- Słuchaj, mam problem – odezwała się w końcu, zbierając naczynia do zmywania, a siebie na odwagę. Zastanawiała się nad tą swoją ostatnią rozmową przez całą kolację, a nadal nie dawała jej spokoju. Helena miała jednak większe doświadczenie i rozeznanie w takich sprawach.
- O? Zamieniam się w słuch – jej kuzynka ożywiła się, co trochę ją onieśmieliło, ale ponieważ zaczęła rozmowę, musiała ją już kontynuować. Tylko jak w sumie powinna to zrobić i co jej powiedzieć?
- Dwa razy mi dzisiaj napisał, że jestem według niego ładna. Wiem, że może tak tylko gadać, bo jest miły albo żeby tylko pogadać. Ale wysłał mi jedno z moich zdjęć i napisał, że to jego ulubione – to, co mówiła, zupełnie nie miało sensu nawet dla niej samej. Odkręciła wodę w zlewie, zmoczyła gąbkę, nalała na nią płynu i zaczęła zmywać. – Nie wiem, co mam o tym myśleć. A co ty sądzisz?
- No nie wiem... Może mu się podobasz – stwierdziła Helena z rozbawieniem, które zdradziło jej, że nie brała jej słów na poważnie. Spojrzała na nią spod zmarszczonych brwi. – No co? Jesteś zdecydowanie dziewczyną, która może się podobać facetowi.
Podniosła z podłogi swój kubek z herbatą i napiła się z niego.
- Ale pewnie trochę czaruje. W sumie co mu się dziwić. Jest sobie w tej swojej Korei, na oczy go nie widziałaś, a jeśli chodzi o pracę, może sobie wybrać jakiekolwiek miejsce. Nawet Marsa – machnęła ręką, nadając słowom ekspresji. Odwróciła wzrok i wróciła do zmywania. Helena oczywiście miała rację, a ona to wiedziała, ale najwyraźniej musiała to po prostu usłyszeć. – Nie dziwię ci się, że go podejrzewasz o nieszczerość, szczególnie, że piszesz z nim niecały miesiąc.
- Dobrze się nam pisze... Tak myślę – stwierdziła cicho. Jakoś tak jej się to powiedziało, chociaż nie chciała się bronić.
- Myślę, że nawet jeśli trochę z tym ściemnia, póki co nie masz powodów do obaw. Chyba, że napisał ci coś jeszcze, co było dziwaczne? – zapytała Helena, a gdy znów na nią spojrzała, po odłożeniu umytych talerzy i swojego kubka, patrzyła na nią z podejrzliwością.
- Nie pisał nic o tym, że zna mój adres albo o tym, że ma jakieś perwersje – wywróciła oczami. O tym, by jej na pewno powiedziała, jeszcze w trakcie kolacji.
- Och, oni nie piszą o tym drugim – Helena parsknęła śmiechem, a potem wyciągnęła się na rozłożonej sofie.
- Oprócz tego zdjęcia, nie było nic, co uznałabym za dziwne. A w sumie to nie wiem, czy to faktycznie było dziwne. Napisał, że to jego ulubione i że wyglądam tam na szczęśliwą – wytarła dłonie o ścierkę wiszącą nad zlewem. Może panikowała. A może nie może, tylko na pewno. Westchnęła. – Po prostu dziwnie mi się zrobiło. Raczej nie nawykłam do słyszenia, czy nawet czytania, że jestem ładna i komuś się podobam... Ale on pewnie tylko tak sobie napisał. Przesadzam, co nie?
- Może... Kto wie – Helena wzruszyła ramionami i mrugnęła do niej. – Możesz to chyba jednak na razie pociągnąć, prawda? Nie napisał nic zbereźnego, ani dziwacznego...
- No nie... Racja – westchnęła i odwiesiła ścierkę na miejsce. Ręce nadal miała wilgotne, więc wytarła je w koszulkę. Helena jeszcze chwilę mierzyła ją wzrokiem, ale najwyraźniej jej uwierzyła, bo kiwnęła głową, a potem znowu wzruszyła ramionami.
- Więc pewnie trochę przesadzasz – odrzekła. Zaraz wyszczerzyła zęby i spojrzała na nią z figlarnym błyskiem w oczach. – Mega go przeżywasz. I ciągle siedzisz z nim na telefonie. Lubisz go, co? Wkręciłaś się, widać po tobie.
Zmieszała się jej słowami i odwróciła wzrok. Lubiła z nim pisać, choć nawet nie znała jego imienia ani nie wiedziała, jak wyglądał. Pisała z nim dość krótko i nie powiedziałaby, że go znała, ale jakoś tak czuła się z nim zżyta, nawet bardzo. Zwykle kontakty z ludźmi nie przychodziły jej zbyt łatwo. Mogła na palcach jednej ręki wyliczyć osoby ze swojej grupy studenckiej, z którymi rozmawiała w miarę codziennie i z którymi znała się w miarę dobrze. Sama się też raczej specjalnie do tych kontaktów nie garnęła. Ale z nim czuła jakąś dziwną więź. Czekała na jego wiadomości, lubiła widzieć, że napisał do niej, rozmawiać z nim, wymieniać różne uwagi dotyczące jej nagrań, nagrań które wspólnie oglądali, bo wzajemnie je sobie wysyłali.
CZYTASZ
DESPITE THE DISTANCE/ PARK JIMIN [skończone]
FanfictionOn: Park Jimin, członek najpopularniejszego na świecie zespołu kpopowego. Napisał urzeczony głosem dziewczyny z nagrania. Ona: Paula, studentka koreanistyki. Nie ma pojęcia, że osobą, z którą nawiązała relację przez internet, jest sam Park Jimin. On...