Pociągnął za sobą drzwi, lecz zostawił je otwarte. Nie spodziewał się, żeby Paula do niego nie dołączyła, zrobił to raczej w ramach dodatkowej zachęty. Trochę jak zaproszenie. Proszę, nie krępuj się, wejdź, czekam. Oczywiście tego nie potrzebowała, ale widział w tym odrobinę uwodzicielstwa i zakładał, że ona też mogła to tak odebrać.
Obróciwszy się, przetarł twarz obiema dłońmi i przeczesał włosy kilkoma mocniejszymi ruchami. Przed chwilą wypominał Pauli, że przelewała mu się niemalże w rękach, ale sam miał poczucie, że gdyby się teraz położył lub usiadł, po prostu by zasnął. Nie musiał się tym jednak martwić w tamtej chwili, bo zaraz miał znaleźć się pod strumieniami gorącej wody, która go ocuci i pobudzi, a zaraz miała też do niego dołączyć dziewczyna, której tak pragnął od kilku dni. Nieustannie, czasami tak bardzo, że ledwo wytrzymywał z tęsknoty za nią i za jej ciałem. Bez bicia mógł się przyznać, że myśl o tym, była dla niego bardziej rozgrzewająca niż wizja prysznica.
Na jego usta wpełzł uśmiech, kiedy pomyślał, że za moment miała znaleźć się w tym samym pomieszczeniu i że oboje mieli być nadzy. W jego głowie było pełno wizji, tworzonych przez te kilka tygodni. Mimo wszystko był tylko facetem. Zakochanym facetem, który wreszcie mógł mieć swoją dziewczynę przy sobie i być z nią blisko. To oczywiste, że jak każdy człowiek potrzebował takiej relacji z drugą osobą, zarówno tej emocjonalnej jak i fizycznej. Miał poczucie, że nie wszyscy byli gotowi to zrozumieć, co go smuciło. A jednak tego wieczoru nie liczyło się nic innego prócz niej i tego co było między nimi. Ci, którzy mogli mieć coś przeciwko, musieliby się z tym zwyczajnie pogodzić, z jego względnymi przeprosinami, które mimo szacunku do tych osób, nie byłyby w tym przypadku do końca szczere, co można by spróbować mu również wybaczyć przy pewnej dozie zrozumienia. Jako idol powinien się wykazywać pokorą i oddaniem wobec swoich fanów. Odczuwał to, naturalnie. Ale w jego życiu musiał się w tej chwili znaleźć czas, kiedy nie był tylko idolem, lecz mężczyzną dla swojej kobiety. Ten wieczór był właśnie takim momentem.
Odpinając wisiorek, który dostał od niej na urodziny, myślał o wszystkim, czego mógł tego dnia dzięki niej doświadczyć. Nie chciał, żeby było zbyt ekstrawagancko, bo wiedział, że tego nie lubiła i prawdopodobnie źle by się czuła. Myślał też o tym, żeby jej nie przemęczać ze względu na podróż, którą miała za sobą. Kino wydało mu się bezpieczną opcją. Nieco ją jednak urozmaicił, bo chciał ją zaskoczyć mimo tak klasycznego wyboru, a przy okazji spełnić postanowienie o tym, by wyjechała z Korei z niezapomnianymi wspomnieniami. Nie mógł też oszukiwać ani siebie ani jej, gdyby go o to zapytała, że był to dobry sposób na odrobinę bliskości. Mógł powiedzieć, że osiągnął tym swój pierwszy sukces tego wieczoru. Widział jak bardzo się denerwowała, kiedy maszerowali do kina i zanim weszli do sali. Nie mógł powiedzieć, że on się w żaden sposób niczym nie przejmował, to oczywiste, że tak. Potrafił sobie jednak dawać radę z tymi nerwami, w przeciwieństwie do niej. Nie mógł jej za to winić. To było naturalne zarówno dla osoby, która nie była zwyczajna do takiego życia, jakie on prowadził, jak i dla osoby, która w ostatnim czasie z powodu nieostrożności swojego sławnego chłopaka, przeszła przez nieprzyjemności, a przy okazji musiała się jeszcze martwić nim, bo to na nim skupiła się Choi Eun Ji.
Nadal uważał, że to wszystko nie miałoby miejsca, gdyby był ostrożniejszy albo gdyby tamtego dnia podjął jednak inną decyzję. Dlatego tym bardziej chciał, żeby teraz był to najcudowniejszy czas w jej życiu. Albo żeby chociaż te kilka dni mocno aspirowały do tej nagrody. I chyba z początku mu się udało, bo już w sali rozluźniła się w większym stopniu i po jakimś czasie było zupełnie tak, jakby oglądali film w mieszkaniu na rozłożonej sofie, a nie w miejscu publicznym. On właściwie przegapił kilka scen w filmie na rzecz podziwiania jej i słuchania, jak również zwyczajnego cieszenia się tym, że wreszcie miał ją obok, na wyciągnięcie ręki. Mógłby być prawdopodobnie na najciekawszym filmie na świecie, a i tak od czasu do czasu zdarzyłoby mu się zapatrzyć w jej rozjaśnione oczy albo zatraconą w oglądaniu buzię, zasłuchać w naturalnej melodyjności jej głosu lub zamyślić o tym, jak wspaniale było mu z tym, że znów mógł obejmować ją i przytulać, czuć zapach jej włosów, skóry oraz perfum i że przez tych kilka następnych dni w większości sytuacji będzie wystarczyło, że sięgnie ręką i w jej pobliżu natrafi na nią.
CZYTASZ
DESPITE THE DISTANCE/ PARK JIMIN [skończone]
FanfictionOn: Park Jimin, członek najpopularniejszego na świecie zespołu kpopowego. Napisał urzeczony głosem dziewczyny z nagrania. Ona: Paula, studentka koreanistyki. Nie ma pojęcia, że osobą, z którą nawiązała relację przez internet, jest sam Park Jimin. On...