- Hej, czy my na pewno jedziemy w dobrą stronę? – zapytała po chwili wahania i wyglądania przez okno taksówki, a potem obróciła twarz w stronę Jimina, siedzącego obok niej. Uśmiechnął się do niej lekko spod maski, co i tak uniosło jego policzki. Milczał dłuższą chwilę, a podejrzewała, że gdyby się myliła, sprostowałby ją i nie pozostawiłby jej pytania zawieszonego w powietrzu bez odpowiedzi. Przyglądała mu się bardzo uważnie, zastanawiając się, co takiego planował i czy wymyślił ten plan tuż przed zamówieniem taksówki, czy może jednak planował wszystko od początku. – Mówiłeś, że jedziemy do mieszkania?
- Nie, nie mówiłem. Zapytałem, czy masz ochotę już wyjść – odpowiedział z lekkim rozbawieniem. Przypomniała sobie ich rozmowę przed tym, jak zdecydowali, że opuszczą już lokal, najedzeni do syta i w lepszych nastrojach, które powróciły im po jakimś czasie, jakby sprzeczka się nie pojawiła. Musiała przyznać mu rację, bo również w jej pamięci takie słowa z jego strony nie padły, za to te które przytoczył już tak.
Usłyszała jego cichy śmiech. Tak jej się wydawało, bo był to naprawdę cichy odgłos. Kiedy jednak skupiła na nim wzrok, doszła do wniosku, że się nie pomyliła, bo jego zmrużone oczy lśniły iskierkami rozbawienia i radości. Poczuła głaskanie z tyłu głowy, kiedy uniósł rękę znajdującą się wcześniej za jej plecami.
- Myślę, że będę tak robił do końca życia, wiesz? Widok twojej twarzy, kiedy tak intensywnie rozmyślasz nad tym, co zaplanowałem, jest dosłownie uzależniający – przesunął palcami po jej szyi i zatrzymał się pod brodą, by podrapać ją jak posłuszne zwierzątko. Może nim była, bo miała ochotę przymknąć oczy i pozwolić mu, żeby robił to dłużej.
- Widzę właśnie – zmarszczyła lekko czoło i spojrzała na niego z delikatnym wyrzutem. – Ale nie wiem, czy mi to odpowiada.
Zmrużyła oczy, gdy zabrał dłoń.
- Czasem chciałabym jednak otrzymać jakieś informacje. Dokładniejsze niż „Nie jedziemy do mojego mieszkania" albo „Zobaczysz, jak prowadzę" – powiedziała, wydymając usta w geście buntu wobec takiego traktowania. Zaśmiał się z głową odchyloną do tyłu.
- A myślałem, że tajemniczość u mężczyzn jest jedną z cech, która pociąga kobiety – sięgnął do swojej głowy, zapewne po to by przeczesać włosy, ale zostawił ją po prostu na środku głowy, kiedy natrafił na czapkę. Uniosła brwi i pokiwała głową na boki z niespecjalnie przekonaną miną.
- Cóż, na pewno się o nich więcej myśli, bo ma się względem nich więcej pytań i cię intrygują. W dodatku jeśli człowiek spodziewa się niespodzianki, wiąże z tym raczej pozytywne emocje, więc na podstawie miłych skojarzeń... - wzruszyła delikatnie ramionami. Dostrzegła, że Jimin przyglądał jej się nadal błyszczącym spojrzeniem, choć było to już coś innego niż rozbawienie. Ku swojemu zdziwieniu pomyślała, że oprócz uwagi, w jego oczach widziała coś na kształt dumy. Zmieszała się nieco i uciekła wzrokiem, by uchronić się choć odrobinę przed tym spojrzeniem z jego strony. – Zaczęłam strasznie filozofować.
- Nie. A nawet jeśli, lubię to – odrzekł. Jakby nie mógł utrzymać rąk przy sobie, sięgnął do jej twarzy tuż przy uchu i odgarnął za nie jeden z kosmyków. Zerknęła na niego z ukosa.
- Słuchać jak ktoś się mądrzy? – zapytała z lekka prześmiewczo. Nie uśmiechnął się ani nie parsknął śmiechem. Jego spojrzenie stało się natomiast cieplejsze i delikatne. Jego dłoń przesunęła się dalej za jej ucho i ułożyła z tyłu jej głowy, z palcami wplecionymi we włosy.
- Słuchać ciebie – zbliżył się do niej na ile mógł i złożył ledwie odczuwalny przez maskę pocałunek na jej czole. Z tego co już się zorientowała, planował skazać się na to na dłuższy okres, chcąc ją ściągnąć do Seulu. Nie odczuła na myśl o tym spodziewanej radości, co wcale jej nie dziwiło, w związku z ich wcześniejszą, niezbyt przyjemną wymianą zdań na ten temat. Nie chciała tego jednak w tamtym momencie roztrząsać. Nie kiedy atmosfera znów się oczyściła, a Jimin mówił do niej jak prawdziwy książę do swojej księżniczki.
CZYTASZ
DESPITE THE DISTANCE/ PARK JIMIN [skończone]
FanfictionOn: Park Jimin, członek najpopularniejszego na świecie zespołu kpopowego. Napisał urzeczony głosem dziewczyny z nagrania. Ona: Paula, studentka koreanistyki. Nie ma pojęcia, że osobą, z którą nawiązała relację przez internet, jest sam Park Jimin. On...