No dobra. Jebać to.
Byłam naprawdę blisko pocałowania blondyna, ale kiedy już się do tego zabrałam zadzwonił jego telefon a on mnie od siebie odsunął.
Zajebiście. Jeszcze niech mnie tak zostawi to będzie szczyt wszystkiego.
— Chyba żartujesz? — Powiedziałam pod nosem.
Właśnie siedział z telefonem przy uchu i uśmiechał się do siebie.
— Kto to był? — Zapytałam kiedy odłożył iPhone'a.
— Zuzia. — Wzruszył ramionami.
Cudownie.
Wyszłam z wody. — Pij sobie wino z Zuzią. Ja idę spać, żegnam.
Nie, nie, nie. Odstawiłam scene zazdrości jakby serio mi na nim zależało. A może...
— Ktoś tu jest zazdrosny... — Powiedział, wchodząc do mojego pokoju.
— Nie! Nie jestem zazdrosna! Jestem zdenerwowana, że mnie zignorowałeś!
— No, ale popatrz. Teraz tego nie robię. Jestem do twojej dyspozycji całą noc. — Uśmiechnął się.
— Zrobisz co będę chciała?
— Zależy.
— Wyjdź stąd i daj mi spać. — Uśmiechnęłam się sztucznie i wypchnęłam go za drzwi.
Nie jestem zazdrosna o Michała. Nie jestem zazdrosna o Michała. Nie jestem zazdrosna o Michała. Nie jestem zazdrosna o Michała.
Muszę się z tym przespać.
— Wstawaj, idziemy na narty. Halo! — Powtarzałam.
— Zostaw mnie. Idź zadzwoń do chłopaka, pewnie tęskni.
Zapomniałam mu powiedzieć...
— Matczak nie denerwuj mnie. Znowu tylko na nas czekają. — Złapałam go za rękę i próbowałam wyciągnąć z łóżka.
— No chyba ich pojebało, że ja będę gdzieś szedł o tej porze. — Burknął, patrząc na zegarek w telefonie.
Westchnęłam. — Wstawaj!
— Dobra, ale już się zamknij. Muszę porozmawiać z Zuzą, tylko po to, to robię.
Aha? Teraz będzie o tym wspominał za każdym razem?
— Zamknij się. Idź się ubierz i wychodzimy. — Zabrałam jego telefon i opuściłam pomieszczenie.
Nie jestem zazdrosna... — Powtarzałam sobie w myślach.
— Chodź. I oddaj mi telefon.
Wreszcie mogliśmy iść do przyjaciół. Oczywiście znowu byli źli. Nie mogło być inaczej.
— No to kto jest najbardziej doświadczony? — Zapytał głupio Tadek.
— Jasne, że Michał. — Odpowiedziałam pewna.
On jako jedyny jeździł na nartach od dziecka. Był już obeznany w tym wszystkim.
— On pytał o jazdę na nartach a nie o sex, Karolina. — Wtrącił Krzysiek.
Dobrze wiedzieć. Nie wpadłam na to.
— Spieprzaj. — Przewróciłam oczami.
Odjechałam gdzieś dalej. Momentami miałam dość tych głupich tekstów.
— Ej! Halo! Czekaj! Jeździmy razem!
— Serio? Myślałam, że wszyscy oddzielnie?
To będzie naprawdę ciężki dzień.

CZYTASZ
Let's Stay Alone | MATA
FanfictionNie odrywająca nosa od książek, studentka medycyny poznaje nad Wisłą grupę chłopaków szukających kompanów do picia. Z dnia na dzień staje się częścią kariery muzycznej jednego z nich. Rozdzieli ich jedna, z pozoru błaha sprawa. Ale czy ich drogi na...