Cz. 91

212 14 0
                                    

Natalia POW. Odzyskałam przytomność w szpitalu, od razu przypomniałam sobie wszystko. Lekarz nie chciał mnie wypuścić, ale uparłam się. Nie zdążyli zrobić mi więcej badań, tylko ciśnienie i pobrana krew. Ciśnienie miałam lekko podwyższone, ale jak miałam nie mieć jak mojej córce może grozić śmiertelne niebezpieczeństwo. Długo kłóciłam się z lekarzem, uparłam się. Dobrze się czułam, tak sądziłam. W głowie miałam tylko, aby Julię odnaleźć całą i zdrową. Po podpisaniu kilku formalności, zamówiłam taks i udałam się na komendę. Wpadłam jak burza na komendę, Miłosz był w naszym pokoju. Dzwonił gdzieś, jak tylko mnie zobaczył, mało nie upuścił telefonu.
Miłosz POW. 
- Natalia co Ty tu robisz? Powinnaś być w szpitalu. Natalia - Byłem w szoku, ale i trochę zły. Ona była nie przytomna bałem się o nie obie.
- Przestań, mi nic nie jest. Julka ona...musimy działać - Nerwowo chodziła po pokoju. Widziałem jak była słaba, ale uparta
- Natalia martwię się o Ciebie. Kochanie przecież ty...
- Miłosz teraz Jula jest najważniejsza. To na pewno, ten stalker spełnił swoje groźby - Chciałem chwycić jej dłoń, ale mi ją wyrwała. Krążyła dalej.
- Misia znajdziemy ją. Dorwiemy tego drania. Ale ty musisz wrócić do szpitala, zrobić badania -Tak bardzo się o nią bałem, o Julę umierałem ze strachu. Nie wyobrażałem sobie bez nich życia.
- Nie Miłosz, nie. Jula tylko ona się liczy - Rzuciła chłodno siadając za biurkiem - Co wiemy? - Spojrzała na mnie profesjonalnie, ale widziałem w jej oczach strach. Wziąłem krzesło i usiadłem obok niej, przysunąłem fotel tak, żeby siedziała na przeciwko mnie, nie opierała się. 
- Wojtek rozmawiał jeszcze raz z Filipem - Mówiłem powoli chciałem wiedzieć, że mówię jej wszystko, że niczego nie pominę - Młody powiedział to samo, Lena przesłuchała świetliczankę i dyrektorkę, ale one nic nie wiedzą. Ta mała Jowita nie wie nic, jak by sobie coś przypomniała przyjdzie. Jacek ściąga monitoring z okolicy, w tamtym miejscu nie ma monitoringu. Rozmawiałem z chłopakami, którzy mieli dyżur pod szkołą twierdzą, że nic nie widzieli - Na samo wspomnienie rozmowy z nimi potarłem rękę, jeszcze trochę bolała ale to nic. Gdyby Wojtek mnie nie odciągnął nie skończyło by się na tych dwóch strzałach. Byłem na nich wściekły, mieli pilnować naszej córeczki a tymczasem. Widziała jak pocieram dłoń, zauważyła moje czerwone kłykcie.
- Tak bardzo się boje - Wyszeptała, łapiąc moją dłoń. Przytuliłem ją mocno całując w czubek głowy. 
-  Znajdziemy ją obiecuje - Ująłem jej twarz w dłonie - Słyszysz obiecuje. Znajdziemy naszą córkę, choćby nie wiem co - Ona pokiwała głową na znak, że rozumie - Chodź pójdziemy do Jacka - Wyszliśmy już prawie z pokoju, kiedy Natalia dostała SMS. Zatrzymałem dłoń na klamce, ona od razu wyjęła telefon - Kochanie - Powiedziałem łagodnie liczyłem, że od razu powie co to za SMS. Nie minęła chwila, kiedy Natalia pobladła, upuszczając telefon. Jedną ręką chwyciła się za głowę, drugą szukała podparcia. Doskoczyłem do niej od w ułamku sekundy - Kicia co się dzieje - Objąłem ja w pasie, zaprowadziłem na krzesło. Szybko podbiegłem do okna otwierając je na oścież - Pójdę po wodę siedź tu - Chciałem już wybiec, ale ona zatrzymała mnie. Trzymając moją dłoń.
- Mają ją - Mówiła niemal niesłyszalnie - Mają naszą córeczkę - Mówiła patrząc mi w oczy, w jej oczach był tylko strach i nic więcej. "Możecie już zapomnieć o córce" - Przeczytałem razem z wiadomością było zdjęcie. Nasza mała córeczka siedziała na jakimś materacu miała związane ręce i nóżki, zakneblowali ją, płakała.
- Zostań tu - Ucałowałem ją w czoło - Proszę Cię poczekaj tu - Rzuciłem i wypadłem z pokoju. Pognałem do Jacka, najszybciej jak to możliwe.
- Przyszło, przed chwilą - Podałem Jackowi telefon, on tylko zaklął pod nosem - Masz ten monitoring?
- Tak, chłopaki go przeglądają. Z pomocą tej młodej jak jej tam Jowity i Filipa. Mniej więcej wiemy czym mogą się poruszać - Mówił stukając coś na klawiaturze - Spokojnie znajdziemy ją. Jak Natalia?
- Kruca, nawet nie pytaj - Przetarłem twarz dłonią - Wypisała się na własne żądanie, a teraz mało nie zemdlała widząc tego SMS - Nabrałem dużo powietrza do płuc - Wracam do żony - Rzuciłem wychodząc. Wróciłem do Natalii, szlochała, tak bardzo. Podszedłem i przytuliłem ja mocno. Ona nagle zaczęła się wyrywać, pchnęła mnie tak aż upadłem do tyłu.
- Miłosz przestań. Co ty wyprawiasz!!! - Krzyknęła, była w złym stanie.
- Kochanie ja tylko - Dotknąłem jej dłoni, zabrał ja natychmiast.
- Człowieku trzeba działać, cos robić. A Tobie na amory się zbiera. Trzeba szukać mojej córki -Wstała i szybko udała się w stronę drzwi. Zatrzymałem ją i mocno przycisnąłem do siebie.
- Misia naszej córki, naszej. Zrobię wszystko, aby ja znaleźć. Pójdę nawet do piekła po nią. Obiecuję - Tuliłem ja, a po moich policzkach popłynęły łzy. Poddała mi się, pozwoliła na chwilę słabości, ale po chwili odsunęła się ode mnie.
- Zrób coś do cholery - Syknęła na mnie - Co tak stoisz zrób coś.
- Kotek - Chciałem złapać jej dłoń, ale ja odtrąciła. Od paru dni zauważyłem u niej wąchania nastroju, martwiłem się i to cholernie - Chłopaki już przeglądają monitoring. Moi informatorzy mają oczy szeroko otwarte, wiedzą że maja dzwonić. Technicy znajdą to auto i ruszymy.
- Mówisz, że wyciągniesz ja nawet z piekła, a tymczasem nie robisz nic ! Ona tam jest, a Ty co ! - Krzyczała, była wściekła ale i przerażona. Rozumiałem ja bałem się tak cholernie mocno jak ona - Zrób coś do cholery! - Wyszła trzaskając drzwiami.  Chciałem już za nią pobiec kiedy na korytarzu usłyszałem jak ktoś wola mnie "wujek!" Od razu poznałem ten głos zatrzymałem się. Edyta szła z Filipem i jakimś starszym chłopakiem, to był zapewne Irek. Chłopak szybko przedstawił się, nie myliłem się.
 - Wujek bo ja już pamiętam - Powiedział zaoferowany.
 - Filip co pamiętasz? - Klęknąłem przed nim.
 - No bo ten Pan co prowadził, to on był bardzo podobny do tego Pana co na niego krzyczałeś na urodzinach cioci - Mówił przejęty. Szybko wróciłem pamięcią do tego dnia.
 - Jesteś pewny? - On tylko pokiwał głowa.- Ale tej Pani nie znam - Szybko wyjąłem telefon i zadzwoniłem. Kaśka odebrała po chwili obiecała, że będzie za kilkanaście minut. Zabrałem Filipa z Irkiem do stołówki. Edyta miała znaleźć Natalie porozmawiać z nią.

Bez Ciebie nie ma mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz