~16~

2.3K 100 14
                                    

Wcale jej nie dziwiło, że w końcu się rozłączył. Nacisnęła odpowiednie miejsce, by ponownie nawiązać połączenie. Serce waliło jej mocno i wcale nie czuła się gotowa na taką rozmowę, ale dzięki słowom Heleny zrozumiała, że nie miała innego wyboru. Bo co? Miała z nim tylko pisać cały czas i ignorować prawdę, którą przed nią odkrył tego wieczoru? Nie, to nie było możliwe, chociaż w sumie czuła, że w tamtej chwili naprawdę tego chciała... Cofnąć czas i nie dowiedzieć się. W tym przypadku prawda była dla niej dużo trudniejsza do udźwignięcia niż cokolwiek innego.

Wreszcie odebrał i jego osoba znów pojawiła się na ekranie jej laptopa. Zastygła niczym nieszczęsna żona Lota, zamieniona w słup soli. Zdolna była jedynie do patrzenia w niego i badanie jego twarzy.

- Więc jednak chcesz porozmawiać – stwierdził na powitanie i pochylił się nad blatem, na którym znajdowało się urządzenie, poprzez które z nią rozmawiał. Teraz jeszcze lepiej widziała jego twarz. Zdecydowanie się nie myliła. Im dłużej wodziła wzrokiem po jego twarzy, tym większą miała pewność, że osoba po drugiej stronie to nikt inny jak Park Jimin. – A już myślałem, że moje prośby były bezsensowne. Ale cieszę się.

Zastanowiła się chwilę nad jego słowami. Doszła do wniosku, ze pisał do niej na czacie. Zerknęła nawet po pościeli, ale nie pamiętała, gdzie był jej telefon i nie mogła sprawdzić, czy na górze nie świeciła się mała zielona lampka. Po tych kilku sekundach znów spojrzała na ekran, ale odkryła, że nie mogła swobodnie mu się przyglądać i spuściła wzrok na klawiaturę.

- Przepraszam... Spanikowałam – powiedziała krótko. Głos jej drżał. Miała nadzieję, że tego nie słyszał. Powstrzymała dłonie od bawienia się rękawami bluzy, którą miała na sobie i wzięła głębszy oddech. Zdobyła się na spojrzenie na niego, bo przez jakiś czas nie odpowiadał. Odkryła, że wpatrywał się w nią z poważną miną i w dodatku bardzo uważnie. Odgarnęła palcem luźne kosmyki za ucho, znów spoglądając gdzie indziej i zastanawiając się, czy powiedziała coś niewyraźnie lub za cicho albo czy coś się nie zacięło.

- Ale nie gniewasz się? – zapytał jednak ostrożnie i rozwiał tym jej wątpliwości. Kolejna rzecz, nad którą zaczęła się zastanawiać. Czy się na niego gniewała? Czy w jakimś stopniu była na niego zła? Poszukiwała odpowiedzi na to w sobie i analizie swoich emocji, które odczuwała w tamtej chwili.

- Czuję się tylko zagubiona. W sumie nie wiem sama, co czuję – przyznała wreszcie i znów zerknęła w jego stronę, podjąwszy decyzję, że powinna zacząć utrzymywać z nim wreszcie kontakt wzrokowy. Trudne to było, gdy patrzyła na niego i widziała człowieka, którego podziwiała od kilku lat i który był dla niej najpiękniejszym człowiekiem na świecie.

Spojrzała na niego w samą porę, by zobaczyć, jak z nieco zmieszaną miną potarł swój kark i wyraźnie westchnął.

- Wiem, że postawiłem cię w niezręcznej sytuacji... - zaczął. To mało powiedziane. Ale przemilczała ten fakt, bo nie chciała być dla niego niemiła. Szczególnie teraz. – Ale teraz na pewno rozumiesz już, dlaczego nie mogłem ci powiedzieć swojego imienia ani wysłać zdjęcia.

- Tak... Teraz to jest dla mnie całkiem logiczne – kiwnęła głową. To jasne, że by go poznała, gdyby wysłał jej swoje zdjęcie. Nawet gdyby napisał jej swoje imię, pewnie powiązałaby fakty, po tym jak napisał, że pracował dla Big Hit Entartainment i że pracą był związany z BTS. Poza tym, pewnie nie mogli tak sobie zaczynać pisać z dziewczynami, szczególnie fankami. – Teraz już wszystko rozumiem...

- Ale nadal nie uważasz, żeby to było w porządku z mojej strony – zgadywał. Zacisnęła usta, myśląc chwilę nad jego słowami. Potem pokręciła głową.

DESPITE THE DISTANCE/ PARK JIMIN [skończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz