Natalia POW. Zgłoszenie było chaotyczne, zgłaszała jakaś uczennica. Dyrektorka miała na nas czekać w gabinecie z dzieckiem, które podobno widziało całe zdarzenie. Nie wiedzieliśmy tak naprawdę nic poza tym, że porwali dziewczynkę z młodszej klasy, może pierwszej. Miłosz jechał jak na złamanie karku, czułam jak się denerwuje, słyszałam jak bije mu serce, moje pędziło tak samo szybko jak jego. Mimo to starał się mnie uspokoić.
- Kicia spokojnie - Poczułam jak ściska moja kolano - Spokojnie - Starał się być opanowany, ale czułam jak mocno ściska moja kolano. Czułam jak napina wszystkie mięśnie. Pod szkołę podjechaliśmy z piskiem opon. Wyskoczyliśmy z radiowozu i pobiegliśmy prosto do gabinetu dyrektorki.
- Ciocia - Ledwo otworzyliśmy drzwi, a w moje ramiona wpadł Filip. Był cały roztrzęsiony, przerażony. Dyrektorka patrzyła na nas, zdziwiona, obok niej stała Pani ze świetlicy kojarzyłam ją, co prawda widziałam ją może 3- 4 razy. Przy krześle którym siedział młody stała jakaś dziewczynka miała może 15 lat.
- Starczy Aspirant Bachleda, Aspirat Sztabowy Bachleda. Dostaliśmy wezwanie - Słyszałam jak mój mąż z trudem składa zdanie.
- Tak - Wydukała, zanim zdążyła co kolwiek powiedzieć odezwał się Filipek.
- Zła Pani i Pan zabrała Julkę - Wydukał płacząc, Miłosz znalazł się przy mnie momentalnie. Zabrał mi Filipa z rąk i posadził na krzesełku.
- Filip o czym ty mówisz? - Widziałam, że jest zły, przerażony, ale Filip jest tylko dzieckiem. Położyłam mu rękę na ramieniu, chyba pomogło, złagodniał - Opowiedz co się stało - Dodał już łagodniej.
- Byliśmy na boisku, wyszliśmy z Panią ze świetlicy - Mówił ocierając łezki, kucnęłam obok mojego męża. On położył mi dłoń na kolanie, uścisnęłam ją mocno - Bawiłem się z Julką, jakaś dziewczynka z jej klasy coś jej powiedziała i Julka była smutna, odeszła od nas - Mówił powoli jak by chciał sobie wszystko przypomnieć. Miłosz zrobił dzieciakom kiedyś wykład o obcych itp. wydawało mi się, że przesadza. A teraz byłam mu za to cholernie wdzięczna - Pobiegłem za nią, tam za szkołę, Pani tego chyba nie widziała. Złapałem Julkę za rączkę i chciałem wrócić, bo wujek mówił nam ostatnio, żeby nie odchodzić daleko jak jesteśmy na boisku. I wtedy podjechał taki samochód. Prowadził Pan i wyszła z niego taka Pani i złapała Julkę mocno za rączkę i ją ciągnęła. Nie chciałem jej puścić, ale ona mnie popchnęła upadłem. Krzyczałem głośno, ale zanim przybiegła Jowita już ich nie było - Z jego oczu cały czas płynęły łezki - Przepraszam wujku, nie obroniłem Julki - Spojrzał na Miłosza, ze łzami w oczach. Mój mąż nie powiedział nic tylko mocno go przytulił. Poczułam jak robi mi się słabo, musiałam usiąść.
Miłosz POW. Natalia opadła ciężko na krzesło, sam kazałem dyrektorce wezwać Edytę po Filipa. Moja zona miała schowaną twarz w dłoniach, ja szybko wezwałem wsparcie.
- 00 do 05, 00 do 05. Jacek potrzebuje wsparcie. Jacek błagam tu chodzi o moją córkę - Mój głos się łamał. Musiałem jednak działać, nasza córeczka była w niebezpieczeństwie.
- Miłosz, spokojnie, co jak to córkę? - Jacek był w szoku, chyba nie wiedział o co mi chodzi.
- Julkę, Julę ktoś porwał. Przysyłaj to cholerne wsparcie, natychmiast - Nie wytrzymałem, krzyknąłem. Wróciłem do Natalii, po jej policzkach płynęły łzy, była cała blada.
Natalia POW. Było mi słabo, ale ostatkiem sił przytuliłam małego Filipka, ten chłopiec mimo swojego wieku ratował moja córeczkę. On ratował, nie opiekunka dorosła kobieta. Kobieta, która powinna pilnować dzieci, nie spuszczać jej z oka. Naraz do gabinetu wpadła Edyta, przekazałam jej małego. Sama nie wytrzymałam i doskoczyłam do opiekunki, wyrywając się z objęć Miłosza.
- Ty kretynko, idiotko!!! Jak mogłaś, jak mogłaś nie upilnować dzieci?! - Krzyczałam, Miłosz próbował mnie odciągnąć od świetliczanki.
- Proszę się uspokoić. My robimy wszystko aby... - Dyrektorka próbowała mnie uspokoić, opiekunka tylko popłakała się.
-Jak mam się uspokoić? No jak do cholery!!! My powierzamy wam nasze dzieci a wy ich nie potraficie upilnować?! - Byłam wściekła, szarpałam ta opiekunkę. Miłosz i dyrektorka odciągali mnie, gdyby nie oni chyba zabiła bym opiekunkę.
- Proszę pani to nie komisariat policji, ani areszt. Dzieci jest duża, a nas mało nie możemy stać przy każdym dziecku - Broniła się dyrektorka dalej.
- Przestań kobieto... - Chciałam cos powiedzieć, ale poczułam ostry ból w dole brzucha, pociemniało mi w oczach. Poczułam jak słabnę i odpływam, Miłosz łapał mnie, potem już nic ciemność.
Miłosz POW. Natalia osunęła się w moje ramiona, przestraszyłem się . Edyta kazała Filipkowi zostać, a sama podbiegła do nas.
- Misia, kochanie, Natalia. Obudź się. Ocknij się Natalia, Natalia - Mówiłem do niej delikatnie poklepując po policzku.
- Miłosz, wezwij pogotowie. Natychmiast - Ponagliła mnie Edyta.
- Tak, tak już to robię - Zgłosiłem Jackowi. W tym samym czasie przyjechało wsparcie. Czyli Wojtek i nasza nowa policjantka Lena. Po niedługim czasie karetka zabrała cały czas nieprzytomna Natalię, byłem śmiertelnie przerażony. Z jednej strony Julka, a z drugiej Natalia. Nie wiedziałem co mam robić. Całe szczęście Lena zajęła się, przesłuchaniem opiekunki i dyrektorki. Wojtek zaś dał mi w twarz tak na otrzeźwienie. Edyta obiecała, że zajmie się Natalią. Filipem zajmie się brat, akurat traf chciał, że jest w domu. Byłem jej wdzięczny.
CZYTASZ
Bez Ciebie nie ma mnie
Short StoryA co gdyby historia tej dwójki potoczyła się zupełnie inaczej? Gdyby nie była, tak prosta jak jedno z nich myślało? Co jeśli w życiu tej jednej osoby jest ktoś, kto jest całym światem, a drugie z nich ma swój świat. Co jeśli te dwa światy spotykają...