Robiłam właśnie obiad – nic nadzwyczajnego. Musiałam kątem oka spoglądać na Jaśka, nigdy nie wiadomo co głupiego przyjdzie mu do głowy.
— Mamo! Babcia dzwoni! — Krzyknął chłopiec biegnąc do mnie z telefonem.
Wzięłam do ręki iPhone'a i odebrałam połączenie.
— No, co tam? — Zapytałam na wstępie.
— Możesz wpaść? Mam coś, co może cię zainteresować. — Zaśmiała się moja mama.
— Już lecę! — Rzuciłam, klikając czerwoną słuchawkę.
Wyłączyłam kuchenkę i zabrałam się za ubranie siebie oraz malucha.
Wsiadłam w auto i pojechałam do rodzinnego domu.
— Pokazuj co tam masz! — Powiedziałam, przekraczając próg.
Jaś spał, więc obyło się bez okrzyków radości na widok mojej mamy, a jego babci.
— Proszę.
Podała mi kopertę, którą bez wahania otworzyłam.
Nie mogłam uwierzyć w to co przeczytałam. Moja przyjaciółka wychodziła za mąż? Byłam tak szczęśliwa. Ślub miał odbyć się za trzy tygodnie. — Matko! Co ja na siebie założę!
— Zaraz czegoś poszukamy.
Dodatkowo blondynka wzięła mnie na swoją świadkową. Było to dla mnie niemałe zaskoczenie patrząc na to, że nasz kontakt ograniczał się do minimum. Jestem tylko ciekawa kto jest świadkiem Pana młodego – Krzyśka.
Po przeczytaniu całego zaproszenia chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do Nowakowskiej. Rozmowa nie była długa, ale wniosła wiele rzeczy.
Jutro miałam przyjechać do dziewczyny – miał być też świadek Szczepańskiego. Plan był taki, że omówimy wszystkie kwestie związane ze ślubem bo Zosi bardzo zależy na tym żebyśmy wiedzieli "przed premierowo".
Zaraz po tym, przysiadłyśmy z mamą żeby wybrać dla mnie sukienkę. Nie sądziłam, że będzie to takie proste. Co prawda nie byłam na początku w 100% przekonana do sukienki wybranej przez moją mame. Odkrywała ona bardzo dużo i była dość kontowersyjna, jednakże przekonała mnie, że będę w niej wyglądać olśniewająco.
Ten dzień strasznie się dłużył, ale gdy dobiegł końca mogłam odetchnąć z ulgą. Na drugi dzień wstałam wcześniej aby na czas ogarnąć siebie i Jana. Mimo to i tak jadąc na miejsce byliśmy już sporo spóźnieni.
— Mamo! A będzie wujek Krzysiek? — Spytał Jaś.
— Tak, będzie. — Odpowiedziałam, uśmiechając się.
Zadzwoniłam dzwonkiem. Na otworzenie drzwi nie musiałam długo czekać.
— Jeju, jak ja cie dawno nie widziałam! — Zrobiła dla mnie przejście w drzwiach.
— Nic się nie zmieniłaś od ostatniego spotkania. Dalej tak samo piękna. — Zachichotałam.
Weszłam z chłopcem w głąb mieszkania w dalszym ciągu rozmawiając z przyjaciółką. Nagle Janek puścił moją rękę.
Blondynka wprowadziła mnie do swojego salonu. To co tam zobaczyłam lekko mnie zaskoczyło. Na narożnej kanapie w środku pomieszczenia siedział nie kto inny jak Michał.
No tak. Przecież to oczywiste, że Krzysiek weźmie go na świadka. – Pomyślałam.
Oczywiście brunet nie był sam. Na jego kolanach siedziała właśnie wysoka blondynka, która aktualnie szeptała mu coś na ucho.

CZYTASZ
Let's Stay Alone | MATA
FanfictionNie odrywająca nosa od książek, studentka medycyny poznaje nad Wisłą grupę chłopaków szukających kompanów do picia. Z dnia na dzień staje się częścią kariery muzycznej jednego z nich. Rozdzieli ich jedna, z pozoru błaha sprawa. Ale czy ich drogi na...