Cz. 35

320 13 1
                                    

Miłosz POW. Te 4 dni minęły tak szybko chciałem spędzić je z dziewczynami. Natalia wzięła sobie wolne, oczywiście Jacek o nas wiedział i zgodził się i załatwił to u Jaskowskiej. Mówił, że robi to tylko ze względu na Julkę. Byliśmy mu cholernie wdzięczni. Każdy dzień chcieliśmy wykorzystać jak najbardziej się tylko dało:  lody, kino, plac zabaw, bawialnia, wypad za miasto. Chciałem nacieszyć się moimi dziewczynami, w końcu dwa miesiące bez nich, to dla mnie długo, aż za długo. Zanim się zorientowałem musiałem już lecieć. Natalia obiecała mieć oko na Magdę, a Magda pomagać Natalii przy Julce. Obiecałem dziewczyną, że jak tylko  wrócę zabiorę jej gdzieś chociaż na weekend.  W końcu nastał ten dzień. Wolałbym aby Natalia i Julka odprowadziły mnie na lotnisko, ale wiadomo oprócz Jacka nikt nie wiedział o naszym związku. Póki co nie ujawniliśmy się jeszcze. Natalia stała przede mną smutna, ja tuliłem płaczącą Julkę, malutka mocno oplotła moją szyję.
- Tatuś zostań, plose - Łkała cichutko wtulając się we mnie.
- Skarbie muszę, dorośli muszą robić coś czego nie lubią czasami - Otarłem jej łzę. Przytuliłem mocno Natalię i pocałowałem. Nie mogliśmy się od siebie oderwać. Staliśmy stykając się czołami.
- Miłosz, już tęsknię. Kochanie uważaj tam na siebie, dzwoń, pisz -  Otarła łzę - Wracaj do nas szybko - Pocałowałem ją w skroń.
- Kotek będę. Już tęsknię. Kocham Cię, was. Co by się nie działo. Szybko zleci - Odparłem z bólem serca. Szybko wyszedłem z domu, Natalia i tak musiała przytrzymać Julkę, za drzwiami było słychać jej płacz, ale nie miałem wyjścia.  Tax  podjechała, mężczyzna właśnie otworzył bagażnik i pakował moje torby.
- Tatusiu ! - Usłyszałem nagle za sobą, odwróciłem się. W moją stronę biegła Jula, była w piżamce i bez butów. 
- Księżniczko - Od razu wziąłem ją na ręce - Co Ty tu robisz? Jak wyszłaś z domu?
- Tatusiu, zostań. Plose -Wtuliła się we mnie mocno, widziałem to spojrzenie tax. Pewnie myślał, że się wyprowadzam. Zostawiłam żonę i córkę. Po chwili wybiegła Natalia. 
- Julka - Podbiegła do nas - Podeszłam do okna nawet nie wiem kiedy ona - Zaczęła się tłumaczyć. Przytuliłem ją mocno do siebie.
- Królewno - Pogłaskałem ją po główce - Wiesz, że ja też bardzo nie chce jechać, ale muszę. Pamiętasz obiecałem, że będę codziennie dzwonić - Pocałowałem ją w czółko kiedy na mnie spojrzała. 
- Obiecujes? - Spojrzała na mnie zapłakanymi oczkami.
- Już obiecałem - Przytuliłem Julkę jedną ręką, a drugą ponownie przytuliłem Natalię - Już za wami tęsknie - Ucałowałem obie w czubek głowy - Kocham was bardzo - Szepnąłem.
- Ja Ciebie też tatusiu - Szepnęła Jula wtulona  we mnie. 
- Ja Ciebie też - Szepnęła Natalia całując mnie delikatnie - Wracaj szybko, chodź Julcia tatuś musi już jechać - Zabrała Julkę z moich rąk, oczywiście mała trochę protestowała.
- Kocham was - Powiedziałem na koniec, całując szybko  obie w skroń. Serce mi się krajało, ale nie miałem wyjścia, musiałem jechać. 
Lot trwał już kilka godzin, ale ja dalej byłem myślami we Wrocławiu przy dziewczynach. Zapała z Zielińskim kimali, a Jacek robił cos na telefonie, ja zaś patrzyłem przez okno i rozmyślałem
- Ty Goral co taki zamyślony? - Zapytał odrywając się od telefonu.
- Nie nic takiego  - Odparłem patrząc na niego.
- Powinieneś się cieszyć, wolny jesteś teraz - Zaśmiał się, puszczając mi oczko.
- Martwię się jak sobie dadzą radę. One tam same i Julka - Wiedziałem, że mi i Natali będzie ciężko, ale najgorzej zniesie to Julka.
- Ty teraz lepszy tatuś jak Zapała. Ta mała tak Cię opętała, no i Natalia - Powiedział poważnie.
- Jacek uważaj sobie dobrze?!
- Stary spokojnie - Żartowałem - Rozumiem Cię. Sam tęsknie już bardzo za Alą. Nie myślałem, że góral i taki  wrażliwy.
- Bo górale fajne chłopaki co nie? - Zaśmiał się.
- No ba, te budzimy ich? - Poklepał mnie po ramieniu, po czym wskazał na chłopaków.
- A niech śpi,  jeden o Emilce po śni sobie, a drugi o Zatońskiej - Zaśmiałem się - Jacek Ty znasz sytuacje Natali ?
- Tak - Pokiwał głowa - Góral, ale jeśli myślisz, że czegoś się dowiesz ode mnie zapomni.
- Nie Jacek nie o to chodzi, z Natalią rozmawialiśmy bardzo długo. Powiedz mi czemu on nie siedzi?
- Miał dobrych prawników - Wzruszył ramionami - Sam się zdziwiłem, że dostał tylko zawiasy po  tym jak czytałem jej zeznania.
- Czytałaś zeznania Natali? - Spojrzałem na niego zaskoczony.
- W końcu to u nas składała zawiadomienie - Spojrzałem na niego, wystarczyło jedno spojrzenie i wiedział o co mi chodzi - Stary zapomnij  o tym! Po cholerę chcesz do tego wracać? Przeczytasz i co Ci to da? 
- Jacek zrozum mnie - Spojrzałem na niego, w zasadzie sam do końca nie wiedziałem dlaczego chce przeczytać te zeznania. Może bałem się, że nie mówiła mi prawdy, całej prawdy.
- Naprawdę chcesz to rozgrzebywać? Nie wystarczy Ci to co powiedziała? I co porównasz to co Ci mówiła z jej zeznaniami?  Założę się, że wiesz jak dużo kosztowało ją to wszystko kiedy rozmawialiście.  Ciebie też to nie obeszło i co chcesz do tego wracać? Nie wystarczy Ci, że jesteście szczęśliwi? Że jest przy Tobie szczęśliwa? Bo widać jak odżyła od jakiegoś czasu. Stary masz cudowną kobietę i córkę, zostaw za sobą przeszłość i zadbaj o to, żeby wasza przyszłość była wyjątkowa - Słuchałem go uważnie, przyglądałem mu się. Miał rację, powinienem zająć się tym co tu i teraz, a nie tym co było. Powinienem pomóc Natali zapomnieć o tym co było.
- Bo ja mam zawsze rację - Zaśmiał się dumny - Dobra, a teraz opowiadaj. Jak to się zaczęło, na jakim etapie jesteście? Jak Jula na to? Jakie plany dalej?
- No jak się zaczęło - Zaśmiałem się - Od Juli w zasadzie wtedy co była w szpitalu. Stary sam nie wiem czemu, ale chciałem jej pomagać wtedy nawet kosztem mojego związku z Moniką.
- Bo Ty już dawno coś do niej czułeś - Zaśmiał się - Nie oszukujmy się było to widać od początku, że Natalia Ci się spodobała. No, ale dobra opowiadaj dalej - Skróciłem Jackowi całą naszą historię, to zamkniecie w pokoju. Potem to jak wyjechała, jak do niej pojechałem.
- I teraz Jula to taka córeczka tatusia - Zaśmiał się.
- Stary bardzo, widać jak brakowało jej ojca. Jak się czegoś boj to Natalia nie może sobie dać z nią rady, jak dowiedziała się o tym, że muszę jechać bała się że znajdę sobie nową rodzinę. A dziś wybiegła za mną na bosaka i w piżamie.
- Stary nie to, że się wtrącam czy coś, ale jak by nie patrzeć to macie dziecko. Może powinniście razem zamieszkać? Może Julka by też poczuła się inaczej, jak bylibyście razem cały czas.
 

Bez Ciebie nie ma mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz