Zamknęła za sobą drzwi pokoju i odetchnęła, ciesząc się samotnością i komfortem, jaki dawały jej zamknięte ściany hotelowego pokoju. Położyła pudełko z pizzą na szafce i otworzyła je. Oderwała i wzięła w jedną rękę jeden z kawałków, a potem przysiadła na taborecie, który należał do części tej dziwnie skonstruowanej komody, która przechodziła w stolik, a potem znowu w szafkę. W sumie był to całkiem przydatny mebel i wygodny również, choć zdecydowanie wolałaby krzesło do niego. Jednak jak się nie ma co się lubi i tak dalej. Wyciągnęła z kieszeni bluzy telefon i położyła go obok pudełka. Na ten wieczór tylko bluza Jimina, którą nadal miała na sobie, jej po nim pozostała i stanowiła w niewielkim stopniu jego zastępstwo, bo wciąż wyczuwała na niej jego zapach, kiedy przysuwała nos do materiału. Bluza oraz pizza na samotną kolację, którą zmuszona była jeść sama pierwszy raz od dłuższego czasu, ponieważ Jimin nie mógł jej zabrać na wyjście zespołu dzisiejszego wieczoru – a ona nawet nie chciała się tam wciskać – a Helena była w Polsce. Myśląc o drugiej z ważniejszych w jej życiu osób, stwierdziła, że wypadałoby się do niej odezwać. Trochę ze sobą pisały w trakcie dnia, wysłała jej parę zdjęć, ale przecież mogła, a nawet powinna, z nią dłużej pogadać. Ustawiła telefon oparty o dekorację w postaci wysokiej szklanki wypełnionej kolorowymi kamyczkami, a potem odnalazła Helenę na messengerze i wybrała połączenie wideo. Zakładała, że kuzynka nie spała, bo nie było znowu wcale tak późno. I tak jak się spodziewała, po chwili zobaczyła znajomą twarz i tło za nią na ekranie.
- Proszę, proszę, kto się odzywa. Solo? – zapytała Helena, lustrując spojrzenie wystrój dookoła niej i przyglądając się brzegom obrazu, jakby spodziewała się, że Jimin zaraz pojawi się obok. Odsunęła pizzę od ust, bo chwilę wcześniej wzięła kolejny kęs, który teraz w pośpiechu przełknęła.
- Jak widać – powiedziała i zaprezentowała z bliska kawałek swojej kolacji pokryty serem, rukolą, oliwkami i szynką. Helena przekrzywiła głowę ze śmiechem.
- Samo zdrowie. Ale u mnie też – odwróciła telefon i pokazała jej paczkę chipsów, leżącą obok siebie oraz puszkę coli w drugiej ręce na swoich kolanach. Potem znów wróciła do pokazywania swojej twarzy. – Jimin zajęty?
- Można tak powiedzieć – wzruszyła ramionami. – Mieli iść na siłownię z Jungkookiem, a potem spotkać się wspólnie na jedzeniu z resztą zespołu i menadżerami.
- Wystawił cię dla siłowni? – zapytała Helena, nie kryjąc się ze swoim rozbawieniem do tego stopnia, że zaczęła się nawet śmiać. Zajęta kolejnym kęsem pizzy, nie mogła odpowiedzieć przez kolejną chwilę, co jej kuzynka znowu wykorzystała. – I z tej rozpaczy ta pizza? Nie powinno być w drugą stronę?
- Pizzę jem, bo chciałam wziąć coś do zjedzenia w pokoju, a to była pierwsza opcja na liście – odpowiedziała najpierw na ostatnie pytanie, nie dbając o kolejność ich zadawania ani odpowiadania. No i ta część wypowiedzi nie przyprawiała ją o większe zmartwienia. – A co do Jimina... Dostał chyba burę za takie szlajanie się ze mną. Nic nie mówił, ale nie tak trudno się domyślić... Na pewno nikomu się to specjalnie nie podobało.
- No tak... W sumie to można się tego domyślić, masz rację – przyznała Helena. Skinęła głową.
- Zakładam, że już się dzisiaj nie zobaczymy. Jutro przed koncertem tym bardziej... Więc pozostaje tylko czas po koncercie – wzruszyła ramionami.
- Czyli czeka cię jeden samotny dzień w Berlinie – rzuciła Helena. Skinęła głową. Jakby nie patrzeć, nie było co się pocieszać ani łudzić. Powinna się w sumie rozejrzeć za czymś do oglądania. Berlin był dużym, podobno pięknym miastem – czego trochę mogła już posmakować tego dnia, w trakcie podróży nad jezioro. Musiało być więcej miejsc godnych polecenia, jeśli chodziło o zwiedzanie sobie miasta spacerkiem. Pewnie starczyłoby tego nawet na cały dzień, co było dobrym, przyjemnym i wartościowym zabijaczem czasu.
CZYTASZ
DESPITE THE DISTANCE/ PARK JIMIN [skończone]
FanfictionOn: Park Jimin, członek najpopularniejszego na świecie zespołu kpopowego. Napisał urzeczony głosem dziewczyny z nagrania. Ona: Paula, studentka koreanistyki. Nie ma pojęcia, że osobą, z którą nawiązała relację przez internet, jest sam Park Jimin. On...