Wyjrzała z pokoju i zobaczyła Pawła, który tak jak się spodziewała, wkładał już nawet drugiego buta. Przekrzywiła głowę, opierając się o drzwi.
- Uciekasz bez pożegnania? – zapytała. Paweł podniósł głowę i uśmiechnął się szeroko, połączywszy to ze znaczącym spojrzeniem.
- Nie chciałem ci przeszkadzać w rozmowie w cztery oczy. No i muszę się wymknąć z randki z moją blacharą – puścił do niej oczko, po daniu jej ruchem głowy znaku, że definitywnie chodziło mu o pralkę, a nie o nią. Uśmiechnęła się lekko i uniosła brwi.
- Nie wstyd ci, tak przyznawać się do tego przed drugą kobietą? A może życie ci niemiłe, skoro przyznajesz się do randki z inną po spotkaniu z moją koleżanką? – zapytała pseudo-groźnym tonem, który tylko wywołał śmiech u Pawła. Wyprostował się i sięgnął po kurtkę. Po jego twarzy widziała, że już się szykował, by rzucić swoim standardowym „Najpierw podrośnij, a potem...", ale ubiegła go. – Wystarczyło, żebyś zapukał. I nie próbował wyjść bez pożegnania.
- Spokojnie, zrobiłbym to – posłał jej cieplejszy uśmiech i podszedł bliżej. Pochylił się, pocałował ją w czoło i poczochrał lekko w wyjątkowo ojcowskim geście. – Dzięki za prysznic. Trzymaj się, mała.
- Damy znać, czy wszystko w porządku – oderwała się od drzwi, żeby odprowadzić go do wyjścia.
- Nie przyjmuję reklamacji – stwierdził. Przed otworzeniem sobie drzwi wyjściowych, pogłaskał jeszcze Jolie, która przywędrowała wiedziona ciekawością związaną z zamieszaniem przy drzwiach. Prychnęła cicho. – A tak poważnie, wszystko powinno być w porządku. Ale napiszcie, jakby jednak nie było.
- Powodzenia na randce – rzuciła jeszcze, kiedy już przekroczył próg mieszkania. Obrócił się, nieustannie maszerując w stronę wind i posłał jej dłonią pocałunek z głośnym cmoknięciem.
- Miłego tête-à-tête z ukochanym – pożyczył jej. Kiwnęła mu głową, posławszy przedtem uśmiech i zamknęła drzwi. Odetchnęła i wróciła do pokoju czym prędzej, bo nie chciała, żeby Jimin czekał zbyt długo. Wskoczyła na łóżko i przewędrowała przez nie na czworakach. W końcu złapała telefon.
- Żadnych półnagich kuzynów już u mnie nie spotkasz. Przynajmniej dopóki Helena nie wróci – powiedziała pogodnie, kiedy znów zobaczyła twarz ukochanego na ekranie. Jimin, czymkolwiek się na telefonie wtedy zajmował, po sekundzie już skupiał wzrok na niej.
- A kiedy wraca? – zapytał, poprawiając się na siedzeniu, na którym do tej pory siedział chyba w bardzo swobodnej pozycji, być może nadmiernie, skoro po jej przyjściu przywiązał tak wiele uwagi, żeby ją zmienić. Stuknęła w ekran na górze, żeby zobaczyć godzinę. Przy okazji wyświetliło jej się kilka powiadomień, które wzbudziły w niej dozę niepokoju, kiedy się im uważniej przyjrzała. – Hm?
Na chwilę się zawiesiła, ale kiedy się odezwał, udało jej się otrząsnąć. Mrugnęła kilka razy, przypominając sobie, o co ją wcześniej pytał.
- Powinna być za godzinę, może półtorej. Zależy, czy się wyrobi na autobus, którym zwykle jedzie – odrzekła po jeszcze chwili poświęconej na zastanawianie się. Przyjrzała się jeszcze raz powiadomieniom.
춘향전 obserwuje Cię na Instagramie!
달매 obserwuje Cię na Instagramie!
춘향 obserwuje Cię na Instagramie!
몽용 obserwuje Cię na Instagramie!
몽용 napisał(a): Dalej twierdzisz, że to tylko przypadek..?
Przełknęła ślinę i przesunęła palcem w bok kilka razy, by usunąć każde z powiadomień, które zdążyły przyprawić ją już o szybsze bicie serca.
CZYTASZ
DESPITE THE DISTANCE/ PARK JIMIN [skończone]
FanfictionOn: Park Jimin, członek najpopularniejszego na świecie zespołu kpopowego. Napisał urzeczony głosem dziewczyny z nagrania. Ona: Paula, studentka koreanistyki. Nie ma pojęcia, że osobą, z którą nawiązała relację przez internet, jest sam Park Jimin. On...