Cz. 8

397 13 0
                                    


Miłosz POW. Otworzyłem oczy, ujrzałem jakąś kobietę dopiero po chwili zorientowałem się, że jestem w sali. Zasnąłem przy łóżku Julki, właśnie przyszła do niej pielęgniarka. 
- Przepraszam obudziłam Pana - Szepnęła w moją stronę, kiedy rozmasowywałem kark.
- Która jest godzina? - Spytałem przenosząc wzrok na małą spała tak słodko.
- Będzie tak 6.15 - Odparła podłączając jej kroplówkę. 
- Cholera - Zakląłem pod nosem, za 45 minut powinienem być na komendzie. 
- Praca? - Uśmiechnęła się do mnie, ja tylko przytaknąłem - Może to nie duży ratunek, ale łazienka tu jest. Zawsze coś - Wskazała na drzwi, przy wejściu do sali.
- No tak - Kompletnie zapomniałem o łazience, w sali dziewczyn - Dziękuje - Nie miałem za wiele czasu, musiałem improwizować - Wbiegłem do łazienki i szybko wskoczyłem pod prysznic, mam nadzieję, że Natalia nie obrazi się o ręcznik, ale nie wyobrażałem sobie wparować na komendę bez prysznica, od wczoraj. 10 minut później byłem już gotowy,  wyszedłem do sali Natalia z Julką jeszcze spały. Mała przez sen zrzuciła z siebie kołudre, delikatnie pochyliłem się i poprawiłem jej kołderkę. Uśmiechnęła się delikatnie, pocałowałem ją w czółko "Tatusiu zostań" usłyszałem kiedy miałem już odejść od łóżeczka spojrzałem na nią. Spała, delikatnie się wiercąc. Pogłaskałem ja po główce, uspokoiła się kiedy chciałem zabrać rękę, Julcia otworzyła oczy, mocno trzymając moją rękę.
- Zostań - Spojrzała na mnie swoimi smutnymi oczkami.
- Księżniczko muszę iść do pracy. A Ty śpij - Pogłaskałem ją po główce, wtedy jej oczka się zaszkliły. 
- Zostań plosze. Zostań z nami.
- Wrócę obiecuje - Ucałowałem ją w czółko - I to z niespodzianką. Dobrze? - Ona tylko pokiwała główką, chodź nadal była smutna - Słodkich snów księżniczko - Poprawiłem jej kołdrę. 
- Dobranoc wujku - Uśmiechnęła się podnoszą i całując w policzek. Kiedy tylko położyła główkę na poduszce zamknęła oczy. To co przed chwilą się stało, wiedziałem że nie wyjdzie mi z głowy, przez długi czas. Spojrzałem na Natalie, spała. Na oparciu fotela leżał koc,  delikatnie ją przykryłem.
Natalia POW. Obudziłam się przykryta kocem spojrzałam na prawo, Julka spała przykryta, jak by nie dawno ktoś ją okrył doskonale wiedziałem jak mała rzuca się przez sen, jak co rano kołdra leży gdzieś obok niej. "Miłosz" pomyślałam sama nie wiem czemu na samą myśl się uśmiechnęłam. Wstałam najciszej jak tylko mogłam, skierowałam się do łazienki, chciałam zdążyć z poranna toaletą zanim mała się obudzi. Kiedy wyszłam spod prysznica, otuliłam się ręcznikiem. Poczułam znajomy zapach, który od niedawna mnie uspokajał. Uśmiechnęłam się sama do siebie.
Miłosz POW. Po służbie nie  chętnie wracałem do domu, jak nic czekała mnie kolejna awantura. Zapomniałem o imprezie organizowanej przez Monikę, nie wróciłem wczoraj na noc. Już w drzwiach będąc widziałem jaka jest wściekła. Wiedziałem czym to się skończy, a i nawet chyba wiedziałem, że nawet naszym rozstaniem.
- Znów? Znów mnie wystawiłeś, nawet na noc nie wróciłeś. Co z Tobą? Jak tak śmiesz?
-Znów, wiem przepraszam - Przeprosiłem ją kładąc plecak na ziemi. Całą drogę zastanawiałem się czy to co jest miedzy nami ma jeszcze sens.
-Daruj sobie. Mieliśmy gości, a Ty wystawiłeś mnie. Ta mała gówniara i jej mamuśka są ważniejsze - Warknęła, patrząc na mnie wściekła.
-Monika, może i tak. Taka jest prawda, nie miałem ochoty siedzieć z Twoimi przyjaciółeczkami. Nie mamy wspólnych tematów - Przyznałem w końcu, co prawda słyszała to już nie raz, ale jak by do niej nie docierało.
-No tak lepiej było Ci z tą całą Natalią. Bzykasz ją?
-Co? - Spojrzałem na nią zszokowany -  Naprawdę tak uważasz? Masz mnie za takiego? To moja przyjaciółka...
-Którą bzykasz i jeszcze ten bachor. Ono jest ważniejsze ode mnie.
-Mam dość.... - W tym momencie zdałem sobie sprawę, jak bardzo męczę się w tym związku, że już dawno między nami nie ma nic prócz przywiązania. 
-Nie to ja mam dość. Pakuję się, a siedź sobie z nimi...Moje potrzeby Cię nie obchodzą.
-Masz racje. To koniec, my nie pasujemy do siebie. Jesteśmy z dwóch różnych światów. Ludzie mają ważniejsze problemy niż kiecki.
-No teraz sobie o nich pogadasz z ta Natalia. Dla Ciebie to robiłam, stroiłam, dbałam ale Ty nawet docenić nie potrafisz.
-Dobra. Ja wychodzę. Od jutra poszukaj sobie mieszkania.
-Ok. Do tej szmaciary idziesz? Ona nigdy gustu nie miała, ten jej sportowy strój...
-Skończ już i nie waż jej obrażać więcej - Chwyciłem plecak - Jutro ma Cię tu nie być - Rzuciłem wychodząc, wsiadłem do samochodu i odjechałem. Po drodze zadzwoniłem do Zielińskiego chyba potrzebowałem się komuś wygadać, akurat był na patrolu za Wojtka. Porozmawialiśmy chwilę, nawet się nie zorientowałem kiedy parkowałem pod szpitalem.
- Cześć - Przywitałem się z dziewczynami jak tylko wszedłem do sali. 
- Wujek - Mała od razu poderwał się z łóżeczka, wyciągając rączki w moją stronę. Wziąłem ją na rączki przytulając lekko. Spojrzałem na Natalie patrzyła na mnie tak inaczej, nawet nie umiem tego nazwać. 
- Cześć - Odpowiedziała po chwili - Wiesz, że nie musisz...
- Obiecałem księżniczce, Prawda - Ona tylko pokiwała główką.
- Wujek, a gdzie ta niespodzianka - Przez tą sytuację z Moniką kompletnie zapomniałem, że obiecałem małej niespodziankę. 
- Jak mamusia się zgodzi to zostanę z Tobą. A mamusia pojedzie do domku i się wyśpi - Wymyśliłem na poczekaniu, nie chciałem jej zawodzić brakiem niespodzianki.
- Miłosz - Natalia spojrzała na mnie zdziwiona. 
- Mamo zgódź się  - Mała wyciągnęła do niej rączki. Ona szybko przechwyciła córkę.
- Wyśpisz się, przecież widzę jaka jesteś zmęczona - Natalia chciała coś dodać - Ja i tak zostaję, bo do domu dziś nie mam po co wracać. 
Natalia POW. Posłuchałam rady Miłosza i pojechałam do domu, chciałam dowiedzieć się co się stało czemu nie chciał wracać do domu, ale Julka nie dała nam porozmawiać, tak bardzo cieszyła się z jego wizyty. Owszem nie czułam się komfortowo, że zostawiam go samego z Julką, w końcu ma on swoje życie. Rano wyspana zbierałam się do szpitala, gdy ktoś zapukał do drzwi. Odwiedziła mnie Asia.
- Jak się czuje Julka? - Zapytała wchodząc do mieszkania - A Ty jak?
- Julci już lepiej, gdyby nie Miłosz...parę minut  i... - Przyznałam, cały czas przerażona tym  co mogło się stać.
- Już nie myśl o tym. Jula zdrowieje jeszcze będzie Ci dokazywać. Zaraz lecisz do niej?
- Tak, a jak tam w pracy?
- Dobrze, Miłosz pewnie zdaje Ci relacje. On podobno was tam odwiedza.
- O tak tak. Julka bardzo go polubiła, nigdy nie była ufna jak do Miłosza. On bawi się , maluje z nią , kupił już jej puzzle i książeczki. A wczoraj wygonił mnie do domu, a sam z nią został.
- Natalia nie boisz się, że Julka za bardzo się przyzwyczai do niego? - Zadała mi pytanie, którego się bałam.
- Z jednej strony pomaga mi, ale masz rację, on ma swoje życie Monikę.
- Oni zerwali ze sobą. Wczoraj powiedział to Szymonowi - Popatrzyłam na nią zdziwiona, teraz rozumiałam wszystko.
 - Nie myślałam że tak się stanie - Przyznałam, chociaż chyba w głębi duszy po rozmowie z Miłoszem, czułam że tak może być .
- Czy Ty czujesz coś do niego?  - zapytała mnie, patrząc mi w oczy - Wiesz jak to jest. 
****
Kochani z okazji świąt Bożego Narodzenia życzymy raz z Margaret2626 zdrowych wesołych świąt spędzonych w rodzinnym gronie 🧑‍🎄♥️

Bez Ciebie nie ma mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz