Cz. 102

209 12 0
                                    

Miłosz POW. Niedługo po naszej rozmowie przyszła Edyta, na początku się przestraszyła w końcu Natalia miała całe czerwone oczy, od płaczu. Szybko wyjaśniłem jej, że chodzi o Julkę, ale to dłuższa historia i powiem jej przy okazji, Natalia oczywiście wyjadła już pół słoika ogórków. Edyta z pielęgniarką, zabrała moją żonę na kolejne badania, chciałem iść z nimi ale oczywiście nie pozwoliła mi. 
- I jak? - Spytałem kiedy wróciły do sali nie było ich dość dłuższą chwilę.
- Jest lepiej na pewno niż jak tu przyszła - Zaczęła Edyta - Jesteś już w 13 tygodniu - Tym razem zwróciła się do Natalii - Przez następne dwa dni pochodź trochę, jeśli wszystko będzie dobrze to na 3 dzień wyjdziesz. To co chodźcie teraz na USG zobaczymy jak mają się wasze szkraby - Złapałem Natalię za rękę i ruszyliśmy za Edytą. Już po chwili widziałem swoje dzieci, trzymając żonę za rękę, widziałem jak wzrusza się widząc nasze kruszynki - Wiem, że mówiłam wam dwa tygodnie co do poznania płci, ale chyba ten tydzień to jeszcze nie da rady. Maluchy nie chcą się ujawnić, ale to nic poczekamy jeszcze myślę dwa max trzy tygodnie. 
- Ale wszystko dobrze? - Dopytałem, bałem się o nią i o maluchy.
- Tak, nie martwcie się. Jak obiecasz mi, że będziesz leżeć to za 3 dni Cię wypuszczę.
- Dopilnuje jej - Musnąłem moją żonę w czoło - Pojedziemy do Czarciego, mam jeszcze trochę urlopu - Po badaniu wróciliśmy do sali - 3 dni wytrzymasz? - Uśmiechnąłem się do niej, kiedy wskakiwała do łóżka. Usiadła robiąc mi miejsce koło siebie. 
- Wytrzymam - Wtuliła się we mnie - Ale  będziesz codziennie?
- Do wieczora - Musnąłem jej policzek, tuląc mocno.
- Nie mówi Juli, zrobimy jej niespodziankę. Daj telefon chce do niej zadzwonić.
- Właśnie, zapomniał bym - Wyciągnąłem z plecaka laurkę - Od naszej córeczki.
- Co to?
- No dzieło naszej córki - Pogładziłem jej nosek.
-"Dla kochanej mamy" piękna - Natalia otarła łzę.
- Co jest? Coś się stało? - Pogładziłem ją po dłoni.
- Nie, nie. Piękna jest po prostu. Cieszę się, że ją mam i no hormony.
- A no tak. A tu są zdjęcia. Jak zadzwonimy do Juli musisz jej powiedzieć, że Ci je pokazałem - Podałem Natalce telefon ze zdjęciami z Czarciej. Natalia ucieszyła się, że widzi ją szczęśliwą.
 - Obiecuję, obiecuję. Złożę meldunek naszej pannie - Pocałowała mnie mocno. Nasz pocałunek przerwała speszona sąsiadka z sali. Jak nas zobaczyła rzuciła szybkie przepraszam i gdzieś poszła.
3 dni później. 

Dziś Natalia wychodzi ze szpitala, wspólnie ustaliśmy że do Czarciego pojedziemy jutro rano. Zanim odebrałem żonę ze szpitala zrobiłem małe zakupy, w sumie mieliśmy w domu zjeść tylko obiad kolację i śniadanie. A potem cały tydzień w Czarcim, załatwiłem sobie jeszcze parę dni wolnych i mogłem zostać z moimi dziewczynami do końca ferii.
- Kochanie to co chcesz na obiadek - Objąłem moją żonę w pasie kiedy weszliśmy do sypialni.
- Hmmm. Rybka, suróweczka, ziemniaczki - Rozmarzyła się wtulając we mnie.
- To ty się kładź i odpoczywaj, a ja szybciutko skoczę do sklepu i zrobię Ci obiadek - Musnąłem jej obojczyk. Zanim się zorientowałem moja żona odwróciła się w moją stronę zakładając mi ręce na szyje.
- Aż tak głodna nie jestem - Musnęła moja usta, pogłębiłem pocałunek. Wziąłem ja na ręce i zaniosłem na łóżko. Tam zatopiliśmy się w pocałunkach, tak bardzo mi jej brakowało. Brakowało tej bliskości, ciepła jej ciała, tego, ze mogę leżeć przy niej. Całować i przytulać cały czas. Obiad zrobiłem kiedy spała, potem wziąłem ja na ręce i zaniosłem do kuchni. Protestowała, że jest za ciężka, ale nie dla mnie. To mój słodki ciężar. Cały mój świat.
Spakowany do Czarciej pod czujnym okiem żony, zabrałem się za kolację. Ma być do łóżka, coś pysznego i soczek. Misi zostawiłem książkę i pognałem do kuchni.
- Moje kochanie głodne? - Stałem przed nią z tacą z jedzeniem i sokiem.
- Tak nasze szkraby na pewno no i ja - Pogładziła się po brzuchu, odkładając książkę na bok.
- To proszę moja królowo - Postawiłem tacę na łóżku. Dałem jej buziaka.
- A ogóreczki masz? - Zapytała ze śmiechem.
- No nie już kicia lecę, już Misia - Musnąłem Natalie w usta i pobiegłem do kuchni po ogórki.
- Kurczę nie ma - Westchnąłem.
- Misia, ja lecę do sklepu. Misia czekaj - Już wkładałem kurtkę, ale poczułem dłoń na ramieniu.
- Kocie stop. Nie chcę nie musisz. Zostań. Omlety wystarczą - Zatopiła swoje usta w moich.
- Masz odpoczywać Misia - Zaniosłem ja do sypialni. Nakarmiłem moja kochana żonę, śmiała się ze mnie, że karmię ją jak małe dziecko. Odparłem z uśmiechem, że ćwiczę, za nim pojawią się dzieciaki. Odłożyłem tace na bok, podwinąłem Natalii koszulkę. Ucałowałem żonę w lekko zaokrąglony brzuch.
- Hej maluchy tu tatuś? Jak tam? Wiecie jutro jedziemy do waszej siostrzyczki wiecie? Poznacie tez dziadków. Bądźcie grzeczni, dobrze? Mamę czeka podróż długa. Kocham was - Natalia głaskała mnie po głowie.
- Tatuś na pełen etat - Zaśmiała się i ucałował mnie jak dziecko w czubek głowy.
- Tak dumny tatuś i dumny mąż. Kocham was jak wariat - Oddałem jej pocałunek. Po wspólnej kolacji z Natalia wzięliśmy wspólny prysznic, moja żona miała odpoczywać, ale za nic w świecie nie chciała tego robić. 
- Obiecałem Edycie, że będziesz odpoczywać. A Ty co robisz? - Zaśmiałem się kiedy tuliła się do moich pleców, Natalia przebrała się już do snu, ja stałem przed lustrem w samym ręczniku, kończyłem myć zęby. 
- Odpoczywam - Zaśmiała się całując mnie w plecy - Na swój sposób - Wtuliła się we mnie mocno. Odwróciłem się w jej stronę obejmując ją w pasie. 
- Spać i to już - Zaśmiałem się i musnąłem jej usta, pogłębiła pocałunek. Oderwaliśmy się od siebie kiedy brakło nam tchu, stykając się czołami regulowaliśmy nasze oddechy - Spać bo naskarżę Edycie i wrócisz do szpitala. 
- A co jej takiego powiesz? - Spytała podgryzając wargę.
- Ja już wiem co - Musnąłem jej usta, zanim się zorientowała wziąłem ją na ręce - Zaraz wracam - Zaśmiałem się kładąc na łóżku, szybko zniknąłem w łazience, przebrałem się i przyniosłem wodę, gdyby mojej żonie w nocy chciało się pić. 
- No to dobranoc -Szepnąłem kładąc się obok niej- Jutro czeka Cię długa droga odpocznij - Pocałowałem ją w czubek  głowy, ona bez słowa wtuliła się we mnie kładąc głowę na moim barku. 
- Dobranoc - Szepnęła całując mnie w klatkę piersiową. 

Bez Ciebie nie ma mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz