Natalia POW. Wieczorem zostaliśmy już sami ciotki pojechały do domu. Oczywiście z racji świąt i zaręczyn młodych tata wyjął nalewkę, Magda siedziała cały czas wtulona w Wojtka ten czule ją obejmował. Młody zakochał się i to na zabój było widać to na kilometr Magda zawładnęła jego sercem na dobre. Było już dobrze po 22 kiedy sieliśmy w salonie, Miłosz uśpił naszą córkę na górze. Młoda z nadmiaru wrażeń zasypiała już na stojąco.
- No ciocia chociaż za nasze zdrowie, jednego - Namawiała mnie Magda, kiedy odmówiłam naleweczki. Czułam się już lepiej, ale wolałam nie ryzykować. Zresztą nie miałam jakoś ochoty.
- Za wasze zdrowie nie odmówię - Uśmiechnęłam się - Ale nie więcej, wole nie ryzykować.
- No cioteczka ze mną się nie napijesz - Zaśmiał się Staszek wbijając we mnie wzrok.
- Nie rozpijaj mi żony - Usłyszałam nagle, do pokoju wszedł Miłosz - Padła jak mrówka, była zmęczona - Ucałował mnie w czubek głowy siadając obok mnie na kanapie. Od razu wtuliłam się w niego, on obiął mnie ramieniem, czułam się zdecydowanie lepiej kiedy był obok mnie, Staszek pozwalał sobie na coraz więcej.
Było już dobrze po 1 Panowie wypili już sporo. Wojtek pod wpływem Magdy stopował co jakiś czas, Miłosz oczywiście to zauważył i widziałam, że gdzieś w głębi duszy docenił, że młody słucha się Magdy i to co mówi jest dla niego ważne.
- Pójdę zobaczyć jak Julcia - Powiedziałam odrywając się od męża - Zaraz wracam - Poczułam jak łapie moją dłoń, przyciągając lekko do siebie.
- Wracaj szybko - Powiedział skradając mi buziaka. Zaśmiałam się cicho, doskonale wiedział, że jego limit naleweczki powoli dobiega końca. Oderwałam się od niego i poszłam na górę.
Julcia grzecznie spała, otulona kołderką. Jej odkopywanie w nocy minęło dość szybko od kąd w naszym życiu pojawił się Miłosz, jej sen jest znacznie spokojniejszy. Ucałowałam ją delikatnie w czółko i wyszłam z pokoju. Nagle poczułam jak ktoś łapie moją dłoń i cięgnie przyciskając do ściany. Byłam święcie przekonana, że to mój mąż, że przez nadmiar naleweczki zebrało mu się na czułości. W ułamku sekundy poczułam czyjeś usta na swoich, proszące o dostęp, nawet nie zdążyłam zobaczyć twarzy, ale wiedziałam, że to nie Miłosz, jego zapach poznała bym wszędzie.
Momentalnie go odepchnęłam, uderzając w twarz z całej siły, przede mną stał Staszek, trzymał się za policzek.
- Oszalałeś !Jestem żoną Twojego wujka - Warknęłam ściszonym tonem - Nie mam zamiaru psuć nikomu świąt, ale zbliż się do mnie jeszcze raz a wszystko powiem Miłoszowi - Syknęłam wściekła. Młody stał zszokowany, nie czekając na jego reakcje zbiegłam na dół. W salonie od razu usiadłam koło Górala wtulając się w jego bok - Nasza księżniczka śpi sobie słodko - Szepnęłam, on nie powiedział nic tylko ucałował mnie w czubek głowy.
- A nie widziała cioteczka tam nigdzie mojego narzeczonego - Słowa narzeczonego powiedziała tak dumnie, widać było że jest szczęśliwa - Poszedł po koc na górę.
- Nie pewnie zaraz wróci - Ledwo skończyłam mówić, a młody wrócił - A nie mówiłam - Zaśmiałam się. Wojtek bez słowa podszedł do fotele na którym siedziała Magda, wziął ją na ręce i już po chwili siedzieli na nim razem, młoda wtuliła się w niego. A ten szczelnie okrył ją kocem.
Miłosz POW. Musiałem udać się na stronę, ucałowałem Natalię i wyszedłem. Kiedy opuszczałem łazienkę, stał pod nią Wojtek. Już chciałem go wpuścić do środka, ale on mnie zatrzymał.
- Miłosz. Ja wiem, że to będzie trudne ale... - Młody wahał się, chciał coś powiedzieć, ale chyba nie wiedział jak.
- Mów coś z Magdą? Coś jej zrobił? - Przestraszyłem się.
- Nie to o jej brata - Spojrzał na mnie, chyba nie był do końca przekonany co do rozmowy ze mną. Czy dobrze robi rozmawiając - On...on pocałował Natalię. Oczywiście ona tego nie chciała. Odepchnęła go i młody dostał w pysk. Uznałem, że musisz wiedzieć - Popatrzył na mnie lekko zdenerwowany - Zresztą już po oświadczynach wydało mi się, że coś jest nie tak. Natalia chciała wyjść, a on ją złapał, za rękę coś mówił. Nie wiem co, ale wydawało mi się, że była zła.
- Że co? Nie jeśli to prawda to młody dostanie. Dzięki Wojtek, że nie zatajasz prawdy - Poklepałem go po ramieniu.
- Wiesz to trudne bo to brat Magdy, ale i Ty i Natalia jesteście moimi przyjaciółmi. Nie chcę nic złego.
- Wiem i dzięki. Ja młodym się zajmę. Leć do Magdy - Wojtek popatrzył na mnie smutno po czym ruszył na dół. Nie mogłem uwierzyć w to co mówi, ale nie miał powodu do tego, żeby kłamać. Zresztą czułem, że coś jest nie tak jak Natalia zeszła na dół, była inna niż chwilę wcześniej.
- Stachu chodź na chwilę - Rzuciłem jak tylko zszedłem na dół, on spojrzał na mnie zdziwiony, uśmiechnąłem się lekko nie chciałem wzbudzać podejrzeń - No co wuja się boisz, chodź pogadać musimy - Młody wstał i ruszył, za mną. Jak tylko byliśmy na przedpokoju, rzuciłem mu kurtkę, wychodząc na dwór.
- No to co wuja tam chce - Zaśmiał się.
- Pogadać. Porozmawiać - Miałem ochotę zdjąć na niego pasek od spodni.
- To nie możemy wuja w środku? Zimno tu. A tam jest...- Zacierał ręce, nie dałem mu dokończyć.
- To rozmowa między nami na razie. Ale jak się dowie dziadek to już nie będziesz miał tak dobrze - Warknąłem i pociągnąłem go.
- Co wuja?-Popatrzył na mnie zdziwiony.
- Co ja? Co ja? Co ty gówniarzu wyprawiasz? Natalia to moja żona! Żona słyszysz?! - Krzyknąłem.
- Ja nic. Wuja ja nie...ja..ja - Zaczął się jąkać nie wiedział co mi powiedzieć.
- Przestań dobrze wiem co dziś zrobiłeś - On tylko zrobił wielkie oczy.
- Wuja bo ja się zakochałem w Natalii - Gdybym pił teraz pewnie zachłysną bym się. On zrobił minę niewiniątka.
- Że co? Ogarnij się. To moja żona i nawet nie waż się więcej jej tknąć. Wracasz tam, do swojej dziewczyny, ona nosi twoje dziecko. Dorośnij - Byłem wściekły.
- Ale Michalina, ona.
- Co ona. Dorośnij, weź odpowiedzialność wreszcie. Jeszcze raz tkniesz Natalię a pożałujesz. Teraz masz rodzinę -Wymierzyłem mu siarczysty policzek. Szybko złapał się za niego - Jak dowiem się, że skrzywdziłeś matkę swojego dziecka, nie daruję Ci. A masz się zachowywać. To mój dom i moje zasady- Pogroziłem mu palcem.
- Tak to wuja ma jakieś zasady?- Teraz on warkną wściekły.
- A Tobie co?
- Widziałem jak ta Matylda patrzy na wuja. Nic jej, a mnie..- Myślałem, że nie wytrzymam i zrobię mu coś.
- To ostatnie ostrzeżenie. Bo dowie się o wszystkim dziadek i twój ojciec. A ja nie mam nic do ukrycia - Warknąłem zły.
- Ojcem mnie wuja będzie straszył? - Patrzył wyraźnie wściekły. Jego ojciec zawsze był surowy, Jagna zaś nadopiekuńcza. To właściwie ich poróżniło.
- A tak. On już Ci wybije te głupoty w głowie. Sam zostaniesz ojcem. Koniec z panienkami i innymi głupotami.
- Ale wuja. Ok ja postaram się - Chyba na wzmiankę o ojcu trochę zmiękł.
- A może czas Antka tu do Ciebie sprowadzić? Zajmie się synem?- Młody się przestraszył. Ojciec skutecznie ukrócił by jego wyskoki. W Norwegii u ojca się pilnuje, ale w domu już ma za dużo swobody. Gdyby się dowiedział co syn wyprawia, młody nie miał by lekko. A może mu potrzebna taka męska ręka? Ja jak Jagna za miękka dla niego jestem.
- Nie ja przeproszę Cioteczkę. Tylko wuja taty nie....- Młody skruszał powoli. Stał z miną zbitego psa. Ruszyłem do domu, nie obchodziło mnie czy idzie za mną. W salonie zostali tylko młodzi i rodzice i moja siostra.
- Natalia poszła się już położyć - Wyjaśnił mi Wojtek, chyba widział jak szukam żony wzrokiem po pokoju - To co rozchodniaczek i idziemy i my? Późno już - Wszyscy zgodziliśmy się z nim, wypiliśmy szybko ostatni kieliszek. Młodzi uparli się, że oni pomogą dziadkom i Jagnie posprzątać. Zostawiłem ich i ruszyłem na górę do córki i żony, byłem już koło pokoju. Myślałem, że mi się przewidziało młody stał przed naszym pokojem i obserwował przez uchylone drzwi moją żonę. Natalia właśnie przebierała się do snu, stała w samym ręczniku. Nachylała się nad naszą córeczką całując jak w czółko, doskonale wiem, że Natalia zamknęła drzwi znam ją już na tyle i wiem jakie ma nawyki.
- Ała - Młody złapał się za głowę, spojrzałem na niego wściekły i zaciągnąłem do otwartego pokoju, akurat padło na pokój Wojtka i Magdy - Co wuja mnie bije.
- Za to co teraz zrobiłeś to powinieneś tak w dziób dostać - Warknąłem - Przed chwilą o tym rozmawialiśmy, a Ty co podglądasz moją żonę - Miałem ochotę na niego wrzeszczeć, ale nie chciałem, żeby kto kolwiek nas słyszał.
- Ja tylko chciałem cioteczkę przeprosić - Mówił z miną niewiniątka.
- Nie rób ze mnie idioty - Warknąłem - Patrzyłeś na moją półnagą żonę ! Rano dzwonie do Twojego ojca !
- Wuja - Spojrzał na mnie przerażony - Wuja nie dzwoni, ja jutro przeproszę Natalie.
- Dotknij jej jeszcze raz, spójrz na nią. A dzwonie do ojca ! - Pacnąłem go w głowę - Ostrzegam po raz ostatni ! - Warknąłem, wychodząc. Doskonale wiedziałem, że idzie za mną. Dlatego wszedłem do pokoju nie domykając drzwi. Bez słowa podszedłem do mojej żony, stała przy oknie wpatrzona w gwiazdy, ubrana w krótkie szorty i bluzkę na ramiączkach. Odwróciłem ją w swoją stronę i wbiłem się w jej usta prosząc o dostęp, uzyskałem go bez problemu. Oderwaliśmy się od siebie dopiero kiedy brakło nam tchu, stykaliśmy się z sobą czołami regulując oddech.
- Kocham Cię - Szepnąłem całując w skroń - Tak bardzo - Dodałem skradając jej buziaka. Ona uśmiechnęła się lekko tuląc do mnie.
CZYTASZ
Bez Ciebie nie ma mnie
Short StoryA co gdyby historia tej dwójki potoczyła się zupełnie inaczej? Gdyby nie była, tak prosta jak jedno z nich myślało? Co jeśli w życiu tej jednej osoby jest ktoś, kto jest całym światem, a drugie z nich ma swój świat. Co jeśli te dwa światy spotykają...