Cz. 53

343 12 0
                                    

 Natalia POW. Leżałam wtulona w niego, w jego silne ramiona. Na raz usłyszałam hałas przed drzwiami do sali, ostrożnie wstałam nie chciałam go budzić, był zmęczony i jeszcze słaby. Chciałam wyjść przed salę zobaczyć co się tam dzieję. Nagle poczułam jak łapie moją dłoń. 
- Misia do kąd?- Spytał rozbudzony.
- Kotuś leż , śpij ja tylko coś załatwię i wracam do Ciebie - Pogładziłam go po policzku. Przed sala stała Monika, policjant nie chciał jej wpuścić. Ona wściekła wymachiwała rękoma. Kiedy mnie tylko ujrzała doskoczyła do mnie.
- Co tu się wyprawia, chcę wejść do mojego narzeczonego. Macie mnie natychmiast wpuścić. I to już - Wykrzykiwała, próbowała mnie nawet odepchnąć.
- Czekaj jakiego niby narzeczonego? - Popatrzyłam na nią wściekła -  Co nie pamiętasz co mu zrobiłaś? On nie chce Cię widzieć - Warknęłam na nią wściekła, jej bezczelność mnie irytowała. Widziałam jak Miłosz nie chciał aby do niego weszła, drzwi były otwarte i on wszystko widział.
 - Odsuń się kretynko, to mój ukochany - Krzyknęła i mocno pchnęła gdyby nie policjant stojący obok runęła bym na podłogę. Monika wbiegła do sali i podbiegła do jego łóżka.
- Miłosz kochanie, już nikt nas nie rozdzieli - Zaczęła gładzić go po policzku. Miłosz tylko odepchną jej dłoń.
- Kochanie? - Poparzył na nią zdziwiony -  Nie waz się tak do mnie mówić. Nigdy. Wyjdź. Zapomniałaś już co zrobiłaś mi i Juli - Odparł nerwowo Miłosz.
- Ale kochanie... To przeszłość daj nam szansę - Dukała Monika. Na raz policjant złapał ja za ramiona w celu wyprowadzenia jej z sali. Szarpała się przy czym zaczęła nam a szczególnie mi grozić.
- Pożałujecie jeszcze oboje. Ta kretynka zniszczyła nas, naszą miłość. Ona i jej bachor jeszcze zapłacą za wszystko. A Ty Miłosz wrócisz do mnie na kolanach jeszcze - Wykrzykiwała wyprowadzana. Wyrwała się posterunkowemu, pozwoliłam jej wolno odejść. Bardziej martwiłam się o Miłosza. Miłosz gwałtownie się podniósł, za gwałtownie. Mocno sykną z bólu, a ja przeraziłam się, że coś sobie zrobił. Zawołałam szybko lekarza, na szczęście nic nie stało się złego. Dostał mocne środki przeciwbólowe. Miłosz po lekach zasnął szybko, cały czas trzymałam jego dłoń chciałam go jakoś uspokoić, widziałam jak zdenerwował się jej wizytą. Kiedy tylko zasnął zadzwoniłam do jego mamy, nie było już ich długo martwiłam się. Całe szczęście okazało się, że Pani Maria z Julką poszły na pobliski plac zabaw i mała, zaczęła się bawić z jakąś dziewczynką, zapominając o bożym świecie. Cieszyło mnie to, Miłosz się obudził i Jula wyraźnie ożyła.  Zostawiłam Miłoszowi karteczkę, że poszłam do Juli i mamy na plac zabaw. Kazałam się nie martwić Moniką, obiecałam że wrócimy jutro. Niestety musiałam wrócić na partol, więc będę dopiero wieczorem.
Miłosz POW. Leżałem w sali trochę mi się już nudziło, dopiero co zjadłem kolację, w sumie coś o tylko nazywa się kolacją. Natalii udało się załatwić jakiś telefon, więc mój zostawiła. Miałem właśnie zadzwonić do moich dziewczyn kiedy do sali weszła Kaśka. Uśmiechała się, ale ja z daleka widziałem, że coś jest nie tak. 
- Jak się czujesz? - Zapytała siadając obok mojego łóżka - Cieszę się, że już się obudziłeś. 
- Dobrze, już lepie - Uśmiechnąłem się do niej - Kaśka co jest? Wiesz, że znamy się nie od dziś.
- Nie wiem, czy powinnam Ci o teraz mówić - Spojrzała na mnie - Ale boje się, że Natalia zrobi coś głupiego jak się o tym dowie, a Ty jesteś uziemiony. 
- Kruca przerażasz mnie. Kaśka mów co się dzieję. 
- Dziś u mnie w biurze zjawił się Łukasz Mróz - Na sam dźwięk tego imienia i nazwiska zmroziło mnie - Chce znaleźć, coś na Ciebie i na Natalie. Odzyskać Julkę, mówi że zależy mu na małej, ale ja widzę tu drugie dno. Miłosz my nie wzięliśmy tej sprawy, ale wiesz że znajdzie się ktoś kto ją weźmie. 
- Cholera - Przez moją głowę przebiegło milion myśli - Po pierwsze Natalia nie może się dowiedzieć. Podasz mi teczkę  z szafki - Poprosiłem, ona podała mi dokumenty. Jeszcze nie dawno uznaliśmy, że poczekamy z tym do mojego wyjścia. Do ustalenia daty ślubu, ale nie mogliśmy tyle czekać. Musiałem chronić moją córkę - Wszystko jest gotowe, wystarczy tylko zanieść. Mieliśmy z tym poczekać, ale nie ma czasu. Możesz to dla mnie zrobić? - Spojrzałem na nią.
- Ale co? Co to jest? - Spytała, a ja tylko podałem jej dokumenty. Kaśka zaczęła je przeglądać. Z każdą stroną była zdziwiona coraz bardziej - Ale jak? Natalia wie?
- Tak, wie o wszystkim. To długa historia chcieliśmy porozmawiać o tym przed tym wszystkim, ale wyszło jak wyszło. Natalia znalazła to przypadkiem, skompletowaliśmy je teraz i mieliśmy zając się tym jak wyjdę.
- Może poczekaj z tym, jak wyjdziesz...
- Nie Kaśka, zrozum nie pozwolę, żeby ten człowiek zbliżył się do mojej córki. Jak mi nie pomożesz to jutro z samego rana wypiszę się i sam to zrobię. 
- Jutro z samego rana - Zamknęła teczkę. 
Całą noc nie mogłem zasnąć, myśli kotłowały mi się w głowie. To wszystko co się wydarzyło, a teraz jeszcze i to Łukasz. Kaśka ma rację, on coś kombinuje. Nie cierpiał małej , a teraz nagle chce ją odzyskać. Czułem, że musze je chronić, za wszelką cenę. Nawet przyszła mi myśl do głowy, że za porwaniem Natalii stał właśnie on. Do czego potrzebuje Julki, co jest jeszcze wstanie zrobić? Nadzieja w Kaśce, że pomoże nam. Jeśli Jula będzie oficjalnie moją córka nie będzie miał do niej praw. A ja jestem wstanie wszystko poświęcić dla nich.

Bez Ciebie nie ma mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz