~60~

754 40 5
                                    

                Jiminowi napisała co prawda, że nie zajmie się już pracą licencjacką, ale ostatecznie, znudzona i niechętna do wszystkiego, po jakimś czasie oglądania nagrań na V Live, stwierdziła, że skoro i tak nie miała nastroju na nic, to równie dobrze mogła zrobić coś pożytecznego w kwestii studiów. Heleny i tak nie było, bo biedna powlekła się w końcu do pracy, a Jimin po kilku wymienionych wiadomościach nagle zamilkł i się nie odzywał, więc jedynym jej rozpraszaczem była Jolie. Zabierała się jednak do całości, jak przysłowiowa sójka wybierała się za morze. Kiedy laptop się włączał, ona zaczęła bawić się z kotką, co zajęło jej więcej czasu niż początkowo zakładała. Po wpisaniu hasła, pomyślała z kolei, że jak już miała pisać przez długi czas, to przydałaby jej się herbata, a najlepiej taka z cytryną. Po zrobieniu herbaty, usiadła wreszcie do komputera, ale poświęciła jeszcze kilka krótkich minut na odszukanie odpowiadającej jej playlisty z piosenkami BTS. Gdy wreszcie miała odpowiednią akustykę, ciepłą herbatkę i swój niewielki, żywy grzejnik u boku, otworzyła odpowiednie pliki pdf oraz plik ze swoją pracą. Zajęła się nią, co jakiś czas odpływając myślami pod wpływem którejś z piosenek. Zdarzało jej się też zerkać od czasu do czasu na telefon, by sprawdzić, czy Jimin się nie odezwał. Dostała jednak jedynie dwie wiadomości od Heleny o tym, że pizza jednak nie była dobrym pomysłem, że miała ochotę umrzeć i że nigdy więcej nie tknie alkoholu. Założyła, że Jimin może poszedł spać. Pewnie był zmęczony i poszedł spać. Szkoda, że bez pożegnania, ale trochę go rozumiała. Czasami zdarzało mu się zasypiać szybciej niż zakładał, a nawet w trakcie rozmów z nią wyglądać, jakby od snu dzieliły go sekundy. Mimo wszystko ciężko pracował, a przede wszystkim bardzo długo, więc go rozumiała.

Właściwie to chciała mu powiedzieć, że przy najbliższej okazji chciała porozmawiać z rodziną na temat swojego wylotu do Korei na święta. Helena miała rację co do tego, że powinna myśleć o swoim szczęściu póki mogła. Jeśli miała okazję, mogła z niej skorzystać. Mimo lęku jaki zasiały w niej zdjęcia z ostatniego poranka w Berlinie, pragnęła zobaczyć się z Jiminem. Szczególnie po tym wszystkim, przez co ostatnio oboje przechodzili. Miała poczucie, że naprawdę go potrzebowała. Tego, żeby wziął ją w ramiona i mocno przytulił. Miała wrażenie, że bardzo jej to było potrzebne i że w jego ramionach poczułaby się bezpiecznie. Jakiś czas temu, nie pamiętała kiedy, przeczytała gdzieś, że przytulanie pomagało utrzymać zdrowie psychiczne w dobrobycie. Już wtedy pomyślała sobie chyba, że to wszystko miało sens, ale teraz odczuwała go w jeszcze większym stopniu – być może dlatego, że ostatnio miała dużo stresu związanego nie tylko z własną osobą. Naprawdę miała poczucie, że to byłoby lekiem na wszystko, chociaż kpiący głosik w jej głowie nie potrafił się powstrzymać przed powtarzaniem, że może to jakiś stereotyp rozpowszechniany wokół przez ckliwe romansidła. Ale czy to było takie złe, wierzyć, że czyjeś ramiona były bezpieczną przystanią, w której człowiek zwyczajnie czuł się dobrze?

Jimin nie odzywał się przez kilka godzin, więc ostatecznie mu nie pisała. Pomyślała, że może warto było się powstrzymać. Nie kierowało nią poczucie, że chciała sprawić mu łaskę, ale przyjemnie byłoby patrzeć mu w twarz, nawet przez ekran, podczas informowania o swoim postanowieniu. Zakładała, że zobaczyłaby wtedy, jak jego twarz się rozpromienia i ozdabia ją uśmiech tak szeroki, że jego oczy zmniejszały się do cienkich szparek. Wybiegała myślami w przyszłość nawet tak bardzo, że dosłownie słyszała, jak mówił „Naprawdę?!" z podekscytowaniem i radością, a potem śmiał się dźwięcznie. Stąd nabrała przekonania, że zdecydowanie wolała poczekać odrobinę, do czasu aż będą rozmawiać na wideoczacie i poinformować go o tym w ten sposób. Choć może to było trochę dziecinne z jej strony, powstrzymywać się tylko po to, by zobaczyć, że się cieszył na własne oczy, jak również trochę egoistyczne.

DESPITE THE DISTANCE/ PARK JIMIN [skończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz