~Jimin's special♡~

2.1K 90 25
                                    

Rozłączył się, a potem odetchnął głęboko, założywszy ręce za głowę i odchyliwszy się na krześle. Cieszył się, że wszystko poszło tak łatwo, choć przede wszystkim z tego, że przyjęła jego zaproszenie w formie biletu i wejściówki i zgodziła się spotkać. Nie mógł ukrywać, że było to jedno z jego pragnień, by spotkać ją na żywo. Myślał o tym już od jakiegoś czasu i marzenie to rosło i stawało się większe właściwie z każdym dniem. Rozmawiał z nią na wideoczatach, co i tak było lepsze od samego pisania. Ulubione emotikony nie były tak cieszące, jak jej twarz wyrażająca całkiem szczere emocje. Uwielbiał patrzeć na nią, na te żywe reakcje. Jak się uśmiechała i śmiała, odwracała wzrok przy zawstydzeniu i na jej policzkach pojawiały się rumieńce, a nawet kiedy ledwo udawało jej się otworzyć oczy, bo taka była zmęczona. Ale nawet to nie równało się z tym, że mógłby chwycić ją za rękę albo ją przytulić i poczuć ciepło jej ciała, a nawet zapach jej włosów. Kiedy o tym myślał, czuł się tak, jakby wszystko wewnątrz niego zaciskało się w ciasny węzeł. Sam przez to miał ochotę zwinąć się w kłębek, tak samo jak teraz. Dziwne to dla niego było, takie niecodzienne. Był przecież dwudziestodwuletnim facetem, kto to widział, żeby na samą myśl o dziewczynie, aż tak go ściskało w środku i żeby czuł się taki zupełnie bezbronny. Nic na to jednak nie mógł poradzić. Teraz, kiedy myślał o tym, że zdarzy się w końcu chwila, kiedy naprawdę będzie mógł ją przywitać, zobaczyć się z nią twarzą w twarz, usłyszeć jej głos na żywo i jeszcze ją przytulić, było chyba jeszcze gorzej, bo miał wrażenie, że emocje dosłownie go rozsadzały. Tylko jak on miał wytrzymać te kilka miesięcy do czasu, aż wreszcie się z nią spotka?

A skoro pomyślał już o czasie... Zerknął na swój telefon i podświetlił ekran, by spojrzeć na godzinę. Było jeszcze trochę czasu do wyjścia, ale powinien wziąć jeszcze prysznic przed tym, jak wpakują się do vana i pojadą na miejsce, w którym będą kręcić nowy odcinek „BTS Run". Rano mieli próby taneczne, a potem skorzystał z wolnego czasu i skoczyli z Jinem i Jungkookiem na siłownię, co zdarzało się rzadko, a co postanowili wykorzystać. Musiał wyglądać świeżo i wypoczęcie, gdy znajdą się na miejscu i będą kręcić, o ile to było tylko możliwe po tym, jak wstali wcześnie rano, by ćwiczyć choreografię. Zawsze mieli dość mało czasu, ale odkąd zaczął znajomość z Paulą, miał go jeszcze trochę mniej. Mimo to starał się nie zawodzić jej i rozmawiać z nią przynajmniej raz dziennie. Potem, kiedy ruszą w trasę, stanie się to trudniejsze... Ale wierzył, że jakoś to przetrwają. Poza tym zgodziła się, by spotkać się w Amsterdamie, a chociaż nie mógł sobie pozwolić wtedy na poświęcenie jej pełni swojego czasu pomiędzy tamtym a następnym koncertem, miał zamiar postarać się o to, by ten czas był wyjątkowy. Miała to być nagroda dla nich obojga. Ciekaw był, ile czasu minie, zanim dziewczyna zauważy, na jaką datę przypadał tamten wieczór... Wybrał go z premedytacją, chociaż wiedział, że początkowo planowała wybrać się na koncert w Londynie. To miał być w końcu wyjątkowy czas, a skoro miał możliwość załatwienia dla niej wejściówki, czemu nie miał połączyć przyjemnego z przyjemnym?

Teraz jednak naprawdę nie miał czasu na rozmyślanie o tym, na krześle w swoim pokoju. Musiał zacząć się ogarniać. Wstał i wyszedł z pokoju. Wszyscy już pewnie wzięli prysznic i jak zwykle miało się skończyć tak, że będą na niego czekać. Planował opłukać się naprawdę szybko, ale sam wiedział, że różnie z tym u niego bywało oraz, że kiedy człowiek najbardziej się spieszył, potrafił najbardziej się spóźnić.

Bliższa łazienka nadal była zajęta i słyszał szum wody, więc może miał szansę nie być wcale ostatnim. W drodze do drugiej łazienki musiał minąć pokój wspólny, w którym siedziała część zespołu, która wyraźnie miała kąpiel za sobą – o czym świadczyły zmienione ubrania i mokre włosy Hoseoka.

- I co? Poznamy ją? – zapytał go Jungkook, obracając się do niego twarzą, bo siedział tyłem do korytarza. Zatrzymał się trochę zdziwiony. Nie przypominał sobie, żeby mówił o tym, że miał zamiar zaprosić Paulę na koncert komukolwiek oprócz RMa, ale ten raczej do plotkarzy nie należał, dlatego tym dziwniejsze wydało mu się pytanie najmłodszego chłopaka. Diabelskie uśmieszki na twarzach Hoseoka, Tae i Jungkooka świadczyły jednak o tym, że wszyscy trzej najwyraźniej o tym wiedzieli. – Słyszałem przez drzwi, jak gadaliście.

Zaśmiał się, a potem jego twarz zmieniła się na ckliwą i zatrzepotał rzęsami.

- Naprawdę chciałbym się z tobą spotkać na żywo, princess – stwierdził dziecinnym głosem, a potem razem z Tae zaczęli się śmiać i o dziwo tylko Hoseok pozostał praktycznie niewzruszony, z tym samym uśmiechem na twarzy. Zmieszał się tym małym przedstawieniem młodszego. Nie zamknął drzwi, czy po prostu tak dobrze było go słychać? Może powinien zacząć gadać z nią w swojej szafie...

- Rodzice cię nie nauczyli, że nie wolno podsłuchiwać rozmów dorosłych? – odpowiedział. Nie starał się jakoś specjalnie ukrywać poirytowania tą sytuacją, chociaż na pewno jeszcze nie było po nim widać tego w takim stopniu, w jakim to odczuwał. – I nie mówię do niej princess...

- Już nie bądź taki, tylko wyjaw nam, czy ją poznamy czy jednak nie – Tae zbył jego poprzednie słowa, jak i wypowiedź Jungkooka.

- Kogo poznamy? – z kuchni wyłonił się Suga z kubeczkiem mrożonej sklepowej kawy. Pomyślał, że w sumie to gorzej być nie mogło, bo nie chciał skupiać na sobie zbyt wielkiej uwagi, przynajmniej póki co, ale najwyraźniej los chciał inaczej, skoro nagle przyłączał się prawie cały zespół. Może jednak i tak było lepiej. W końcu chciał im wszystkim powiedzieć, chociaż w inny sposób.

- Moją dziewczynę. Tę, którą poznałem przez internet parę miesięcy temu – powiedział i westchnął. Suga zrobił trochę zdziwioną minę, mieszając słomką w kubeczku swojej kawy.

- Już jest twoją dziewczyną? – zapytał. Kiwnął głową. Tu nie było się chyba nad czym rozwodzić. – Ho, szybko poszło to wszystko...

- Zaprosiłem ją na koncert w Amsterdamie – poinformował wszystkich, starając się ignorować zmieszanie, które go ogarnęło w jeszcze większym stopniu. Przygryzł na krótko wargę. Był to dosłownie niewidoczny gest. – Zgodziła się, więc myślę, że ją poznacie. Potem chcę się z nią spotkać. Jak się uda to nawet na trochę dłużej.

- Zaprosisz ją na noc? – zażartował Jungkook. Wywrócił oczami i pomyślał, że młodszemu i narwanemu najwyraźniej tylko jedno było w głowie. Dzieliły ich niby tylko dwa lata, ale czasem ta różnica wydawała się trochę większa, szczególnie pod takimi względami.

- Na pewno nie, bo do tego czasu nie zmądrzejesz – rzucił przez ramię i odwrócił się, stwierdzając, że czas na skończenie pogawędki z chłopakami. Pewnie i tak mieli zamiar męczyć go w samochodzie, a nawet przed tym, a on miał jeszcze jedną rzecz do zrobienia przed wyjściem. Nie chciał spóźnić się zbyt wiele, żeby nie martwić ich lidera spóźnieniem na miejsce nagrania. Udawał, że nie słyszał dalszych komentarzy i po prostu odciął się od wszystkiego najpierw zamknięciem drzwi, a potem odkręceniem wody.

***

A oto i obiecane POV Jimina, cieplutkie niczym bułeczka ledwo wyjęta z pieca ^^

Następny rozdział w piątek :D Mam takie postanowienie, żeby się wyrabiać i wstawiać wszystko niezbyt późno, bo chociaż sama jestem raczej nocnym markiem, to jakoś tak bardziej komfortowo chyba będzie mi wstawiać rzeczy wieczorem (a przynajmniej nie o pierwszej rano).

Do zobaczenia!

DESPITE THE DISTANCE/ PARK JIMIN [skończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz