Z bijącym sercem podeszłam do drzwi. Tak bardzo bałam się, że zobaczę przed drzwiami, któregoś z moich kolegów, że powiedzą mi coś, co sama musiałam przekazywać kilka razy.
" Przykro mi" tak cholernie bałam się tego usłyszeć. Julka wybiegła z pokoju, liczyła że to jej kochany tatuś. A ja cholernie bałam się otworzyć drzwi, spojrzeć przez Judasza. Nacisnęłam na klamkę. Przed drzwiami stal mój mąż. Od razu rzuciłam mu się na szyję, wtulając w niego mocno. On obijał mnie jedna ręką w pasie unosząc delikatnie tak, żeby mógł wejść do środka.
- Tatuś - Jula podskoczyła wskakując mu na ręce.
- Przepraszam - Wyszeptał całując mnie w czubek głowy - Jacuś mówił, że dzwoniłaś.
- Nie strasz mnie już tak - Odsunęłam się patrząc mu w oczy - Tak cholernie się martwiłam.
- Obiecuję - Szepnął całując mnie delikatnie, jedna rękę położyłam na jego klatce, drugą wplatałam w jego włosy. Brakowało mi go, tak bardzo. Może ten buziak był, delikatny ale oddawał wszystko co czuliśmy.
- Tatusiu tęskniłam.
- Ja za Tobą też moja księżniczko - Ucałował ją w czółko, Jula mocno oplotła jego ramiona.
- Tak się bałam Tatusiu, ze nie wrócisz do nas. Wujek Jacek coś powiedziała mamie i była taka smutna - Tuliła się do niego - Jesteś tato taki ubrudzony - Julcia przejechała paluszkami po jego włosach.
- W pracy się ubrudziłem. Kochanie pójdziemy z mamą do Kubusia. Dobrze? - Mała pokiwała główką na tak.
- Kochanie idź się umyć. Ja naszykuję Ci rzeczy - Musnęłam go w usta.
- Tak Misia pięknie wyglądasz - Musnął mnie - Jula pomóż mamusi dobrze. Ja szybko się umyję i kolacyjka - Ucałował córkę.
- Tak tatusiu. A potem pobawimy się razem - Wtuliła się mocno w niego, ale szybko poszła za mną. Miłosz wszedł do łazienki
3 osoba POW. Miłosz miną stojących i szepczących coś do siebie gości. Nawet się nie przywitał , nie miał najmniejszej ochoty przebywać z nimi w jednym pomieszczeniu. Do domu wrócił tylko ze względu na Natalię i dzieciaki. Nie wiadomo kto wpadł na ten pomysł sama Matylda czy razem z Arkiem. Szatyn wyszedł na balkon, dzwonił do kogoś. Matylda chciała wejść cicho do łazienki i zaskoczyć, jak sądziła nagiego Miłosza. Liczyła albo liczyli, iż Natalia zobaczy tą sytuację. Szarpnęła za klamkę, zamknięte. Szarpnęła ponownie, dalej nic. Obróciła się do okoła w poszukiwaniu czegoś co pomoże otworzyć jej drzwi. Znalazła śrubokręt. Leżał w szafce przy drzwiach.
- No dalej. Co on sobie myśli. Zamykać się w domu - Prychnęła niezadowolona.
- Co ciocia robi?- Matylda aż podskoczyła do góry. Jula stała i trzymała ręce pod boki, robiła to dokładnie tak jak Natalia.
- Jula nie strasz. Chciałam pomóc tacie - Odparła siostra Natalii.
- Tacie to pomóc może tylko mama. A ciocia to lepiej do tego pana wraca - Jula wzruszyła ramionami. Była zła na ciocię, coraz bardziej zaczynała powtarzać gesty i ruchy Natalii.
- Oj Julcia. Chce pomóc tylko- westchnęła Matylda.
- Powiem mamie. Ona już tacie najlepiej pomoże - Córka Miłosza odwróciła się na pięcie i pobiegła do Natali opowiedzieć jej wszystko.
Natalia POW. Z gotowymi rzeczami dla Miłosza, wychodziłam z pokoju. Wpadłam na Julkę.
- Mamo szybko. Ciocia chce wejść do łazienki. Tata zamknął drzwi, a ciocia coś robi przy drzwiach - Mała opowiadała dość chaotycznie. Złapała mnie za rękę i pociągnęła za sobą. Jula miała rację Matylda stała i gmerała przy zamku. Odesłałam córkę do pokoju, a ja najciszej jak mogłam podeszłam do siostry.
- Matylda do cholery co ty wyprawiasz?- Warknęłam, trzymając ręce pod boki.
- Wiesz, że robisz to dokładnie jak Julka?- Chciała zmienić temat.
- Wiem. No co ty wyprawiasz? Najpierw zwalasz mi na głowę jego, a teraz chcesz włamać się do łazienki!
- No bo on. Dobra siedzi tam za długo. A przemyśl to Arek jest taki przystojny, bogaty, a on - Skinęła głową na pomieszczenie gdzie był mój mąż.
- Jak Arek jest taki wspaniały to sobie go weź. Daj nam spokój wreszcie. To już pod molestowanie podchodzi - Warknęłam wściekła.
- Oj nie ma kogo- Prychnęła.
- Dobra skończ. Jutro szukasz fachowców do mieszkania. Kocham Ci, ale młoda ogarnij się - Matylda chciała coś powiedzieć, ale drzwi od łazienki otworzyły się. Miłosz wyjrzał, był w samym ręczniku. Matylda kusząco przygryzła wargę. Zastąpiłam siostrze drogę i sama weszłam do łazienki.
- Może by lepiej zdjął ręczniczek? - Rzuciła kiedy wchodziłam do łazienki. Ręce mi opadły. Wchodząc do łazienki od razu zamknęłam za sobą drzwi po czym Bez słowa wtuliłam się w mojego męża.
- Tak bardzo się bałam, że Cię stracę - Wyszeptałam wtulona w niego.
- Wiem, przepraszam skarbie - Ucałował czubek mojej głowy - Kotek co Matylda robiła?
- Daj spokój. Przepraszam Cię za nią. Choć bym sama miała wyremontować jej to mieszkanie to to zrobię. Obiecuję.
- Jedliście już? Uda mi się jakiś z tego wykręcić?
- Niestety - Popatrzyłam smutno - Załatwmy to szybko i wykręcamy się dziećmi - Musnęłam jego usta.
- O tak szybką kolacja i dzieci - Uśmiechnął się pogłębiając pocałunek, w ułamku sekundy znalazłam się na pralce.
- Kotek potem - Szepnęłam odrywając się od niego, pogłaskałam go po policzku On tylko przytulił się do mojej dłoni. Wróciliśmy z mężem do "gości" Miłosz nie był zachwycony, tak samo jak ja. Usiedliśmy do stołu, Miłosz siedział pomiędzy mną, a Julką, Kubuś leżał grzecznie w wózeczku bawiąc się swoim ulubionym królikiem. Nasza mała księżniczka, była tak szczęśliwa, że jej tatuś jest w domku.
- Tatusiu, a możemy jutro pójść na rolki? - Spytała jedząc gulasz Matyldy - Proszę - Spojrzała na niego robiąc oczy jak kot ze Shreka.
- A jak się czujesz księżniczko - Pogłaskał ją po główce - Jak Twój brzuszek?
- Dobrze, tatusiu już dobrze - Uśmiechnęła się - To jak? Weźmiemy Kubusia i mamusie. A Ty nauczysz mnie jeździć.
- Jak nie będzie padał deszczyk to pójdziemy - Pogłaskał ją po policzku, mała uśmiechnęła się szeroko.
- Super! Ale będziesz mnie trzymać tak mocno, żebym nie upadła.
- Tak bardzo, bardzo mocno. Nigdy nie pozwolę Ci upaść księżniczko - Ucałował ją w czółko, mała szybko zarzuciła mu rączki na szyję. Przytulając się do niego.
- O jak słodko. Pan milczek się odezwał wreszcie- Arek zaśmiał się.
- No wiesz goście mu nie pasują. On tylko dzieci i dzieci - Teraz Matylda zaczęła.
-No tak, tylko dzieci. A pan milczek nawet wina nam nie zaproponował żadnego -Ujął dłoń Matyldy.
- No ale kochany Ty przyniosłeś - Matylda musnęła w policzek Arka - Natalia co Ty w nim widzisz. Nie gościnny, mruk, zapatrzony tylko w dzieci. Kupił Ci jedną kieckę i zadowolony - Moja siostra spojrzała z pogarda na mojego męża.
- Przestań - Warknęłam wściekła.
-Oj Matyldziu daj spokój. Wino, a jego na dobre nie stać. Wiesz nasza Natalia zakochana, ślepa miłość. Natalia nie widzi jak on ją już zaniedbuje. Ja bym złotem obsypał - Puścił mi oczko. Miłosz coś chciał zrobić, ale przytrzymałam jego dłoń pod stołem - I jaki jest pantofel. Ona nim rządzi. Natalii potrzeba prawdziwego mężczyzny, takiego jak Ty kochany - siostra pogładziła jego policzek, wdzięcząc się do niego - Ty pewnie wiesz jak zadowolić kobietę - Musnęła go w usta.
- Księżniczko pójdź do siebie - Poprosiłam córeczkę. Julka podziękowała cicho i odeszła od stołu. Poczekałam, aż Julka zniknie w swoim pokoju - Lepiej, będzie jak już pójdziesz - Wstałam od stołu, widziałam jak moja siostra na mnie patrzy - A Ty jak chcesz tu zostać to ogarnij w końcu coś - Nie musiałam czekać długo, mój mąż wstał zaraz za mną - I z łaski swojej Matylda zrób to cicho. Przypominam Ci, że w domu są dzieci.
- Trafisz do wyjścia, czy może Ci pomóc? - Mój mąż popatrzył na Arka, ten tylko prychnął pod nosem.
- Tatusiu - Julka nagle wypadła z pokoju, stanęła przed Miłoszem wpatrując się w niego - A może dziś poczytacie mi i Kubusiowi z mamusia?
- Pewnie księżniczko - Mój mąż kucnął przed nią - To zrobimy tak leć naszykować sobie piżamkę. Szybciutko się wykąpiesz, potem wykąpiemy Kubusia i poczytam - Jula tylko kiwnęła główką, po czym szybko pobiegła do pokoju. Szybko opuściliśmy pomieszczenie, zostawiając nasza parkę z piekła rodem samych. Zabrałam Kubusia z wózeczka, Miłosz już był u Juli wybierali odpowiednia książeczkę. Padło na "Małego Księcia". karmiłam Kubusia, Miłosz czytał. Julka starał być skupiona, ale oczka mocno jej się kleiły. Dzielnie walczyła ze snem, przytulona do kochanego tatusia. Nakarmiony, a wcześniej wykąpany Kuba też zasnął, dłużej zajęło mu to niż naszej małe, która padła zmęczona. Miłosz delikatnie ucałował Julę i okrył ja kołderką. Podałam mu małego na ręce, ucałowałam córeczkę. Jak najciszej wracaliśmy do sypialni, młody na całe szczęście smacznie spał. Nasza parka raczyła się winem w salonie, chichrali się i coś szeptali. Matylda siedziała na kolanach Arka, on dłonią jeździł po jej udzie. W sypialni Miłosz natychmiast zamknął za nami drzwi na klucz. Miłosz szybko ale delikatnie odłożył Kubusia. Stanęłam przed nim przodem, położyłam dłonie na jego klatce piersiowej, spojrzałam w jego oczy. Były takie piękne, ale jakieś smutne, zmęczone. On bez słowa musnął moje usta, zrobił to delikatnie. Moje dłonie powędrowały niżej, jego błądziły po moich plecach. Nasze pocałunki stawały się coraz namiętniejsze. On delikatnie uniósł mnie, już kierował się w stronę łózka, położył mnie na nim, sam zawisł nade mną. Nagle rozległo się uporczywe pukanie do drzwi i szarpnięcia za klamkę.
- Ty on się zamknęli przed nami - Usłyszeliśmy głos Matyldy. Miłosz tylko opadł na łóżko, leżał teraz na plecach wpatrzony w sufit.
- Nie ja oszaleję, ja tu oszaleję - Mamrotał.
- Ej obraziliście się. Natalko gwiazdeczko otwórz, mamy winko - Teraz Aruś rechotał, nie przestawali się dobijać.
- Siostra no nie bądź taka. To żarty, Miłosz sorka. Chyba nie obraziłeś się nasz milczku. Ej może oni tam tego - Chichrała Matylda.
- A daj spokój Matylduś, gdzie on - Dobijali się bez przerwy. Kuba zaczął kręcić się w łóżeczku. Nie wiele myśląc rozpięłam suwak sukienki, a z Miłosza na siłę ściągnęłam koszulkę. Mój mąż był w szoku, ale bez słowa poszedł za mną. Kiedy byliśmy przy drzwiach bardzo mocno pchnęłam go na nie, aż huknęło. Syknął, a ja nie wiele myśląc przekręciłam klucz, uchylając lekko drzwi.
- Czego, przeszkadzacie nam - Jeździłam opuszkami placy po klatce Miłosza.
- My tylko. Winka? - Zapytała głupio Matylda.
- Nie ja mam tu lepszą używkę. Mojego męża. Zajmij się swoim Areczkiem - Wbiłam się w usta męża. On uniósł moją nogę. Nie wiele myśląc wskoczyłam na Górala, oplotłam udami jego biodra.
- To do widzenia państwu - Miłosz tylko jedną ręką podtrzymywał mnie z pośladki, a drugą sprawnie zatrzasnął drzwi Matyldzie i Arkowi przed nosem.
KOLEJNEGO DNIA.Obudziłam się wtulona w mojego męża, spał tak jak nasz Kubuś. Gładziłam Miłosza po włosach, powoli otworzył oczy.
- Witaj kochany - Musnęłam go w policzek.
- Witaj. Kochanie. Już nie spisz - Pogładził mój policzek.
- Nie kotuś lec się myć. Ja nakarmię Kubusia.
- Ehh ciekawe czy oni tam są - Westchnął cicho.
- Olej ich. Proszę. No zbieraj się. Musimy skorzystać z łazienki zanim Matylda ją zajmie -ponagliłam męża. On tylko musnął moje usta i pobiegł do łazienki. Podeszłam do łóżeczka synka, mały spał. Potem go przewinę, zauważyłam , że niema jego zasypki. No tak zostawiłam ją w łazience. Szybko wyszłam i udałam się tam, aby zdążyć zanim Miłosz się zamknie od środka. Miłosz akurat wchodził, a za nim Matylda. Nawet jej nie zauważył.
Miłosz POW. Nawet nie wiem kiedy ona pojawiła się za mną. Wepchnęła mnie do środka, była w samej bieliźnie. W tym szoku nawet nie wiedziałem, w którym momencie pchnęła mnie na ścianę. Wbiła się ustami w moje, odepchnąłem ją mocniej.
- Nie udawaj, chcesz tego - Jej ręce wędrowały już pod moją koszulkę. Nie wytrzymałem złapałem ją za dłonie.
- Przestań, jesteś nienormalna. Wynoś się z mojego domu. Mam Cię dosyć - Niemal krzyknąłem.- Uważaj, to dom mojej siostry. A ja powiem, że to ty mnie tu zmusiłeś, a może nawet, że doszło do gwałtu - Byłem przerażony, ona chyba już całkiem odleciała. Przysunęła się bliżej i musnęła moją szyję, potem podwinęła koszulkę a mnie wmurowało. Nie byłem wstanie zrobić cokolwiek. Nagle drzwi otworzyły się, a w nich stanęła Natalia.
CZYTASZ
Bez Ciebie nie ma mnie
Short StoryA co gdyby historia tej dwójki potoczyła się zupełnie inaczej? Gdyby nie była, tak prosta jak jedno z nich myślało? Co jeśli w życiu tej jednej osoby jest ktoś, kto jest całym światem, a drugie z nich ma swój świat. Co jeśli te dwa światy spotykają...