~50~

839 38 9
                                    

Zajrzała do torebki i pobieżnie przejrzała jej zawartość. Dostrzegła portfel i klucze, które były najważniejszymi elementami i jedynymi godnymi uwagi, więc uspokoiła się nieco. Chwyciła telefon i odłączyła go od ładowarki. Wrzuciła go do torebki, nie patrząc do środka i szybkim krokiem wyskoczyła na korytarz, gdzie czekały już na nią buty. Rzuciła torebkę na podłogę i przystąpiła do rzeczy. Złośliwość rzeczy martwych, suwak jednego botka nie chciał się dopiąć i musiała z nim chwilę powalczyć. Kiedy jej się to udało, naciągnęła na siebie kurtkę i czapkę, a potem złapała torbę. Jolie mignęła jej gdzieś kątem oka i odwróciła się jeszcze. Pochyliła się ku zwierzątku i pogłaskała je po łebku z czułością.

- Do wieczorka, kitko. Kocham cię! – rzuciła na wychodne i wypadła na klatkę schodową. Z torebki wydobyła w pośpiechu klucze, zamknęła drzwi na oba zamki, a potem pobiegła w stronę windy. Nacisnęła guzik przywołujący i nerwowo przenosząc się z nogi na nogę, czekała, aż wreszcie przyjedzie. Wyciągnęła w tym czasie telefon, żeby sprawdzić godzinę i ile minut zostało do przyjazdu autobusu, który miał odjechać bez niej, jeśli wszystko będzie się układało tak samo jak dotychczas. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie wstała zbyt późno, bo przy odpowiednim zapasie czasu nawet zepsuta pralka, która postanowiła zalać łazienkę, nie sprawiłaby jej takiego kłopotu. Po przeżyciach które zafundowali sobie z Jiminem poprzedniego wieczora, nie mogła jednak znowu tak łatwo zasnąć i podekscytowanie trzymało ją bardzo długo po tym, jak już się rozłączyli.

Z jakiegoś powodu denerwowała się bardziej, niż kiedy mieli okazję się dotykać i być ze sobą naprawdę. Może dlatego, że bliskość cielesna nie wiązała się z używaniem aż tak wielu słów. Właściwie można było ten punkt nawet pominąć, jeśli się miało na to ochotę. Tymczasem podczas wczorajszych zabaw używali dużo poleceń i pytań. A w dodatku przez to, że nie było go przed nią tylko mogła go widzieć jedynie na ekranie telefonu, kojarzyło jej się to trochę niebezpiecznie z nagrywaniem i udostępnianiem. Oczywiście, nie pomyślałaby nigdy, żeby Jimin mógł cokolwiek podobnego z nią w roli głównej nagrać, a co dopiero chwalić się tym choćby przed resztą zespołu, bo mu ufała, ale nie potrafiła powstrzymać się od podobnych skojarzeń. Nie przeszkadzało jej to jednak ani trochę w wykonywaniu poleceń ani w pokazywaniu mu siebie do tego stopnia, że nie była w stanie niczego zrobić, a nawet do bycia niechętną daleko jej w tamtym czasie było. Musiała przyznać, że takie lekkie zdenerwowanie nawet bardziej ją podniecało i sprawiało, że nawet jeśli nie było go fizycznie obok i tylko jej własne ręce ją dotykały, nie odczuwała braków w aż tak wielkim stopniu, w jakim mogła je odczuwać. Potem w dodatku nie mogła zasnąć, a to chyba o czymś świadczyło.

Zapomniała nawet na jakiś czas o tym, że oczekiwała na wiadomość od Jimin_Lover030799. Jeśli taki właśnie efekt chciał osiągnąć Jimin, oprócz oczywistego zaspokojenia pewnych ich wspólnych potrzeb, bardzo mu się udało i wprawił ją w naprawdę dobry nastrój. W jeszcze lepszym była po otrzymaniu odpowiedzi od adresatki swojej wiadomości, bo wyglądało na to, że dziewczyna rozumiała jej intencje bardzo dobrze. Odpisała w końcu, że nie zastanowiła się nad tym wszystkim, gdy komentowała jej nagranie, ale że w pełni ją popierała i przeprosiła za kłopot. Nie pojawiły się też żadne komentarze podobne do usuniętego, więc zakładała, że sprawa była załatwiona i nie było czym się przejmować.

Wsiadła do windy, gdzie wsadziła telefon do kieszeni kurtki i zajęła się jej zapinaniem. W lustrze, które zajmowało całą tylną ścianę, poprawiła sobie jeszcze czapkę, obliczając w ile minut maksymalnie powinna pokonać trasę na przystanek, żeby zdążyć. Wynik nie był zadowalający i zastanawiała się, czy nie powinna może od razu ruszyć sprintem, ale jako że typem sportowym zdecydowanie nie była, gdy drzwi windy się otworzyły, zdobyła się zaledwie na bardzo szybki krok. Wierzyła, że zdąży nawet w ten sposób, a poza tym dobrze było oszczędzać siły na moment, w którym okaże się, że w ostatniej chwili będzie musiała biec na przystanek i wskoczyć do pojazdu.

DESPITE THE DISTANCE/ PARK JIMIN [skończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz