Cz. 38

295 12 0
                                    

Natalia POW. Jula wparowała do naszej sypialni tuż po tym jak się obudziła. Tak teraz śmiało mogę powiedzieć naszej. Od razu dała nam oo buziaki i mocno wtuliła się w Miłosza.
 - Tatuś z nami dziś zostaje? -Spojrzała n mnie wyczekując odpowiedzi.
 - Ja muszę dziś załatwić parę rzeczy - Miłosz spojrzał na mnie pytająco - Max 3 godziny. A Ty księżniczko pojedziesz z tatusiem do Magdy i pomożesz mu się spakować dobrze?
- Ale po co? Tatusiu miałeś już nigdzie nie jechać - Spojrzała na niego smutna Miłosz już chciał coś powiedzieć kiedy kontynuowałam
- Tatuś nigdzie nie jedzie. Będzie z nami mieszkał. Cieszysz się?
 - Naplawde? - Popatrzyła na nas. Oboje kiwnęliśmy głowami. - Supel ! - Przytulia nasza dwójkę. Po czym szczęśliwa zaczęła skakać po łóżku. 
Miłosz POW. Natalia musiała załatwić kilka rzeczy w urzędach, ja zostałem z Julą. Mała cały czas nosiła na pleckach swój nowy plecak, który kupiłem jej w przerwie szkolenia. Pakowałem swoje rzeczy, nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Otworzyłem a tam stała moja siostra Jagna. Julka przybiegła do mnie.
 -Tatusiu kim jest ta pani? - Zapytała patrząc na Jagnę. Moja siostra zrobiła się dziwnie blada i nie mogła wyksztusić słowa, była w szoku.
- Co to za dziecko? - Patrzyła na mnie zszokowana, odzywając się dopiero po chwili - To twoje? Ale kiedy? Jak ? ja to wiem. Dlaczego to ukrywałeś? A już wiem co to za szkolenia, kursy.
-Jagna a co ty tu? - Spojrzałem na siostrę, ona weszła do mieszkania. Cały czas przyglądała mi się badawczo.
- Co ja tu? Nie co ty tu? Rodzicom nawet nie powiedziałeś, jak tak można. No może jeszcze ślub masz.
- Daj mi kobieto dojść do słowa kruca - Krzyknąłem na nią cicho, nie chciałem przestraszyć Julki, ale nie było wyjścia. 
-No tłumacz mi się i to już - Spojrzała na mnie groźnie. Może kiedyś robiło to na mnie wrażenie, ale teraz.
- To Julka córka mojej partnerki Natalii. Nie jest moją córką biologiczną, jest córką z poprzedniego związku.
-No jeszcze lepiej. Babę z dzieckiem sobie wziąłeś, wolnych nie był? - Warknęła patrząc to na mnie to na Julkę.
- Uważaj na słowa, jeszcze raz tak powiesz to... Kocham moje dziewczyny.
- Jak Ty do siostry mówisz. Serio, gdzie jest Magda? Wdowa? Panna? - Zarzuciła mnie morzem pytań. 
- W pracy. Rozwódka - Odpowiedziałem na jej pytania zgodnie z prawdą.
- No jeszcze lepiej. Pewnie jej mężuś jeszcze się pojawi do kolekcji - Prychnęła.
- Mówiłem Ci już przestań ! - Warknąłem ma nią.
- Tatusiu czemu z ta Panią kszyczycie na siebie? - Poczułem jak Julka wtula się w moją nogę.
- Księżniczko - Schyliłem się do niej - Pójdziesz tam do pokoiku i skończysz pakować tą otwarta szufladę? - Wymyśliłem na poczekaniu, ona pokiwała główka, dała mi buziaka i pobiegła.
- Nie no nie wierzę - Podkręciła głowa - Ty już w tym Wrocławiu całkiem straciłeś rozum.
- O co Ci chodzi nie cieszysz się, że jestem szczęśliwy?
- Nie mogłeś znaleźć sobie kogoś wolnego? A nie nie dość, że dzieciata to po rozwodzie do tego. Nie wpadłeś na to, że coś z nią nie tak jak po rozwodzie.
- Chyba z nim. Natalia jest cudowna kobieta.
- A Ty wierzysz, we wszystko co Ci mówi.
- Wierzę bo ja kocham - Odparłem bez wahania, na co moja siostra tylko prychnęła.
- No a ta cała Monika, którą nam przedstawiłeś? - No tak Monika kiedyś była inna i zrobiła na nich dobre wrażenie.
- Z Moniką to wszystko dawno skończone. Teraz liczy się Tylko Natalia i Julka.
-Rozwódka i obce dziecko no nieźle. Ta mała też widzę za bardzo lgnie do Ciebie. Nie dość, że naiwny, to obce dziecko za swoje bierze.
- Magda nie jest twoją córką, a wychowałaś ją .
- Magda to córka Bartka, naszego brata. A Ty zawsze ja rozpuszczałeś - No tak jak Magda była młodsza pozwalałem jej na wiele, ale pod pełną kontrolą  - Jeszcze poprzesz ja w tym pomyśle o policji.
- Tak poprę i będę wspierał. Ona o tym marzy.
- A ta twoja gdzie pracuje?
- Zmieniasz temat? Natalia pracuje ze mną w policji.
- Pięknie jeszcze brakuje, że obydwoje nie dacie mi Magdy odwieźć od tego chorego pomysłu z tą szkołą?!
- A masz rację, Magda chce spełnić marzenie i my jej pomożemy. Wiem Bartek zginą, ale to było lata temu. Magda to rozsądne dziecko, chce pójść w ślady ojca.
- Ta i Twoje i pewnie tej Twojej. Ona nam na robi problemów, jej mąż jeszcze Ci coś zrobi. Czuję to, opamiętaj się.
- Daruj sobie, jestem dorosły.
- Dorosły a naiwny jak dziecko. Ta mała ma ojca, a ty stajesz im na drodze.
- Nie on nie powinien nazywać się nawet ojcem. To zły człowiek
- To co on jej zrobił? Opamiętaj się mała ma ojca. Teraz jest mała a potem jako nastolatka da Ci popalić.
- Moja córka rodzona też mogła by. Nastolatki tak mają, trzeba mieć cierpliwość.
- Ale obce...
- A kocham jak swoje. Daruj sobie, poczekaj na Magdę zaraz wróci. Ja swojego zdania nie zmienię. Dziewczyn nigdy nie zostawię z własnej woli - Bez słowa poszedłem do pokoju w którym była Julka i spakowałem resztę rzeczy. Jagna została sfochowana na górze, pakowałem moje torby do auta. Julcia stała milcząca, patrzyła smutno przed siebie.
- Królewno co się dzieje? - Delikatnie dotknąłem jej ramienia.
- Ta pani ksycała na Ciebie, to moja wina? To pse zemnie? - Julka popatrzyła na mnie smutnymi oczkami.
- Córeczko nie, to sprawy dorosłych. Nie to nie twoja wina, dorośli czasem się kłócą ale nigdy nie jest to Twoja wina. My już wyjaśniliśmy sobie pewne sprawy  -Próbowałem najdelikatniej jej to wyjaśnić. Przez Łukasza ma ogromne poczucie winy, że każda kłótnia czy spięcie są z jej powodu.
- Ale ta pani...
- Ta pani była zła na mnie, ale już jej przeszło. Zresztą ta Pani to moja siostra, a rodzeństwo czasem się kłóci już tak jest, wskakuj do auta  - Posłałem Juli uśmiech. Pomogłem wsiąść do auta i zapiąłem w foteliku. Dwie godziny później Julka wyraźnie się uspokoiła, w miedzy czasie przyszła do niej jej kolanka Ula. Dziewczynki grzecznie bawiły się w pokoju, ja rozpakowywałem w sypialni. Nagle młoda wpadła niczym tornado do sypialni.
- Tato mogę iść z Ulą na rysunki?- Zapytała
- Jakie rysunki królewno?- Nie wiedziałem za bardzo co młoda chce ode mnie.
- Takie rysowanie w domu kultuly, Ula idzie z mamą i czy mogę? - Zrobiła taką słodką minkę jak czasami Natalia.
- Jak mama Uli się zgadza i Twoja zaraz wróci, to ja jestem na tak - Cieszyłem się, że Julka jest w lepszym humorze - A za mną nie będziesz tęsknić - Udałem smutnego.
- Będę ale jak wlócę to tu będziesz tatusiu - Dała mi buziaka w policzek i pobiegła do Uli



Bez Ciebie nie ma mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz