Black_Mini_Diamond: Co o tym sądzisz?
P008467J: Ślicznie! Gdzie się wybierasz, księżniczko?
Black_Mini_Diamond: Powiedzmy, że mam spotkanie... I potrzebowałam się ładnie ubrać. Potrzebuję obiektywnej opinii.
Jakoś nie spodobała mu się ta odpowiedź. Czemu nie powiedziała o jakie spotkanie chodziło? Ukrywała coś przed nim? Zaniepokoił się, chociaż może jeszcze nie miał powodu. Nic w końcu nie napisała. Ale właśnie to go martwiło. Z reguły mówiła mu, że gdzieś szła i z kim miała się spotkać.
P008467J: Wyglądasz nawet bardzo ładnie :-]
Właściwie wyglądała więcej niż ładnie. Pomyślał, że mógłby sobie to zdjęcie ustawić na tapetę, gdyby nie to, że musiałby się tłumaczyć z tego chłopakom – bo oni na pewno w pewnym momencie dojrzeliby, co miał na telefonie. Jeśli jednak nie miałby tego problemu, zapytałby ją o to. Ciekawe, czy by się zgodziła?
P008467J: Osoba, z którą się spotkałaś, zrobiła ci zdjęcie..?
Black_Mini_Diamond: Nie, Helena. Poprosiłam ją, jak wyszłyśmy z domu. Szła ze mną na przystanek, bo sama jedzie do brata.
Z wcześniejszych rozmów pamiętał, że Helena miała starszego brata i młodszą siostrę. Nie pamiętał ich imion, bo nawet nie wiedział dokładnie jak je poprawnie czytać, mimo że Paula użyła ich angielskich odpowiedników. Pamiętał też, że Paula była jedynaczką.
P008467J: Nie dowiem się, co to za spotkanie? Musi być ważne, skoro martwisz się strojem...
Milczała jakiś czas, choć widział, że odczytała wiadomość.
Black_Mini_Diamond: Spotkanie nie jest specjalnie ważne. Potrzebowałam męskiej opinii. To wszystko.
Nadal nie podobało mu się to, jak odpowiedziała. Ukrywała coś przed nim. Z kim mogła się spotykać, że nie chciała mu powiedzieć..? A może przesadzał z domysłami...
P008467J: Ach tak :-]
P008467J: To wiedz, że wyglądasz fantastycznie. Do twarzy Ci w tej sukience.
Black_Mini_Diamond: Nic wielkiego... Zwykła, czarna sukienka.
P008467J: Sukienka bardzo ładna, ale myślałem głównie o Tobie.
P008467J: Zakręciłaś włosy, prawda?
Black_Mini_Diamond: O, zauważyłeś? A mówią, że faceci są tacy mało spostrzegawczy...
Oczywiście, że zauważył. Kiedy przyglądał się jej zdjęciom, robił to bardzo uważnie. Oglądając nagrania, również bardzo koncentrował się na niej.
Tym bardziej poczuł się niespokojny, gdy przyglądał się zdjęciu, które mu wysłała. Nie wyglądała na nazbyt wystrojoną, ale coś w tym widoku mówiło mu, że nie szła na jakieś tam zwykłe spotkanie. W dodatku zapytała go co sądził. Szła na randkę..? Ta myśl wcale mu się nie podobała. Zirytowała go nawet, a przecież nie miał pewności. Sam nie mógł z nią iść na randkę z oczywistych względów, nawet jeśli w tej chwili marzył o tym, by się z nią spotkać, ale to, że mogła spotkać się z jakimś innym facetem, budziło w nim złość.
P008467J: Zawsze uważnie Ci się przyglądam...
Black_Mini_Diamond: Brzmi to trochę strasznie, nie powiem...
P008467J: Przyglądam się dlatego, że jesteś dla mnie ważna, księżniczko ❤ Pamiętaj o tym.
Black_Mini_Diamond: Będę pamiętać ;-)
Nie odpisała, że też był dla niej ważny. Trochę go to zabolało, chociaż nie była do tego zobowiązana. Mimo to często właśnie tak odpisywała na podobne wiadomości i już się do tego przyzwyczaił.
Black_Mini_Diamond: Wysiadam zaraz z autobusu. Odezwę się wieczorem, okay? Nawet jeśli będziesz smacznie spał. Napiszę Ci „Dzień dobry" ;-)
Lubił jej poranne wiadomości, ale jakoś nie mógł się uśmiechnąć, gdy teraz przeczytał właśnie tę. Wpatrywał się w ekran przez chwilę, zastanawiając się, co robiła i czemu mu o tym nie napisała, jeśli to nie była randka, jak się domyślał.
- Ty znowu na telefonie? – podskoczył na siedzeniu, gdy usłyszał nagle głos Tae. Przyjaciel spojrzał na niego, nawet nie powstrzymując kpiącego uśmiechu wywołanego na pewno jego reakcją. – Wołałem cię kilka razy.
- Serio? Nie słyszałem, przepraszam – odrzekł, trochę zmieszany. Czuł, że przyjaciel nie miał zamiaru mu tak łatwo odpuścić i będzie mu to wypominał przynajmniej przez resztę wieczoru.
- Wiem, że nie słyszałeś. Nie dało się nie zauważyć – stwierdził, a potem zerknął w bok w korytarz, na którym częściowo wciąż się znajdował, bo tylko jego głowa i barki wsunięte były do pokoju. Potem odezwał się cichszym głosem. – Układa ci się, jak widzę. Ostatnio nic tylko piszesz z tą dziewczyną.
- Tak... Ostatnio całkiem nam się układa, to prawda – powiedział, chociaż czuł, że w tamtej chwili to nie była prawda. Tae znów zerknął w korytarz i po dłuższej chwili odezwał się ponownie.
- To chyba już coś więcej, co? – spojrzał na niego i uśmiechnął się, tym razem nie prześmiewczo, a konspiracyjnie i przyjacielsko. Odwrócił wzrok, bo pytanie skrępowało go, nawet bardziej niż powinno. Podrapał się po głowie i nerwowo się uśmiechnął.
- Nie... Raczej bym nie powiedział... - stwierdził. Tae przekrzywił głowę.
- No coś ty. Przecież widać – powiedział, jakby to była najoczywistsza rzecz pod słońcem i bezsensownie było ją ukrywać. Naprawdę tak było..? Chciał coś odpowiedzieć, ale kiedy otworzył usta, ktoś inny przeszkodził im w rozmowie.
- Tae i Jimin, jak nie przyjdziecie, to wasze porcje będą zjedzone! – krzyczał Jin z sali tanecznej, w której mieli tego dnia jeść i z której tymczasowo się wymknął, by w sprawdzić swój telefon.
***
To tyle na dziś, mam nadzieję, że się podoba~! Wytrwałym zdradzam, że jesteśmy w końcowych krokach naszej ostatniej prostej i już w następnym rozdziale coś się między naszymi bohaterami zmieni i ruszy do przodu... :D
Do zobaczenia!
CZYTASZ
DESPITE THE DISTANCE/ PARK JIMIN [skończone]
FanfictionOn: Park Jimin, członek najpopularniejszego na świecie zespołu kpopowego. Napisał urzeczony głosem dziewczyny z nagrania. Ona: Paula, studentka koreanistyki. Nie ma pojęcia, że osobą, z którą nawiązała relację przez internet, jest sam Park Jimin. On...