Zatrzymała się na krótką chwilę, kiedy usłyszała pierwsze dźwięki, ale odgłos kroków odblokował zupełnie inną reakcję i ruszyła szybkimi krokami w dół schodów, przesuwając dłonią po poręczy, na wypadek gdyby któraś z nóg ją zawiodła. Choć upadek i sturlanie się po schodach były najszybszym sposobem na dotarcie na dół, wykluczała możliwość uszkodzenia się tego wieczoru. Gdy dotarła na dół, znów się zatrzymała, tym razem ze względu na widok Jimina, który wyszedł z korytarza i przystanął w miejscu zwrócony twarzą w jej stronę. Wpatrzyła się w niego szeroko otwartymi oczami, chłonąc jego obraz. Wcześniej czuła się dziwnie odrealniona ze względu na długą podróż przez pół świata i przebywanie w tak odmiennym od znanego jej otoczenia miejscu, ale teraz dopiero miała poczucie, że śniła. To było dla niej nierzeczywiste, że wreszcie mogła go zobaczyć na żywo.
Niepewnie przesuwała spojrzeniem po nim całym. Od siwych włosów na głowie, przez jego przystojną twarz wyrażającą niepewność równą do tej, którą ona czuła, przez dobrze skrojoną do jego figury ciemną marynarkę, pod którą miał biały golf i opinające się na jego udach dżinsy, po lśniące swoją czernią półbuty. Bała się mrugnąć, bo spodziewała się, że mogła się zaraz naprawdę obudzić i jednocześnie przepełniała ją nadzieja, że to się jednak nie stanie. Była w stanie przeżyć fakt snu bez snów i kończącego się poczuciem jego braku, ale gdyby skończył się on w chwili, w której już spotkałaby się z Jiminem, zniosłaby to zdecydowanie ciężej.
Jego niepewna twarz wykrzywiła się nagle w uśmiechu, a ręce rozłożyły na boki, kiedy ruszył w jej kierunku. Mrugnęła, a ponieważ nadal maszerował ku niej, ona również wyruszyła mu na spotkanie. Szła szybko, z poczuciem, że mogła potknąć się w każdej chwili, bo momentalnie nogi jej zmiękły. Poczuła się bezpiecznie dopiero, kiedy wpadła w jego ramiona i wtuliła się w jego tors, otoczona nimi. Przytulił ją do siebie mocniej, a ona niewytłumaczalnie dla siebie pod wpływem szczęścia, jakie ją ogarnęło, poczuła szczypanie w oczach. Przymknęła je, żeby jakoś przetrwać te kilka najtrudniejszych pierwszych sekund i sama objęła go ramionami. Przypomniała sobie, że mogła zostawić mu plamy z makijażu na tak jasnym ubraniu, ale nie była w stanie się odsunąć ani o milimetr. Po pierwsze dlatego, że objęcia Jimina jej na to nie pozwalały, a po drugie dlatego, że jej ciało nie chciało jej w tym posłuchać. Stała więc kolejną chwilę z jego dłonią na głowie i z drugą ręką wokół swojego pasa, z własnymi rękoma oplecionymi wokół niego i dłońmi ułożonymi na szerokich plecach, chłonąc ciepło jego ciała, jego zapach i wsłuchując się w przyspieszone bicie jego serca.
- Cześć, księżniczko – powitał ją tak samo, jak za pierwszym razem, gdy się widzieli. Szczęśliwa, że mogła wreszcie usłyszeć go, gdy stał obok, a nie przez ekran, zaśmiała się i wreszcie odzyskała możliwość oderwania się od jego torsu i spojrzenia w górę. Oczy wciąż lekko ją szczypały, ale ignorowała to, chłonąc widok jego twarzy z tak bliska. Przyglądała się po kolei każdemu jej szczegółowi, trochę wciąż się bojąc, że to wszystko sen. Ale cały czas był przy niej, co tylko poszerzyło uśmiech na jej twarzy. Cofnęła jedną rękę z jego pleców i sięgnęła w górę, by położyć ją na jego policzku. Przesunęła po nim, dosłownie delektując się dotykiem jego ciepłej skóry. Uniósł się delikatnie, kiedy jego usta również rozciągnęły się w szerokim uśmiechu. Pochylił się ku niej i zamknęła oczy w oczekiwaniu na pocałunek, który jednak ku jej lekkiemu zdziwieniu wcale nie znalazł się na ustach, ale na czole. Odruchowo uniosła powieki i zobaczyła jego oczy. Wpatrzone w nią. Z czułością, jaką widziała tylko, kiedy to on na nią patrzył. Czuła jego oddech na policzku, a nawet jego nos w pewnej sekundzie zetknął się z jej własnym. Dłoń na jej plecach przesunęła się lekko, wraz z ruchem jego głowy, kiedy przechyliła się na bok. Serce podskoczyło jej w piersi, gdy tylko wyczuła nadchodzący pocałunek. Tym razem trafił prosto w usta. Jej powieki znów opadły, kiedy zatopiła się w jego miękkich wargach i tej słodkiej czynności, o której tyle czasu marzyła. Zarzuciła mu ręce na szyję i wplotła palce we włosy, czerpiąc z tego wszystko to, o czym myślała od czasu gdy się rozstali i podczas samotnych nocy.
CZYTASZ
DESPITE THE DISTANCE/ PARK JIMIN [skończone]
FanfictionOn: Park Jimin, członek najpopularniejszego na świecie zespołu kpopowego. Napisał urzeczony głosem dziewczyny z nagrania. Ona: Paula, studentka koreanistyki. Nie ma pojęcia, że osobą, z którą nawiązała relację przez internet, jest sam Park Jimin. On...