Cz. 96

270 14 0
                                    

 Miłosz POW.
- Normalnie się wzruszyłem. Jaka przemowa. Jak w melodramacie. Ale masz rację, nasza żonka będzie miała dramat. A może horror? Co myślisz?- Śmiał mi się prosto w twarz. Monika nic nie mówiła, raz patrzyła na mnie z pogardą, a raz jakby z współczuciem.
- Łukasz może starczy? - Monika jakby chciała go powstrzymać. On tylko spojrzał na nią wściekle.
- Zapomniałaś, że sama tego chciałaś? Bierzemy go. Nasza żoneczka czeka na film - Łukasz tylko targnął Monikę w moją stronę.
- No jak chcesz zginąć? - Kucną obok mnie. Nożem lekko podniósł mój podbródek.
- Gdzie moje dziecko!!! Gdzie jest Julia!!!! Gdzie jest Jula!!! - Wysyczałem. Tak na prawdę liczyłem, że stanie się coś co odwlecze moją egzekucję. Chciałem zobaczyć moją królewnę.
- Ten swoje to moja córka!!!! Moja!!! Ja ją zrobiłem!!! Ja- Uderzał mnie raz po raz, do momentu aż straciłem przytomność. Ocknąłem się chyba po jakieś chwili, otworzyłem oczy nade mną stała Monika. Mówiła coś z początku nie słyszałem, to uderzenie trochę mnie otumaniło. - Może już starczy - Spojrzała na niego, miałem wrażenie że prosi go, żeby przestał.- Zamknij się - Syknął wściekle - Odsuń się od niego ! - Warknął na nią, ona nawet nie myślała się przesunąć. Patrzyła o na mnie, to na niego.- Starczy nie tak to miało wyglądać. To ona tu miała być - Poczułem jak gładzi mnie po policzku. - Odsuń się ! - Wrzasnął, a ona odsunęła się ode mnie. Widziałem w jej oczach strach, chyba nie tego się spodziewała. W ułamku sekundy Łukasz wyciągnął broń, po czym nacisnął na spust. Zamknąłem oczy, przygotowując się na najgorsze, przed oczami ujrzałem Natalię i Julą. Usłyszałem tylko tępy huk bez bólu, otworzyłem oczy przede mną leżała Monika. Osłoniła mnie. Łukasz był w szoku, ale po chwili wycelował po raz kolejny. Miałem już zamknąć oczy, kiedy usłyszałem strzał. A Łukasz upadł na ziemię.
Natalia POW. Chodziłam w kółko po dyżurce, nie potrafiłam zebrać myśli. Tak bardzo bałam się o Julke, o Miłosza.
 - Natalia, proszę Cię usiądź - Nowak położył mi ręce na ramionach - Jesteś cała blada. Spokojnie znajdą ją.
 - Jak spokojnie, jak spokojnie ! - Wrzasnęłam na niego - Tu chodzi o moją córkę ! - Chciałam już coś dodać, ale Szymon odezwał się na radiu
 - 07 do 00, 07 do 00 Jacek przyślij karetę **** rana postrzałowa i jedna ofiara śmiertelna - Rzucił. Szymon, on miał być z Miłoszem, ale nie tam. W panice, zaczęłam szukać telefonu chciałam zadzwonić do mojego męża. Miałam 1 wiadomość "Skarbie nie płacz, nie martw się obiecuję, że nasza córka wróci do domu cała i zdrowa. Przepraszam, przepraszam Cię za wszystko. Za każdą Twoja wylana łzę, za to że nie ochroniłem naszej księżniczki. Jesteście całym moim światem. Pamiętaj o mnie zawszę, nawet kiedy mnie nie ma przy Tobie. Dziękuję Ci za ten czas spędzony razem, za naszą rodzinę. To dzięki wam zdążyłem jej doświadczyć. Kocham Cię. Kocham was" - Zaczęłam płakać, łzy spływały po moich policzkach, w powiadomieniach miałam jeszcze maila. Szybko odczytałam, nie było tam nic poza filmikiem. Włączyłam, na filmie był mój mąż. Zakryłam usta ręką i głośno zapłakałam. Kiedy Miłosz kończył mówić, nie wtrzymałam upadłam na kolana i płakałam jak dziecko - Błagam nie ! - Powtarzałam w kółko, jak zdarta płyta- Błagam nie! W ułamku sekundy pociemniało mi przed oczami, poczułam ukucie w dole brzucha. Osunęłam się na ziemie. 
3 Osoba POW.

Wojtek i Lena i inni, przeszukiwali stary magazyn. To z tego miejsca wychodził sygnał z telefonu Natalii. Jeden z funkcjonariuszy znalazł go, leżał na ziemi z rozbitą szybką. O dziwo działał, szybko został zabezpieczony. Wojtek go rozpoznała miał charakterystyczna obudowę, to potwierdziło, że mała musi tu być. Łukasz i Monika zostawili Julkę w magazynie, a sami udali się na spotkanie z Goralem, bądź Natalią. Zostawili dziewczynkę samą, w tym samym pomieszczeni, co kiedyś przetrzymywana była porwana Natalia. Wojtek z Kamykiem rozdzielili się. Traf chciał, że Kamyk trafił na przerażoną dziewczynkę.Julka kiedy go zobaczyła mocniej skuliła się w sobie, a kiedy policjant zbliżył się do niej mała zaczęła piszczeć .Wezwany przez radio Wojtek szybko się zjawił.
 - Julka, Julka nie bój się. To ja Wojtek, poznajesz mnie - Mała patrzyła na niego przerażona, Niedźwiecki odkleił jej taśmę z ust.
 -Nie ja chce do mamy, chce do tatusia - Płakała przerażona. Wojtek przybliżył się do niej.
-Julka powoli. Zabiorę Cię do nich - Młody delikatnie rozwiązał Julkę. Mała z trudem mu zaufała. Cały czas płakała i wołała rodziców.
 -Lena mam Julkę, a wy jak tam? - Odezwał się na radiu.
-Czysto niema nikogo. Chyba zostawili mała samą. Daj znać na radio Jackowi, Natalia odetchnie z ulgą. My zostawimy tu kogoś na obserwację - Stwierdziła Lena.

Miłosz POW. Spojrzałem w stronę z której padł strzał. Stał tam Szymon, skąd wiedział? Nie ważne byłem mu wdzięczny, uratował mnie. Łukasz zajęczał, żył. Ja podsunąłem się do Moniki, strużka krwi płynęła jej z ust. Żyła jeszcze.
 - Miłosz...przepraszam...za ...wszystko...może w innym...życiu - Jej oczy momentalnie zrobiły się puste, głowa opadła bezwładnie.
-Monika..Monika. Dziękuje mimo wszystko. Uratowałaś mnie. Wybacz, wybaczam - Zamknąłem jej powieki.
 - Co z nią? Co z Toba? - Szymon znalazł się momentalnie przy nas. Pokręciłem przecząco głową.
 - Ja nie ważne. Julka musimy jej szukać. Musimy jej szukać - Byłem jak w transie, nic innego się nie liczyło, tylko moja córeczka. Szymon coś mówił do Jacka na radio, ja w przypływie wściekłości doskoczyłem do Łukasza. Nie oberwał aż tak mocno, Szymon przecież nie chciał go zabić.
-Ty skurwielu, zabiłeś ją!!! Gdzie moje dziecko!!!Gdzie moje dziecko!!!Gdzie moje dziecko!!! -Krzyczałem, biłem go. On tylko głupio się śmiał.
- Nie ma nie żyje. Nie żyje skończyła jak ona - Na jego słowa we mnie wstąpił diabeł. Bez opamiętania zacząłem go bić
- To nie prawda, to nie prawda - Krzyczałem i biłem go. Zabił bym go, gdyby nie Zieliński mnie nie odepchną.
- Góral kurwa uspokój się!!! - Krzyknął.
-Nie póki nie dowiem się gdzie jest moje dziecko - Próbowałem się mu wyrwać, ledwo udało się Szymonowi mnie utrzymać.
 - Miłosz mają ją. Mają Julkę - Patrzyłem jak zaczarowany - Mają, jest cała - Nie mogłem uwierzyć w to. Kamień z serca mi spadł. 
3 Osoba POW.
 - 00 do 06. Jacek mamy ją. Mamy Julkę. Powiedz Natalii i Miłoszowi - Rzucił na radio Wojtek, jednocześnie tuląc Julkę.
-Chcę tata, mama - Julka wtulała się w Wojtka, tylko jemu ufała. Do nikogo innego nie chciała iść.
-Wojtek, nie mogę namierzyć Górala, a Natalia...-przerwał Nowak. Chyba nie wiedział jak to przekazać przy dziecku.
 -Co z nią? Co z Natalią, mów - Krzyknął zciszonym głosem.
 -Natalia zasłabła, pogotowie ja zabrało. Z Kontaktuj się z Szymonem, on będzie wiedział więcej gdzie jest Góral. Mam tu kompletny młyn - Rzucił Jacek i rozłączył się
Miłosz POW. 

-Miłosz, ktoś do Ciebie. Zaraz go zabiorą - Szymon wskazał na Łukasz, którego opatrywali ratownicy.
 - Tata? Tata? - Rozległ się głosik na radiu.
- Księżniczko, skarbie jak się czujesz. Kochanie nie bój się zaraz będziesz z nami - Cieszyłem się, że ja słyszę. Ja tak bałem się, ze jej już nigdy nie zobaczę. Jej i mojej żony. Gdyby nie Szymon, chyba do końca życia nie spłacę tego długu wdzięczności.
- Tatuś ja już chce do was - Już nie mogłem doczekać, aż je przytulę.
- Już kochanie już. Podaj mi Wojtka - Poprosiłem.
- Miłosz, jest sprawa. Natalia ona - Wojtek zawiesił głos.
- Co Natalia mów do cholery - Strach wziął na de mną górę. Dopiero odzyskałem córkę, a teraz cos z Natalią. Przecież wypisała się ze szpitala.
- Jest w szpitalu miejskim.
- Dobra Wojtek jadę tam. Julkę mi przywieziesz tam. Błagam - Rzuciłem krótko i już biegłem do swojego auta. Szymon coś krzyknął, za mną ale go nie słuchałem. Teraz liczyła się moja żona.

Bez Ciebie nie ma mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz