2.42

2.4K 98 127
                                        

No dobra. Jebać to.

Byłam naprawdę blisko pocałowania blondyna, ale kiedy już się do tego zabrałam zadzwonił jego telefon a on mnie od siebie odsunął.

Zajebiście. Jeszcze niech mnie tak zostawi to będzie szczyt wszystkiego.

— Chyba żartujesz? — Powiedziałam pod nosem.

Właśnie siedział z telefonem przy uchu i uśmiechał się do siebie.

— Kto to był? — Zapytałam kiedy odłożył iPhone'a.

— Zuzia. — Wzruszył ramionami.

Cudownie.

Wyszłam z wody. — Pij sobie wino z Zuzią. Ja idę spać, żegnam.

Nie, nie, nie. Odstawiłam scene zazdrości jakby serio mi na nim zależało. A może...

— Ktoś tu jest zazdrosny... — Powiedział, wchodząc do mojego pokoju.

— Nie! Nie jestem zazdrosna! Jestem zdenerwowana, że mnie zignorowałeś!

— No, ale popatrz. Teraz tego nie robię. Jestem do twojej dyspozycji całą noc. — Uśmiechnął się.

— Zrobisz co będę chciała?

— Zależy.

— Wyjdź stąd i daj mi spać. — Uśmiechnęłam się sztucznie i wypchnęłam go za drzwi.

Nie jestem zazdrosna o Michała. Nie jestem zazdrosna o Michała. Nie jestem zazdrosna o Michała. Nie jestem zazdrosna o Michała.

Muszę się z tym przespać.

— Wstawaj, idziemy na narty. Halo! — Powtarzałam.

— Zostaw mnie. Idź zadzwoń do chłopaka, pewnie tęskni.

Zapomniałam mu powiedzieć...

— Matczak nie denerwuj mnie. Znowu tylko na nas czekają. — Złapałam go za rękę i próbowałam wyciągnąć z łóżka.

— No chyba ich pojebało, że ja będę gdzieś szedł o tej porze. — Burknął, patrząc na zegarek w telefonie.

Westchnęłam. — Wstawaj!

— Dobra, ale już się zamknij. Muszę porozmawiać z Zuzą, tylko po to, to robię.

Aha? Teraz będzie o tym wspominał za każdym razem?

— Zamknij się. Idź się ubierz i wychodzimy. — Zabrałam jego telefon i opuściłam pomieszczenie.

Nie jestem zazdrosna... — Powtarzałam sobie w myślach.

— Chodź. I oddaj mi telefon.

Wreszcie mogliśmy iść do przyjaciół. Oczywiście znowu byli źli. Nie mogło być inaczej.

— No to kto jest najbardziej doświadczony? — Zapytał głupio Tadek.

— Jasne, że Michał. — Odpowiedziałam pewna.

On jako jedyny jeździł na nartach od dziecka. Był już obeznany w tym wszystkim.

— On pytał o jazdę na nartach a nie o sex, Karolina. — Wtrącił Krzysiek.

Dobrze wiedzieć. Nie wpadłam na to.

— Spieprzaj. — Przewróciłam oczami.

Odjechałam gdzieś dalej. Momentami miałam dość tych głupich tekstów.

— Ej! Halo! Czekaj! Jeździmy razem!

— Serio? Myślałam, że wszyscy oddzielnie?

To będzie naprawdę ciężki dzień.

Let's Stay Alone | MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz