Miłosz POW. Noc z Julka minęła spokojnie, mała trochę kręciła się w nocy, ale bardziej chodziło o niewygodne łóżko niż jakiś zły sen przynajmniej tak mi się wydawało. Na początku trochę obawiałem się tego, ale nie było tak strasznie, a Julka przywitała mnie szerokim uśmiechem.
- Zobacz co mam - Powiedziałem jak tylko wszedłem do sali, tuż po śniadaniu zszedłem na dół do kiosku i po kawę.
- Ale super ! będziemy malować ! - Julka ucieszyła się na widok kolorowanki.
- Dzień dobry - W sali pojawił się lekarz, nie widziałem go tu wcześniej, mała chyba też nie bo od razu przeskoczyła na moje kolana - Ale nie musisz się bać - Uśmiechnął się do niej, a ona patrzyła na niego uważnie wtulając się we mnie cały czas - Przyszedłem tylko powiedzieć Twojemu tatusiowi, że jutro zrobimy Ci jeszcze parę badań i jak będzie wszystko dobrze to po jutrze wyjdziesz do domu.
- Słyszysz księżniczko - Pogłaskałem ją po główce, ona tylko kiwnęła główką - A co to za badania?
- Prześwietlenie, krew i chyba tyle. Tylko trzeba się liczyć z tym, że mamy dużo pacjentów więc wypis może być dopiero koło 15 nawet.
- Jasne rozumie, dziękujemy - Doktor pożegnał się i poszedł dalej.
- Wujek, a jak będę już w domku też będziesz mnie odwiedzać - Zapytała wpatrując się we mnie.
- Oczywiście księżniczko, tylko wiesz Ty pójdziesz do przedszkola to pewnie nie da rady tak codziennie, ale obiecuje, że będę do Ciebie przychodził.
- Super ! - Uśmiechnęła się - Malujemy - Zadecydowała podając mi kredkę, ale cały czas nie schodziła mi z kolan.
- Jestem! - Gdzieś koło 11.00 wróciła Natalia, widać było, że odpoczęła - Część, cześć kochanie - Uśmiechnęła się do nas - Miłosz przepraszam Cię, że tak długo.
- Cześć, daj spokój - Uśmiechnąłem się do niej trzymając jedną ręką małą , a w drugiej kredkę.
- Mamusiu, zobacz co mi wujek kupił. Chodź maluj z nami.
- Miłosz, oszalałeś. Rozpieszczasz ją - Spojrzała na mnie, trochę zła.
- Daj spokój, to tylko kolorowanki - Uśmiechnąłem się do niej, po czym wróciłem do malowania jakiegoś jednorożca -Był lekarz, jutro zrobią małej badania i jak wszystko będzie dobrze, to po jutrze wyjdzie. Tylko wypisy są późno, bo dużo dzieci.
- W końcu, cieszysz się córeczko? - Julka tylko pokiwała głowa - Nie no fajnie, kolorowanka. ważniejsza niż matka - Zaśmiała się - A Ty chłopczyku ile masz lat ?
- Tszy - Odparłem poważnie, patrząc na Natalie. Na co ona wybuchnęła śmiechem.
Dwa dni później
Dziś na komendzie byłem trochę wcześniej obiecałem dziewczyną, ze odbiorę je ze szpitala gdzieś koło 15. Dlatego pojawiłem się jakieś półtorej godziny przed planowym rozpoczęciem służby, chciałem ogarnąć papiery i wyjść wcześniej. Gdzieś koło 13, w pokoju pojawił się Jacek, powiedział, że mam gościa, czeka na dole. Byłem w szoku kiedy Monika zjawiła się na komendzie. Po naszym rozstaniu nie widzieliśmy się już, owszem dzwoniła, ale nie byłem gotowy na rozmowę z nią. Kiedy mnie zobaczyła oznajmiła mi, że nie wyjdzie póki nie porozmawiamy. Zgodziłem się i poszliśmy do bufetu.
- Miłosz musimy poważnie porozmawiać- Zaczęła jak tylko usiedliśmy przy stoliku.
- Monika my chyba nie mamy już o czym - To co było między nami, skończyło się już dawno, długo przed naszym rozstaniem, jak dla mnie nie było już do czego wracać.
- Mamy, ja nie chcę nic od Ciebie i tak mi to wypomnisz - Powiedziała patrząc na mnie, miałem wrażenie, że się denerwuje.
- Monika daj spokój, nie wymawiałem Ci niczego- Może byłem na nią zły, może między nami nic nie było, ale kiedyś coś nas łączyło. A tego nie zapomina się od tak.|
- Czyżby? - Spojrzała na mnie zdziwiona - Nieważne, to dla Ciebie- Podała mi małe pudełeczko.
- Czy to prawda? - Spojrzałem na nią, byłem cholernie szczęśliwy, ale nie chciałem robić sensacji w barze - Monia tak się cieszę.
- Może i się rozstaliśmy, ale chcę abyś wiedział i myślę, że dziecko będziesz chciał uznać.
- Kochana tak się cieszę. Wieczorem wpadnę do Ciebie albo przyjdź do mnie. Będzie kolacja porozmawiamy - Byłem w siódmym niebie, co prawda rozstaliśmy się z Moniką, ale dla dobra dziecka byłem gotowy posklejać to wszystko.
- Ok wpadnę - Odparła jak by od niechcenia i wyszła.
Natalia POW. Wreszcie w domu, Julka została wypisana. Jak zwykle Góral zaproponował nam pomoc, której nie mogłyśmy odmówić. Zabrałam Juleczkę na gorę aby położyła się, wyspała porządnie, dom to jednak dom. Miłosz wypakowywał nasze rzeczy i zakupy z auta.
- Dziękuje za pomoc, naprawdę nie musiałeś - Podziękowałam mu kiedy byliśmy już w domu.
- Nie masz za co. Przyjaciele musza sobie pomagać - Odparł stawiając torbę na ziemi. Był taki rozpromieniony, co nie uszło mojej uwadze. Moja ciekawość przeważyła i zapytałam go o powód.
- Coś taki rozpromieniony jesteś dziś? - Zapytałam, on uśmiechną się tylko.
- Będę ojcem, Monika jest w ciąży. Nawet nie wiesz jak się cieszę-Odpowiedział mi uradowany. Mnie sama nie wiem czemu ta wiadomość zabolała, powinnam się cieszyć z tego a tu to dziwne uczucie.
- Gratulacje kochany - Przytuliłam go - Czyli kryzys zażegnany?-Odparłam.
- Dla dziecka postaramy się. Teraz dużo się zmieni. Już nie mogę się doczekać - Odparł mi. Miał racje zmieni się dużo, już nie będzie miał dla minie i Julki czasu, szybko skarciłam się za tą samolubną myśl.
-Leć już do Moniki, musisz dbać o nią teraz - Wiedziałam, że on zadba o nią, jak nikt inny.
-Ale na pewno, dacie radę same?
- Damy, damy. Dotąd radziłyśmy sobie. Leć - Pośpieszyłam go, kiedy wyszedł zamknęłam za nim drzwi, za nim cokolwiek zrobiłam przez dłuższą chwile wpatrywałam się w nie z milionem myśli w głowie.
- Mamusiu dlaczego wujek już poszedł ? - Zapytała mnie Julcia kiedy weszłam do jej pokoju.
- Musiał już iść - Usiadłam na jej łóżeczku, ona od razu wtuliła się we mnie.
- A jutro przyjdzie ? - Zapytał z nadzieją w głosie.
- Skarbie - Pogłaskała ja po główce - Wujek raczej nie przyjdzie, wiesz. Teraz będzie miał dużo spraw na głowie.
- Nie lubi mnie już ? - Spojrzała na mnie smutna, serce mi się krajało. Co ja jej miałam powiedzieć dlaczego jej wujek nie będzie jej już tak często odwiedzać - Obiecał, że będzie do mnie psychodził.
- Kotuś wujek, ma dużo spraw na głowie. Wiesz praca i takie tam. A Ty przecież niedługo idziesz do przedszkola. Nie tęsknisz za koleżankami ?
- Tloche, ale ja bym chciała żeby wujek psychodził codziennie.
- Wiem skarbie ja też - Ucałowałam ja w czubek głowy - Ale zobaczysz, wrócisz do przedszkola i nawet nie zauważysz jak szybciutko ci dzień zleci. A teraz co chcesz porobić ? Hmmm poczytamy coś może?
- Nie chce spać - Odwróciła się w drugą stronę tuląc do misia, zawsze kiedy była smutna dużo spała.
- Spij sobie skarbie - Ucałowałam ją w czubek głowy i wyszłam z pokoju.
Byłam smutna, właśnie o tym rozmawialiśmy z Aśka. Mała przyzwyczaiła się do niego, tak szybko że nawet nie wiem kiedy to się stało. Wszystko działo się tak szybko, nawet nie wiem kiedy Miłosz zdobył serce Julci. Przecież ona do tej pory nie ufała nikomu, a teraz pojawił się on, pojawił i zaraz zniknie.
CZYTASZ
Bez Ciebie nie ma mnie
Short StoryA co gdyby historia tej dwójki potoczyła się zupełnie inaczej? Gdyby nie była, tak prosta jak jedno z nich myślało? Co jeśli w życiu tej jednej osoby jest ktoś, kto jest całym światem, a drugie z nich ma swój świat. Co jeśli te dwa światy spotykają...