Cz.86

209 12 0
                                    

Natalia POW. Wieczorem zostaliśmy już sami ciotki pojechały do domu. Oczywiście z racji świąt i zaręczyn młodych tata wyjął nalewkę, Magda siedziała cały czas wtulona w Wojtka ten czule ją obejmował. Młody zakochał się i to na zabój było widać to na kilometr Magda zawładnęła jego sercem na dobre.  Było już dobrze po 22 kiedy sieliśmy w salonie, Miłosz uśpił naszą córkę na górze. Młoda z nadmiaru wrażeń zasypiała już na stojąco.
- No ciocia chociaż za nasze zdrowie, jednego - Namawiała mnie Magda, kiedy odmówiłam naleweczki. Czułam się już lepiej, ale wolałam nie ryzykować. Zresztą nie miałam jakoś ochoty.
- Za wasze zdrowie nie odmówię - Uśmiechnęłam się - Ale nie więcej, wole nie ryzykować.
- No cioteczka ze mną się nie napijesz - Zaśmiał się Staszek wbijając we mnie wzrok.
- Nie rozpijaj mi żony - Usłyszałam nagle, do pokoju wszedł Miłosz - Padła jak mrówka, była zmęczona - Ucałował mnie w czubek głowy siadając obok mnie na kanapie. Od razu wtuliłam się w niego, on obiął mnie ramieniem, czułam się zdecydowanie lepiej kiedy był obok mnie, Staszek pozwalał sobie na coraz więcej. 
Było już dobrze po 1 Panowie wypili już sporo. Wojtek pod wpływem Magdy stopował co jakiś czas,  Miłosz oczywiście to zauważył i widziałam, że gdzieś w głębi duszy docenił, że młody słucha się Magdy i to co mówi jest dla niego ważne.
- Pójdę zobaczyć jak Julcia - Powiedziałam odrywając się od męża - Zaraz wracam - Poczułam jak łapie moją dłoń, przyciągając lekko do siebie. 
- Wracaj szybko - Powiedział skradając mi buziaka. Zaśmiałam się cicho, doskonale wiedział, że jego limit naleweczki powoli dobiega końca. Oderwałam się od niego i poszłam na górę. 
Julcia grzecznie spała, otulona kołderką. Jej odkopywanie w nocy minęło dość szybko od kąd w naszym życiu pojawił się Miłosz, jej sen jest znacznie spokojniejszy. Ucałowałam ją delikatnie w czółko i wyszłam z pokoju. Nagle poczułam jak ktoś łapie moją dłoń i cięgnie przyciskając do ściany.  Byłam święcie przekonana, że to mój mąż, że przez nadmiar naleweczki zebrało mu się na czułości. W ułamku sekundy poczułam czyjeś usta na swoich, proszące o dostęp, nawet nie zdążyłam zobaczyć twarzy, ale wiedziałam, że to nie Miłosz, jego zapach poznała bym wszędzie. 
Momentalnie go odepchnęłam, uderzając w twarz z całej siły, przede mną stał Staszek, trzymał się za policzek.
- Oszalałeś !Jestem żoną Twojego wujka - Warknęłam ściszonym tonem - Nie mam zamiaru psuć nikomu świąt, ale zbliż się do mnie jeszcze raz a wszystko powiem Miłoszowi - Syknęłam wściekła. Młody stał zszokowany, nie czekając na jego reakcje zbiegłam na dół. W salonie od razu usiadłam koło Górala wtulając się w jego bok - Nasza księżniczka śpi sobie słodko - Szepnęłam, on nie powiedział nic tylko ucałował mnie w czubek głowy.
- A nie widziała cioteczka tam nigdzie mojego narzeczonego - Słowa narzeczonego powiedziała tak dumnie, widać było że jest szczęśliwa - Poszedł po koc na górę.
- Nie pewnie zaraz wróci - Ledwo skończyłam mówić, a młody wrócił - A nie mówiłam - Zaśmiałam się. Wojtek bez słowa podszedł do fotele na którym siedziała Magda, wziął ją na ręce i już po chwili siedzieli na nim razem, młoda wtuliła się w niego. A ten szczelnie okrył ją kocem.
Miłosz POW. Musiałem udać się na stronę, ucałowałem Natalię i wyszedłem. Kiedy opuszczałem łazienkę, stał pod nią Wojtek. Już chciałem go wpuścić do środka, ale on mnie zatrzymał.
 - Miłosz. Ja wiem, że to będzie trudne ale... - Młody wahał się, chciał coś powiedzieć, ale chyba nie wiedział jak.
 - Mów coś z Magdą? Coś jej  zrobił? - Przestraszyłem się.
-  Nie to o jej brata - Spojrzał na mnie, chyba nie był do końca przekonany co do rozmowy ze mną. Czy dobrze robi rozmawiając -  On...on pocałował Natalię. Oczywiście ona tego nie chciała. Odepchnęła go i młody dostał w pysk. Uznałem, że musisz wiedzieć - Popatrzył na mnie lekko zdenerwowany - Zresztą już po oświadczynach wydało mi się, że coś jest nie tak. Natalia chciała wyjść, a on ją złapał, za rękę coś mówił. Nie wiem co, ale wydawało mi się, że była zła.
 -  Że co? Nie jeśli to prawda to młody dostanie. Dzięki Wojtek, że nie zatajasz prawdy - Poklepałem go po ramieniu.
 - Wiesz to trudne bo to brat Magdy, ale i Ty i Natalia jesteście  moimi przyjaciółmi. Nie chcę nic złego.
 - Wiem i dzięki. Ja młodym się zajmę. Leć do Magdy - Wojtek popatrzył na mnie smutno po czym ruszył na dół. Nie mogłem uwierzyć w to co mówi, ale nie miał powodu do tego, żeby kłamać. Zresztą czułem, że coś jest nie tak jak Natalia zeszła na dół, była inna niż chwilę wcześniej. 
- Stachu chodź na chwilę - Rzuciłem jak tylko zszedłem na dół, on spojrzał na mnie zdziwiony, uśmiechnąłem się lekko nie chciałem wzbudzać podejrzeń - No co wuja się boisz, chodź pogadać musimy - Młody wstał i ruszył, za mną. Jak tylko byliśmy na przedpokoju, rzuciłem mu kurtkę, wychodząc na dwór.
- No to co wuja tam chce - Zaśmiał się.
- Pogadać. Porozmawiać - Miałem ochotę zdjąć na niego pasek od spodni.
- To nie możemy wuja w środku? Zimno tu. A tam jest...- Zacierał ręce, nie dałem mu dokończyć.
- To rozmowa między nami na razie. Ale jak się dowie dziadek to już nie będziesz miał tak dobrze - Warknąłem i pociągnąłem go.
- Co wuja?-Popatrzył na mnie zdziwiony.
- Co ja? Co ja? Co ty gówniarzu wyprawiasz? Natalia to moja żona! Żona słyszysz?! - Krzyknąłem.
- Ja nic. Wuja ja nie...ja..ja - Zaczął się jąkać nie wiedział co mi powiedzieć.
- Przestań dobrze wiem co dziś zrobiłeś - On tylko zrobił wielkie oczy.
- Wuja bo ja się zakochałem w Natalii - Gdybym pił teraz pewnie zachłysną bym się. On zrobił minę niewiniątka.
- Że co? Ogarnij się. To moja żona i nawet nie waż się więcej jej tknąć. Wracasz tam, do swojej dziewczyny, ona nosi twoje dziecko. Dorośnij - Byłem wściekły.
- Ale Michalina, ona.
- Co ona. Dorośnij, weź odpowiedzialność wreszcie. Jeszcze raz tkniesz Natalię a pożałujesz. Teraz masz rodzinę -Wymierzyłem mu siarczysty policzek. Szybko złapał się za niego - Jak dowiem się, że skrzywdziłeś matkę swojego dziecka, nie daruję Ci. A masz się zachowywać. To mój dom i moje zasady- Pogroziłem mu palcem.
- Tak to wuja ma jakieś zasady?- Teraz on warkną wściekły.
- A Tobie co?
- Widziałem jak ta Matylda patrzy na wuja. Nic jej, a mnie..- Myślałem, że nie wytrzymam i zrobię mu coś.
- To ostatnie ostrzeżenie. Bo dowie się o wszystkim dziadek i twój ojciec. A ja nie mam nic do ukrycia - Warknąłem zły. 
- Ojcem mnie wuja będzie straszył? - Patrzył wyraźnie wściekły. Jego ojciec zawsze był surowy, Jagna zaś nadopiekuńcza. To właściwie ich poróżniło.
 - A tak. On już Ci wybije te głupoty w głowie. Sam zostaniesz ojcem. Koniec z panienkami i innymi głupotami.
 - Ale wuja. Ok ja postaram się - Chyba na wzmiankę o ojcu trochę zmiękł.
 - A może czas Antka tu do Ciebie sprowadzić? Zajmie się synem?- Młody się przestraszył. Ojciec skutecznie ukrócił by jego wyskoki. W Norwegii u ojca się pilnuje, ale w domu już ma za dużo swobody. Gdyby się dowiedział co syn wyprawia, młody nie miał by lekko. A może mu potrzebna taka męska ręka? Ja jak Jagna za miękka dla niego jestem.
 - Nie ja przeproszę Cioteczkę. Tylko wuja taty nie....- Młody skruszał powoli. Stał z miną zbitego psa. Ruszyłem do domu, nie obchodziło mnie czy idzie za mną. W salonie zostali tylko młodzi i rodzice i moja siostra.
- Natalia poszła się już położyć - Wyjaśnił mi Wojtek, chyba widział jak szukam żony wzrokiem po pokoju - To co rozchodniaczek i idziemy i my? Późno już - Wszyscy zgodziliśmy się z nim, wypiliśmy szybko ostatni kieliszek. Młodzi uparli się, że oni pomogą dziadkom i Jagnie posprzątać. Zostawiłem ich i ruszyłem na górę do córki i żony, byłem już koło pokoju. Myślałem, że mi się przewidziało młody stał przed naszym pokojem i obserwował przez uchylone drzwi moją żonę. Natalia właśnie przebierała się do snu, stała w samym ręczniku. Nachylała się nad naszą córeczką całując jak w czółko, doskonale wiem, że Natalia zamknęła drzwi znam ją już na tyle i wiem jakie ma nawyki. 
- Ała - Młody złapał się za głowę, spojrzałem na niego wściekły i zaciągnąłem do otwartego pokoju, akurat padło na pokój Wojtka i Magdy - Co wuja mnie bije.
- Za to co teraz zrobiłeś to powinieneś tak w dziób dostać - Warknąłem - Przed chwilą o tym rozmawialiśmy, a Ty co podglądasz moją żonę - Miałem ochotę na niego wrzeszczeć, ale nie chciałem, żeby kto kolwiek nas słyszał.
- Ja tylko chciałem cioteczkę przeprosić - Mówił z miną niewiniątka.
- Nie rób ze mnie idioty - Warknąłem  - Patrzyłeś na moją półnagą żonę ! Rano dzwonie do Twojego ojca !
- Wuja - Spojrzał na mnie przerażony - Wuja nie dzwoni, ja jutro przeproszę Natalie.
- Dotknij jej jeszcze raz, spójrz na nią. A dzwonie do ojca ! - Pacnąłem go w głowę - Ostrzegam po raz ostatni ! - Warknąłem, wychodząc. Doskonale wiedziałem, że idzie za mną. Dlatego wszedłem do pokoju nie domykając drzwi. Bez słowa podszedłem do mojej żony, stała przy oknie  wpatrzona w gwiazdy, ubrana w krótkie szorty i bluzkę na ramiączkach. Odwróciłem ją w swoją stronę i wbiłem się w jej usta prosząc o dostęp, uzyskałem go bez problemu. Oderwaliśmy się od siebie dopiero kiedy brakło nam tchu, stykaliśmy się z sobą czołami regulując oddech.
- Kocham Cię - Szepnąłem całując w skroń - Tak bardzo - Dodałem skradając jej buziaka. Ona uśmiechnęła się lekko tuląc do mnie. 

Bez Ciebie nie ma mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz