~22.5!~

1.7K 84 10
                                    

Położyła się na łóżku z ciężką głową, ale odruchowo sięgnęła jeszcze po telefon i postanowiła odczytać wiadomość, która przyszła niecałe 20 minut temu. Ależ miał wyczucie czasu. Przyciągnęła sobie poduszkę i podłożyła ją pod głowę, wcześniej wkładając pod nią jeszcze rękę, by wygodniej jej się leżało, a potem spojrzała na ekran, na którym już się wyświetlała wiadomość.

Jimin: Jak się udała impreza? Przeżyliście wszyscy?

Paula: Zostało nam przebaczone i uszliśmy z życiem :-)

Paula: Nie spodziewała się niczego w ogóle. Mówiła, że miała zły humor od rana, ale jej się poprawił, jak nas zobaczyła, więc chyba mogę powiedzieć, że podobało jej się nawet bardziej, niż zakładałam!

Jimin: No to świetnie! Czyli wszystko się udało?

Paula: Hm... Nikt nie ucierpiał (nawet kot!), nic się nie stłukło, tylko podłoga się trochę zalała przy otwieraniu szampana, więc chyba bilans wychodzi na pozytywny.

Jimin: Haha, no to dobrze! Cieszę się, że Helena zadowolona, bo to chyba najważniejsze...

Jimin: Które to w ogóle jej urodziny, że tak bardzo narzekała? 

Paula: Dwudzieste piąte :-)

Jimin: :-O

Jimin: Myślałem, że kobiety narzekają na swój wiek, dopiero koło trzydziestki...

Paula: Jak widać, próg się znacznie obniża, bo nawet ja czuję się już staro, a mam dopiero dwadzieścia jeden...

Jimin: Jeśli pilnujesz, żebym pamiętał, ile masz lat, to wiedz, że ja wiem już dawno :-]

Jimin: Ledwo, ledwo, ale nie pójdę do więzienia, bo jesteś już pełnoletnia, młoda damo (>_ )

Parsknęła śmiechem, po przeczytaniu jego ostatniej wiadomości, a potem zabrała się znowu za gorliwe odpisywanie.

Paula: A co Ty byś mi chciał zrobić, Park Jiminie, że potrzebuję być do tego pełnoletnia?

Paula: (Swoją drogą, to w Polsce już dawno jestem – ale to taka ciekawostka dla Ciebie ^.~)

Z lekkim uśmiechem błądzącym na ustach wpatrywała się w ekran, na którym widać było trzy kropeczki, oznaczające, że tworzył wiadomość.

Jimin: Zrobiłbym Ci, co tylko byś chciała, księżniczko...

Jimin: Oczywiście tylko z pewnej określonej kategorii czynności (>_ )

Paula: Hm... To dość rozległa odpowiedź i nie wiem, czy mnie satysfakcjonuje w pełni...

Jimin: Z chęcią napisałbym coś więcej, ale wolałbym, żeby nikt po mnie nie widział, o czym piszemy... Niektórzy tutaj (czytaj: JK i Tae) są gorsi od sępów pod tym względem...

Przygryzła wargę. Chyba nie spodziewała się podobnego odtrącenia, nawet jeśli było ono najdelikatniejszym odtrąceniem na świecie i nawet nie mogła się za nie gniewać ani czuć się urażoną. Westchnęła.

Paula: Mają wyczulony pajęczy zmysł? A może po prostu jesteś taki wstydliwy i rumienisz się jak jabłuszko?

Jimin: Zarumieniłbym się pewnie, ale wcale nie ze wstydu~

Jimin: Co ty na to, żebym napisał, jak będę już sam w pokoju..?

Paula: Jeśli nie będę już spała... To chyba się nie obrażę, jak każesz mi trochę na siebie poczekać...

W gruncie rzeczy i tak zawsze z czymś na niego czekała, więc parę godzin w tę czy we w tę nie robiło jej aż tak wielkiej różnicy... O ile za te kilka godzin będzie przytomna.

Jimin: Czyli nie wypadłem z łask, aż tak bardzo?

Paula: Póki co w ogóle...

Jimin: Więc odezwę się później – czy będziesz spała czy nie :-]

Jimin: Jeśli będziesz spała, to może chociaż zrobię Ci miłą pobudkę...

Paula: W porządku. No to będę czekać...

Paula: Pozdrów ode mnie Tae i JK. A w sumie to możesz pozdrowić wszystkich.

Jimin: Słodkich snów, księżniczko ( ˘ ³˘)

Paula: Miłej pracy, książę...

Położyła telefon przy ścianie, a na nim poduszkę, po czym siebie na poduszce. Zgasiła lampkę i westchnęła, naciągając na siebie cienki koc, pod którym spała, kiedy było ciepło. Przez chwilę jeszcze wpatrywała się w zaciemniony pokój, wyobrażając sobie możliwe wiadomości od Jimina i swoje możliwe odpowiedzi na to, ale dość szybko odpłynęła w krainę sennych marzeń i nie myślała już o niczym.

***

To wszystko na dziś ^^

Miłego czytania i do zobaczenia w niedzielę!

DESPITE THE DISTANCE/ PARK JIMIN [skończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz