Miłosz POW. Obudziłem się z pierwszym dźwiękiem budzika, zdziwiłem się kiedy Natalia spała wtulona we mnie, musiała obudzić się w nocy i przyjść. Uśmiechnąłem się pod nosem, szybko wyłączyłem budzik nie chciałem jej budzić. Ucałowałem ja w skroń, ona uśmiechnęła się wtulając we mnie mocniej. Poleżałem jeszcze chwilę, po jakiś 15 minutach zebrałem się do wstania, najchętniej został bym z nimi, ale praca wzywa. Przed pójściem do łazienki zajrzałem do pokoju Julki, mała smacznie spała. Oczywiście skopała całą kołdrę, po cichu wszedłem do pokoju przykryłem Julę kołderką, ucałowałem ją w czółko. Ona tak samo jak jej mama uśmiechnęła się przez sen. Nie rozumiałem jak Łukasz mógł je skrzywdzić.
Kilka godzin później.
Kończyła mi się przerwa, Natalia jeszcze na zwolnieniu, a Aśka zniknęła gdzieś z Szymonem. Przechodziłem obok recepcji, gdy nagle zobaczyłem Matyldę. Nie spodziewałem się jej tutaj, ale wiedziałem po co przyszła, raczej do kogo.
- Co Ty tu robisz - Spytałem i tak znałem odpowiedź.
- Cześć przystojniaku, przechodziłam obok komendy. Chciałam Cię zobaczyć - Próbowała mnie pocałować. Odskoczyłem od niej, ona zaś nawet nie zwróciła na to uwagi.
-Matylda uspokój się. Nie chcę być nie miły, ale nic nas nie połączy. Jesteś świetna kobietą, ale nie.- Mówiłem jak do ściany.
-Oj nie udawaj, poprawię Ci humor. Wino u mnie wieczorem?- Nie odpuszczała gdyby nas ktoś zobaczył, co gorsze powiedział Natalii, nie chciałem jej krzywdzić nawet niewinnie. Matylda była tak bardzo nachalna, nic do niej nie trafiało, a ja nie chciałem jej ostro odmówić. W końcu to siostra mojej ukochanej. Całe szczęście Jacek wezwał mnie na radio i musiałem lecieć do radiowozu, zostawiając ją sama. Na szczęście po powrocie z interwencji Matyldy już nie było. Reszta służby przebiegła mi spokojnie, nie mogłem doczekać się spotkania z Natalią i Julą. Idąc do auta na swoje szczęście zobaczyłem Kaśkę. Szła na komendę, schowałem się za zaparkowanym radiowozem, gdy naszła mnie rozbawiona Aśka. Nie mogła powstrzymać śmiechu.
- Co ty wyprawiasz - Zapytała rozbawiona.
- YY bo ja.. wiąże buta - Zająknąłem się. Popatrzyła na mnie jak na kosmitę.
- Na to nie wygląda, raczej chowasz się przed kim? - Nie uwierzyła mi.
-Ja lecę pa - Szybko uciekłem do auta, nie tłumacząc się. Dostałem sms od Kaśki, że szukała mnie na komendzie i kiedy to piwo. Będę i z nią musiała porozmawiać, jest nadzieja, że szybciej zrozumie niż Matylda. Miałem już odjeżdżać kiedy przed maskę wyszła Monika - To są jakieś żarty - Powiedziałem sam do siebie najpierw Matylda, potem Kaśka, a teraz ona. Głośno wetknąłem, nie miałem wyjścia musiałem wysiąść do niej wiedziałem, że nie odpuści.
- Nie mamy o czym rozmawiać - Zacząłem jaka tylko wysiadłem - Nie dało Ci do myślenia, to że nie odbieram Twoich telefonów?
- Miłosz, kochanie - Chciała się zbliżyć do mnie, ale szybko się odsunąłem - To się da naprawić, przecież byliśmy tacy szczęśliwi.
- Właśnie byliśmy - Stwierdziłem krótko - Czas przeszły i tak już zostanie. Ja i Ty to przeszłość i nic tego nie zmieni. Zrozum to w końcu, między nami już WSZYSTKO SKOŃCZONE - Rzuciłem wsiadając do auta.
- Pożałujesz tego ! - Rzuciła za mną jak wsiadałem do auta. Uznałem, że Natalia musi wiedzieć o akcji Matyldy na komendzie. Są siostrami, nie chcę ich skłócić, ale kocham Natalię i nie chcę mieć przed nią tajemnic. Takie nie porozumienia mogą zniszczyć nie jeden związek, a ja nie chcę jej krzywdzić.
- Natala kochanie ja muszę Ci coś powiedzieć - Zacząłem. Natalia spojrzała na mnie z niepewnością.
- Coś się stało? Miłosz masz taką minę...czy chodzi o...- Chyba nadal się bała po swoim wyznaniu.
- Nie to nie o to chodzi. Ta sprawa dotyczy Matyldy - Spojrzenie Natki sugerowało, że domyśla się o co chodzi.
- Czy ona znów coś od Ciebie chce?- Zapytała.
-Tak zgadłaś. Przyszła na komendę, ona próbowała mnie pocałować. Nie udało się jej - Milczała zszokowana.
- Że co? Czy ona oszalała. Pogadam sobie z nią - Mróz była wyraźnie wściekła. Złapałem ją za dłoń.
- Nie daj spokój. Ja nie mówię nic jej ostrzej bo to twoja siostra. Nie chcę być powodem waszych kłótni. Odsunę jeśli będzie trzeba - Wypaliłem.
-Miłosz przestań, ona to duże dziecko i musi się ogarnąć. Nie chcę Cię stracić, nie możesz nam tego zrobić - Pocałowała mnie delikatnie, kiedy oderwaliśmy się od siebie wtuliła się we mnie, przytuliłem ją całując w czubek głowy.
- Kocham was - Szepnąłem.
Tydzień późnej.
Dziś Natalia miała lekarza, miał zdecydować czy może wrócić do pracy. Oczywiście Mróz, już dawno chciała wrócić, uznała że czuje się dobrze. U Natalii jestem co dnia, przed albo po pracy, zostaje u niej praktycznie każdego dnia, oczywiście 2 razy wróciłem do domu tak, że zostałem na noc. Zdecydowaliśmy z Natalią, że tak będzie lepie póki co na wspólne mieszkanie było za szybko. Chociaż i tak praktycznie cały czas jestem u niej w domu to, z reguły było to szybkie przebranie i pójście do pracy. Podjechałem właśnie pod przedszkole miałem odebrać Julkę, potem jakiś spacer i po Natalie. Byłem już w budynku, Jula powinna na mnie już czekać. Poczekałem chwilę, myślałem, że może jeszcze się bawi, rysuje czy ma inne zajęcie. Kiedy czas mocno się przedłużał, z niecierpliwiony zapytałem jedną z przedszkolanek o Julkę. Była zdziwiona, wcześniej jej nie widziałem, była nowa.
- Julię odebrała ciocia. Pana siostra - Oznajmiła.
- Jaka siostra? - Byłem w szoku, moja siostra nawet jeszcze nie poznała Natalii ani Julki, a Matylda wyleciała znów za granicę, Magda też nie bo ja miałem odebrać dziewczynkę.
- Siostra tak twierdziła - Powiedziała niewinnie. We mnie zagotowało się.
- Wydała pani dziecko osobie której nie zna? Moja siostra mieszka bardzo daleko stąd i nie była to ona. Żądam okazania nagrania z monitoringu - Rzuciłem wściekle.
- Co pan sobie wyobraża? - Warknęła. Machnąłem jej blachą przed nosem.
- Jeśli nie chce Pani większych kłopotów, dawajcie mi ten monitoring - Wiedziałem, że nie powinienem tak bez nakazu, ale Julka była z kimś nie wiadomo kim i co ta osoba zamierza, Byłem gotowy na wszystko, tylko obronić Julę.
CZYTASZ
Bez Ciebie nie ma mnie
ContoA co gdyby historia tej dwójki potoczyła się zupełnie inaczej? Gdyby nie była, tak prosta jak jedno z nich myślało? Co jeśli w życiu tej jednej osoby jest ktoś, kto jest całym światem, a drugie z nich ma swój świat. Co jeśli te dwa światy spotykają...