~9~

2.3K 96 47
                                    

***

Stukała w klawiaturę laptopa, czując się tak, jakby dzieło jej życia – a właściwie jedynie kolejna z wielu prac zaliczeniowych z literatury koreańskiej – wysysało z niej wszystko żywe, co jeszcze pozostało w niej po ostatnich tygodniach wypełnionych paniką prowadzących zajęcia o zaliczenie studentów, co w efekcie zabierało zupełnie ich życie na rzecz ślęczenia nad notatkami, książkami i laptopami. Gorąco jakie panowało pod koniec maja wcale jej nie pomagało w skupieniu się na pracy. Dobrze chociaż, że mogła połączyć przyjemne z pożytecznym i zamiast kisić się w mieszkanku, siedziała sobie nad basenem w stroju kąpielowym i chłonęła słońce. Kilka dni spędzały z Heleną w domu rodzinnym Heleny. Jej rodzice wyjechali na kilka dni w związku z rocznicą ślubu, ale w domu została babcia, której szkoda było jej zostawiać samej – szczególnie, że staruszka ostatnio już nie była tak sprawna jak niegdyś. To jasne, że zgodziła się nią zaopiekować w tym czasie, bo to właśnie babcia ją wychowywała po śmierci mamy i była najważniejszą osobą w jej życiu. Teraz mieszkała z rodzicami Heleny i zajmowała się nią głównie ciocia, ale starała się ją odwiedzać w miarę często. Dodatkowym plusem mieszkania ze staruszką, oprócz tego, że mogły spędzić wspólnie czas i mogła cieszyć się wspaniałą babciną kuchnią, było to, że rodzinie Heleny wiodło się bardzo dobrze, więc mogła spędzić czas w wielkim domu z ogromnym ogrodem i basenem usytuowanym pod miastem.

Helena drzemała obok niej na leżaku w kostiumie kąpielowym i ze słomianym kapeluszem nakrywającym jej twarz i głowę. Jej ciało nadal błyszczało kropelkami wody, po tym jak kąpała się w basenie tuż przedtem. Pozazdrościła jej trochę. Było jej gorąco i czuła, że głowa jej paruje. W końcu zapisała pracę, zamknęła laptopa i z myślą, że skończy pisać wieczorem, nasunęła na stopy klapki i powędrowała do rodowej mini-willi swojej kuzynki. Przez wejście od tej strony domu wchodziło się do dużego nowocześnie urządzonego pokoju dziennego, w którym z kolei na narożnikowej sofie babcia urządzała sobie popołudniową drzemkę. Odłożyła komputer na szklany stół, a potem przykryła staruszkę kocykiem, bo ta miała problemy z krążeniem i nawet w tak upalny dzień bywało jej chłodno. Potem poszła na górę, do pokoju gościnnego, który zajmowała na czas pobytu u wujostwa i zamieniła dżinsowe szorty i krótką koszulkę na kostium kąpielowy. Był z zeszłego sezonu, ale nie czuła potrzeby zakupu nowego. Zawiązała troczki po bokach i wróciła do ogrodu. Jeśli miała się piec, to chociaż jak porządna plażowiczka. Sięgnęła po telefon i poprawiła okulary przeciwsłoneczne na nosie. Zauważyła, że jedna z ważnych dla niej wiadomości, była nieodczytana, a ona nawet nie zauważyła, że przyszła.

P008467J: Hej Chciałem jedynie dać znać, że nie mogę przestać słuchać Twojego „Don't let me be yours". Większość piosenek, które nagrywasz jest koreańskich, więc może dlatego wcześniej tego nie słyszałem, ale mam wrażenie, że twój głos nabiera głębi, kiedy śpiewasz po angielsku... Brzmisz wtedy zupełnie magicznie.

Nie spodziewała się wiadomości o takiej treści, bo wrzuciła ten cover już jakiś czas temu. Coś mile ją połaskotało, kiedy po takim czasie nadal pisał, że jest pod wrażeniem. Nawet jeśli wybrała tę piosenkę nie do końca bez powodu i w jakiś sposób była z nim związana w pewien niemiły sposób, to zawsze cieszyła się, kiedy pisał jej podobne komentarze. Mimo wszystko był ważny w jej życiu, jak mocno by z tym walczyć sobie nie chciała. Póki co właściwie nie robiła z tym specjalnie nic. Założyła sobie jedynie konto na czacie randkowym, ale jak na razie każdy kolejny odzywający się do niej chłopak był pudłem i przestała tam nawet zaglądać. Jakoś tak pogodziła się z myślą, że znajomość z nim wymknęła się spod kontroli, a on stawał się coraz ważniejszy w jej życiu. Gdyby nie zdawała sobie sprawy ze swojego położenia, może i by się tym wszystkim w pełni cieszyła... Ale tak pozostawało jej zawsze trochę smutku, gdy z nim pisała, choć cieszyła się równie mocno. Smutek ten brał się z różnych rzeczy – z tego, że nie słyszała jego głosu, że mieszkał tak daleko, że nie mogli się spotkać, że od ostatniej rozmowy o zdjęciach oboje ignorowali ten temat i udawała, że wcale nie miała z tym żadnego problemu.

DESPITE THE DISTANCE/ PARK JIMIN [skończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz