Natalia POW. Było wcześnie rano jak Aśka wpadła do mnie w odwiedziny. Widziałam jednak, że nie jest to tylko takie zwykłe pogaduchy.
- Asia co ty tak wcześnie? - Zdziwiłam się jak ją zobaczyłam, w końcu było tak wcześnie.
- Wiesz praca, dziś później mam. A Ty jak się czujesz? - Usiadła na krześle obok mojego łózka, wiedziałam, że coś jest na rzeczy. Tylko nie wiedziałam co.
- Lepiej, już chętnie bym wyszła, do córki. Wiem, że ma dobra opiekę - Uśmiechnęłam się do niej.
- O tak, popatrz - Aśka pokazała mi zdjęcie, na którym Miłosz spał z Julką w jej łóżeczku. Mała tuliła się do niego mocno, a on ją przytulał. Chyba czytali bajkę.
- Co to? ale jak? - Zdziwiłam się patrząc na zdjęcie - No nie mogę...
- Czytał jej i zasnęli. Ale Natalia Ty się nie boisz?
- On jej krzywdy nie zrobi to nie Łukasz - Tego byłam bardziej niż pewna - Ty dobrze wiesz jak jest.
- Wiem, ale to nie chodzi o to, Julka tak pokochała Miłosza. Ona traktuje go jak prawdziwego ojca.
- Wiem zauważyłam to, ale ja jestem tu - Wetknęłam - Chyba będę musiała...
- Nie leż, po prostu ona go kocha, a jeśli pewnego dnia zniknie. Wy czy Ty go kochasz?
- On jest przyjacielem tylko - Zawahałam się patrząc na nią, miałam taki mętlik w głowie.
- Właśnie, poznasz kogoś, on pozna a mała cierpieć będzie.
- Aśka wiesz, że ja..., że ja nie mogę mu tego zrobić - Spojrzałam na nią, dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego co powiedziałam. O tym nie wiedział nikt. Asia poszła jakieś 20 minut później, a ja cały czas w głowie krążyły mi jej słowa. Czy czułam coś do Miłosza? No właśnie? Sama nie widziałam, to wszystko było tak skomplikowane, nic nie było proste. Całe moje życie było skomplikowane, a ja przecież nie mogłam mu tego zrobić. On zasługiwał na kogoś, lepszego kogoś kto... A tym kimś na pewno nie jestem ja. Siedziałam tak pogrążona we własnych myślach, kiedy nagle do sali wpadka Julka z Panią Krysia. Mała od razu wskoczyła na łóżko wtulając się we mnie.
- A Ty księżniczko nie w przedszkolu? - Ucałowałam córkę.
- Wujek pozwolił mi nie iść. Bo jeszcze tloche brzuszek bolał.
- Ale już nie boli? - Pogłaskałam ja po główce.
- Dałam jej rano te leki co kupił Pan Miłosz i jest już chyba dobrze, prawda?
- Tak - Uśmiechnęła się - Już plawie nie boli. Ja Ci muszę coś powiedzieć Mamusiu. Ciociu chce mi się piciu - Mała przytuliła się do mnie patrząc na Panią Krysie, ona chyba zrozumiała o co je chodzi. Uśmiechnęła się i poszła, po wodę.
- Co mi chciałaś powiedzieć księżniczko? Co się stało? - Pogłaskałam ją po policzku.
- Bo ciocia - Usiadła wpatrując się we mnie - Bo ona, za baldzo do wujka - Powiedziała smutno.
- Co Ciocia do wujka? Ej księżniczko, co się dzieje. Powiedz mi co robi ciocia - Spytałam łagodnie
- Ona wtedy jak poszła z nami do domku, to została. Ja poszłam wtedy do wujka bo miałam zły sen. I wtedy ciocia jak my już spaliśmy pszyszła do nas - Powiedziała smutno - Ona chciał go psytulić i dać buzi, ale wujkowi to się nie podobało.
- Księżniczko, a co robiła jeszcze ciocia? -Dopytałam, zła na moja siostrę. Prosiłam ją o coś, a ona chciała wskoczyć mu do łóżka.
- Cały czas dawała mu buzi.
- A wujek co na to kochanie?
- Wujek odsuwa się, ale ciocia tak cały czas - Mówiła bardzo poważnie - On jej cos mówił ze nie chce.
- Kochanie, a jak ciocia się Tobą?
- Dobze, ale tak patsy na wujka, ona go nam zabierze, ale wujek woli być ze mną. A cioci nie było już u nas dawno - Tylko westknełam, musiałam porozmawiać z Matyldą nie mogłam tak tego zostawić. Jula z Panią Krysią posiedziały jeszcze jakiś czas po czym poszły do domu.
Miłosz POW. Wyjeżdżaliśmy właśnie z Aśką na patrol, krótka przerwa i pora wracać do pracy. Oczywiście na przerwie zadzwoniłem do Pani Krysi dowiedzieć się jak Julka, mała ma się znacznie lepiej. Nawet byli u Natali i prawie nie skarżyła się już na brzuszek, rano jeszcze trochę marudziła, ale potem było już lepiej.
- No wuja ! - Usłyszałem nagle za sobą wołanie mojej bratanicy. Rzuciłem Asi szybko, żeby poczekała, a sam podszedłem do Magdy.
- Magda co Ty tutaj? - Spojrzałem na nią zdziwiony.
- No jak to co - Wzruszyła ramionami - Piszę, dzwonie do wuja. A wujo co cisza.
- Boże Magda rzeczywiście przepraszam, ale ostatnio wiesz. Praca, Julka, przedszkole.
- Oj wuja, wuja - Zaśmiała się - Dla bratanicy wuja czasu nie znajdzie? No wie wuja co - Udała obrażoną, zawsze tak robiła jak była mała.
- Magda, teraz musze lecieć, ale może wpadniesz na kolację? Jutro i tak mam nockę wiec posiedzieć dłużej mogę, Jula nie idzie do przedszkola bo sobota więc będzie idealnie.
- Dobra wuja, to SMS podeślij mi adres i godzinę i będę. Tylko nie zapomnij już o mnie - Zaśmiała się odchodząc.
Natalia POW. Siedziałam jak na szpilkach, czekałam na Matyldę musiałam z nią porozmawiać. Była moją siostra, ale czasem przeginała, a Miłosz był moim przyjacielem nie mogłam pozwolić na to, żeby go skrzywdziła.
- No jestem siostra - Zaczęła jak tylko weszłam do sali - Cześć - Ucałowała mnie w policzek - Co tam? Co ty taka nie w sosie?
- Matylda czyś Ty oszalała do reszty?! - Naskoczyłam na nią od razu, nie było sensu owijać w bawełnę.
- Ty siostra o co Ci chodzi? - Spojrzała na mnie zaskoczona.
- Ledwo go poznałaś i chciałaś mu wskoczyć do łóżka! Cholera Matylda prosiłam Cię o coś. Jeszcze jak Julka była w domu!
- Co? Skąd Ty to wiesz? Kto Ci nagadał takich głupot? Miłosz ?
- Nie wyobraź sobie, że nie Miłosz. Tylko moja córka - Prychnęłam - Bo jak byś nie pamiętała też tam była. Matylda to pod molestowanie podchodzi !
- Siostra już nie przesadzaj - Zaśmiała się - Jaki tam molestowanie. Siostra, a może przyznasz się że Ty jednak ten tego.
- Cholera Matylda, przecież już o tym rozmawiałyśmy. Prosiłam Cię o coś, ja nie wiem Ty nie umiesz przepuścić, sobie żadnego? Wystarczy, że ma nogi i żyje i musi być Twój.
- Natalia, o co Ci chodzi? Pytałam czy między Tobą a nim coś jest. Nie, więc może po prostu się nie wtrącaj. A Miłosz to duży chłopiec, jak nie będzie chciał to powie.
- Ale on Ci to powiedział ! Nawet Julka to widzi, a Ty swoje. Matylda Miłosz to naprawdę super facet, to że ja nie będę wstanie dać mu to na co zasługuje, to nie znaczy że Ty musisz mu od razu wskakiwać do łóżka.
- Wiecie, że słychać was na korytarzu - Nagle w sali pojawiła się Aśka. Spojrzałam na nią zaskoczona.
CZYTASZ
Bez Ciebie nie ma mnie
Short StoryA co gdyby historia tej dwójki potoczyła się zupełnie inaczej? Gdyby nie była, tak prosta jak jedno z nich myślało? Co jeśli w życiu tej jednej osoby jest ktoś, kto jest całym światem, a drugie z nich ma swój świat. Co jeśli te dwa światy spotykają...