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz