Miłosz POW. Przeglądałem ten cholerny monitoring, szukałem jakiegoś punktu zaczepienia, czegokolwiek. Przedszkolanka cicho płakała, co coraz bardziej mnie denerwowało. Nagle na monitorze zobaczyłem cos co mocno mną wstrząsnęło. Już wiedziałem kto zabrał córkę Natalii, to była Monika. Była podła, ale nie myślałem, że aż tak. Odgrażała się, nie liczyłem jednak, że mścić będzie się na niewinnym dziecku. Jak oparzony wybiegłem z przedszkola, musiałem ja znaleźć gdziekolwiek była. Już miałem wsiadać do auta, gdy nagle podbiegła do mnie Jula. Ogromny ciężar spadł mi z serca, była cała. Uciekła Monice, zorientowała się, że jest cos nie tak.
- Ta pani, to chyba nie ciocia? - Zapytała.
- Nie prawdziwa ciocia mieszka daleko. A ta pani gdzie jest?- Zapytałem, Monika musiała być nie daleko.
-Tam została - Pokazała rączką. Kazałem jej zostać w aucie, a sam poszedłem w kierunku pokazanym przez Julkę. Monika miała pecha, szybko ja dopadłem.
-Ty idiotko, co ty sobie myślałaś - Targnąłem ją wściekły.
- Przestań będę krzyczeć - Zaczęła.
- Prędzej to ja zamknę Cię. Jeszcze raz cos zrobisz to zamknę Cię. Powinienem zgłosić porwanie i tak zrobię - Byłem tak wściekły, ze gotowy byłem jej cos zrobić.
- Przestań, boję się Ciebie - Przestraszyła się mnie.
- To więcej nie rób takich numerów. Jasne? Nie zapomnę Ci tego. Nigdy - Warknąłem na nią i wróciłem do Julki. Poprosiłem Julkę, żeby nie mówiła Natalce o tym co się stało. Chciałem jej powiedzieć o tym sam, wiedziałem jaka może być jej reakcja. Wróciliśmy do domu Natalia, już w aucie wyczuła, że coś jest nie tak. W domu poprosiłem Julcie, żeby poszła do swojego pokoju. Grzecznie mnie posłuchała, a ja sam opowiedziałem Natalii o tym co się stało, widziałem przerażenie w jej oczach, bała się o córkę to zrozumiałe.
- Miłosz, a co jeżeli on znowu po nią pójdzie do przedszkola, albo wymyśli coś innego? - Patrzyła na mnie przerażona.
- Julcia już z nią nigdzie nie pójdzie spokojnie. W przedszkolu mają zakaz wydawania Julki komukolwiek niż tym co maja upoważnienia. Każde nowe upoważnienie przynosimy my. Nie ma, że ktoś przyjdzie - Zacząłem ją uspokajać - A Julka obiecała mi, że nie pójdzie z nikim kogo nie zna - Przytuliłem ją mocno - Kotuś wiem, że się boisz o Julę, ale obiecuje Ci, że nie pozwolę was skrzywdzić - Ucałowałem ją w skroń - Przysięgam, jesteście moim wszystkim i za wszelką cenę będę was chronił.
- Obiecujesz? Tylko to Ty z ta wariatką się spotykałeś - Powiedziała z wyraźnym wyrzutem. Miała prawo być zła.
- Ale kochanie - Próbowałem się przytulić, odepchnęła mnie.
- A co jeśli to się powtórzy? Przestań - Odwróciła się plecami do mnie.
- Wracam do siebie, masz rację to moja wina - Uznałem, że tak będzie lepiej. Niech ochłonie, nie chce jej zawadzać. Miałem już wychodzić, gdy poczułem dłoń na ramieniu.
- Miłosz poczekaj, przepraszam. Ona Ciebie też skrzywdziła, a Ty też uratowałeś Julkę. Przepraszam - Widziałem w jej oczach łzy.
- Natala przepraszam - Kciukiem otarłem jej łzy.
- Przepraszam, ona jest dla mnie wszystkim. Ty nam tak pomogłeś, a ja nie powinnam obwiniać Ciebie, przecież wiem jak ważna jest dla Ciebie Julka - Przytuliła się do mnie mocno. Oddałem jej ten uścisk
Kolejnego dnia
Dziś już Natalia wraca do pracy, z samego rana odwieźliśmy Julkę do przedszkola. Miała odebrać ja Pani Krysia, Jula obiecała że z nikim innym nie pójdzie. Natalia trochę się obawiała, ale w końcu zostawiła córkę w przedszkolu.
- Brakowało mi tych wspólnych patroli - Podszedłem do niej przytulając od tyłu.
- Mi też - Wtuliła się we mnie - Tylko musimy uważać, wiesz jeśli dojdzie do Jaskowskiej to nas rozdzielili.
- Wiem, ale damy radę - Natalia odwróciła się w moją stronę - Jeszcze Oskara za to aktorstwo dostaniemy.
- Oskara Ci się zachciało - Zaśmiała się, złączyłem nasze usta w długim pocałunku. Wtedy drzwi się otworzyły. Stal w nich nie kto inny niż Jacek.
- Macie ... - Zaczął, a ja momentalnie oderwałem się od Natali - O przepraszam - Chciał się już wycofać - Chyba powinniem pogratulować - Zaśmiał się - Tylko wy wiecie, że...
- Stary błagam Cię nie mów nic Jaskowskiej - Zacząłem, Jacek może nie był takim pepla jak Julek no ale wiadomo.
- Stary regulamin - Rozłożył ręce.
- No i masz tego swojego Oskara - Powiedziała pod nosem Natalia - Jacuś, a pamiętasz jak zapomniałeś o urodzinach Ali? - Zapytała go z ogromną powagą.
- Do końca życia będzie mi to wypominać na popatrz jaką małpa - Zaśmiał się.
- Ej uważaj sobie mówisz o mojej...
- Dobra - Przerwał mi - Jedzcie na ***, a i na przyszłość uważajcie. Bo wiecie, jest tu taka jedna pepla - Puścił mi oczko - Gratuluję - Rzucił wychodząc.
Dwa tygodnie później.
Z Natalia układało nam się świetnie, póki co nie wiedział o nas nikt poza Jackiem pasowało nam to. Baliśmy się rozdzielenia, więc woleliśmy uważać. Tego dnia byłem umówiony z chłopakami, jakieś piwo męskie rozmowy. Umówiłem się z Natalią, że potem wrócę do siebie. Nie było sensu budzić dziewczyn nad ranem, a Magda i tak śpi jak kamień. Obiecałem Julci, że przyjdę z samego rana i spędzimy cały dzień razem, pogoda nie dopisywała więc planowaliśmy kino, obiad. Wszystko byle by nie moknąć. Miałem już wychodzić kiedy usłyszałem telefon.
- Część siostra - Zacząłem jak tylko odebrałem, ona od razu zaczęła nie dała dojść do słowa.
- Czekaj spokojnie jest u mnie - Wyraźnie uspokoiła się na te słowa - Jagna spokojnie porozmawiam z nią, nie martw się. Tak obiecuję - Szybko zakończyłem rozmowę z siostrą nie wierzyłem w to co usłyszałem.
- Magda! - Wrzasnąłem na pół mieszkania - Jak mogłaś uciec z domu ! Jagna do mnie dzwoniła !
- Wuja, ale - Spojrzała na mnie zszokowana - To nie tak, oni...
- Nie mogłaś zadzwonić do mamy, wiesz że się martwiła! Wiesz że to nieodpowiedzialne!
- Wuja przepraszam, ale wiesz jak mi zależy na tej szkole. Naprawdę. Wuja wiem, że mama boi się bo w końcu tata zginął na służbie, ale chciała bym być taka jak on.
- Ja to rozumiem, wiem że nie jest Ci łatwo, ale tak nie można. Ucieczka to nie jest rozwiązanie.
- Wiem. Przepraszam.
- Chodź tu - Przytuliłem ja mocno - Zadzwoń do mamy, możesz zostać ile chcesz porozmawiamy jak wrócę, ale nie czekaj na mnie specjalnie, jutro też jest dzień.
- Dobrze. Baw się dobrze.
CZYTASZ
Bez Ciebie nie ma mnie
Short StoryA co gdyby historia tej dwójki potoczyła się zupełnie inaczej? Gdyby nie była, tak prosta jak jedno z nich myślało? Co jeśli w życiu tej jednej osoby jest ktoś, kto jest całym światem, a drugie z nich ma swój świat. Co jeśli te dwa światy spotykają...