Cz. 23

318 13 0
                                    

 Natalia POW. Miłosz z Julka wrócili jakieś 15 minut później. Jula szła grzecznie trzymając go za rękę. Kiedy tak na nich patrzyłam mimowolnie się uśmiechnęłam. Posiedzieli jeszcze chwilę. Kiedy Góral zdecydował, że już pójdą. Nie chciał mnie męczyć, a i tak on jutro do pracy, a Julka do przedszkola. Obiecała, że grzecznie pójdzie tylko, żebym nie zabierać jej od Miłosza. Matylda oczywiście powiedziała, że idzie z nimi, miała już jakiś plan widziałam to.
Miłosz POW.  Wyszliśmy w trójkę ze szpitala, Matylda cały czas zagadywała mnie mówiła o Julce o sobie itp. niby słuchałem jej, ale myślami tak naprawdę byłem gdzie indziej.
 - To co Julka może pójdziemy sobie na kolację teraz ? - Wypaliła nagle Matylda kiedy byliśmy już przy aucie.
- Ja chcę takie dobór kanapeczki jak wujek robi - Powiedziała czekając, aż wsadzę ja do samochodu.
- A starczy i dla mnie ? - Uśmiechnęła się do niej, a potem spojrzała na mnie.
- Podzielisz się księżniczko z ciocia kanapeczkami ? - Zapytałem sadzając ja do fotelika, mała świetnie dawała sobie radę z wsiadaniem do mojego samochodu, ale i tak wolała jak ja ja wsadzałem. Jula spojrzała na mnie po czym lekko skinęła głowa, nie była chyba zadowolona, ale zgodziła się - No to zapraszam - Powiedziałem otwierając jej drzwi. Siostra Natali całą drogę do domu uśmiechała się do mnie zagadywała, w lusterku widziałem jak Jula przestaje się uśmiechać i robi się smutna. Nagle stało się coś czego się nie spodziewałem Matylda zaczęła mówić cos o tym jak wspaniale opiekuje się jej siostrzenica uśmiechając się przy tym i kładąc mi rękę na kolanie. Spojrzałem na nią zaskoczymy i szybko odsunąłem nogę. Ona spojrzała na mnie niewzruszona, jak by nie zrobiła nic takiego.
 - Jesteśmy - Powiedziałem parkując, nie chciałem powiedzieć nic co może ja urazić w końcu była siostra Natalii. Wysiadłem z auta bez słowa, wysadziłem Julkę z samochodu. Chciałem postawić ja na ziemi, ale ona kurczowo trzymała się mojej szyi. Matylda ruszyła za nami bez słowa, w domu mała nie opuszcza mnie na krok. Nawet nie chciała oglądać swojej bajki. Matylda cały czas uważnie przyglądała mi się jak by chciała coś powiedzieć. - To co księżniczko idziemy się kąpać, a potem spać - Spytałem, a może stwierdziłem kiedy wkładałem talerze do zmywarki.
- To może wam pomogę, szybciej pójdzie potem byśmy porozmawiali - Zaproponowała Matylda.
- Nie! - Krzyknęła Jula, patrząc na Matyldę.
- Julcia, czemu jesteś taka niemiła dla cioci? - Spytałem łagodnie, kucając przy niej.
- Bo ja nie chcę! - Powiedziała przytulając mnie mocno.
- Poczekam - Uśmiechnęła się do mnie. Widziałem to zdziwienie w oczach Matyldy kiedy Jula tuliła mnie mocno. Po wieczornej rutynie z trudem udało mi się uśpić Julkę, nie chciała mnie samego z Matyldą zostawiać. Koronnym argumentem było to, że obiecała mamie pójście do przedszkola. Niepokoiło mnie zachowanie Juli względem cioci, jakby była zazdrosna o nią. Matylda już czekała w salonie z dwoma kieliszkami i butelką wina. Nie odpuszczała, doskonale wiedziałem o co jej chodzi.
- Zapraszam, Jula śpi?- Zapytała nalewając nam wina.
- Nie dzięki, ja nie piję. Jula śpi już jutro przedszkole - Wyminąłem ja i podszedłem do mojego plecaka. Ona stanęła za mną, dotknęła mojego ramienia.
- Może jednak - Nagle próbowała mnie po całować. Odskoczyłem.
- Nie, posłuchaj jesteś piękną kobietą, ale ja nie szukam miłości, ani przygody. Nie mam teraz do tego głowy - Mówiłem patrząc jej głęboko w oczy, były one takie piękne jak Natalii. Matylda spojrzała na mnie smutno, upiła łyk wina.
- Ja idę do łazienki i śpię w sypialni Natalii - Mówiąc to musnęła mnie w policzek. Matylda wyszła z łazienki, jak by lekko urażona mimo to uśmiechnęła się do mnie puszczając oczko. Mówiła coś pod nosem, ale nawet nie zwróciłem na to uwagi, kiedy ścieliłem kanapę. Musnęła mój policzek szepcząc "Dobranoc". Odparłem cicho dobranoc, nie zwracając uwagi na to co zrobiła. Zasnąłem dość szybko, byłem zmęczony tym całym dniem, jednak opieka na dzieckiem jest męcząca. Przebudziłem się, kiedy poczułem jak ktoś wtula się we mnie.
- Księżniczko, co się stało ? - Zapytałem łagodnie kiedy, jej malutkie rączki obejmowały mnie mocno - Znowu coś Ci się śniło ?
- Mogę spać z Tobą ? - Szepnęła cichutko.
- Królewno oczywiście - Ucałowałem ja w główkę, przytulając mocno.
- Kocham Cię Wujku - Szepnęła wtulając się mocno, księżyc lekko oświetlał pokój. Dlatego bez lampki widziałem jak zamyka oczka i uśmiecha się lekko.
- Ja Ciebie też księżniczko - Szarpnąłem po czym pocałowałem ją ponownie w główkę. Malutka od razu zasnęła bez większego problemu. Zły sen był tylko wymówką, aby spać ze mną. Nagle usłyszałem jak drzwi od sypialni Natalii się otwierają, Matylda wyszła cicho i myślałem, że idzie do łazienki, ale ona podeszła do kanapy. Zdaje się, że w pierwszej chwili nie zauważyła Julki. Dotknęła mojej dłoni i zaczęła swoja przesuwać ku górze aż dotarła do mojego ramienia, nachyliła już swoja twarz, aby najpewniej pocałować mnie, gdy Julka się obudziła.
 - Ciocia? co ciocia lobi? - Młoda zaskoczyła Matyldę, ta aż upadła z wrażenia.
 - Co Ty wyprawiasz? Pomóc Ci? - Zapytałem, mimo że wiedziałem o co chodzi.
 - Nic mi nie jest. Chciałam Julke zabrać do pokoju - Odpowiedziała nie pewnie. Nagle zerwała się i szybko bez słowa uciekła do sypialni. 

Bez Ciebie nie ma mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz