2.55

2.6K 93 34
                                    

Byłam pod wrażeniem tego jak Jan świetnie odnajdował się w tańczeniu macareny. Razem z moim Jasiem robili to najlepiej. Michał był trochę zmieszany, ale jakoś udało mi się odwrócić jego uwagę.

— Kochanie... Rozumiem, że to twoje wesele i masz powody ale może trochę przystopujesz z tą wódką? Nikt nie pije tyle co ty, a ja cię potrzebuję jeszcze później. — Zaśmiałam się.

— Chcesz powiedzieć, że...

— Tak.

Usłyszałam to ciche "yes" i mimowolnie się uśmiechnęłam.

— Młody Matczaku, dasz się wyciągnąć do tańca? — Zapytała Klaudia.

Było to raczej pytanie retoryczne bo nawet jej nie odpowiedział a ona wyciągnęła go na parkiet.

— Jeszcze do ciebie wrócę! — Krzyknął kiedy brunetka ciągnęła go za rękę.

Dłuższą chwilę wpatrywałam się w Kamila i Łukasza, którzy siedzieli za DJ'ką. Zabrałam talerz z wszelkiego rodzaju ciastami i poszłam im go zanieść.

— Hej. Przyniosłam wam coś na ząb żebyście mieli z tego jakąś przyjemność. — Zachichotałam, zerkając na ten ich cały sprzęt.

— Panna Młoda przynosi nam ciasto? Czym sobie na to zasłużyliśmy?

— Lubię was. To wystarczający powód.

— Jakieś specjalne życzenia co do piosenki? — Zapytał Kuqe.

— Chłopcy z gombao czekają na szanty. Puśćcie to dla nich. — Puściłam oczko, odchodząc.

Nie minęła nawet chwila a mogłam usłyszeć jak moi przyjaciele bawią się do tego. Jednak moją uwagę przykuwał najbardziej duży Janek z małym Jankiem. Pasula już kolejną piosenkę się męczył i tańczył z małym. Mogłam to zrobić za niego, ale nie wyglądał na niezadowolonego więc chyba mu się podobało.

Jakiś czas później wszystkie dzieciaki zostały położone spać w pokojach na piętrze. Byliśmy kawałek za miastem i podejrzewam, że nikomu nie chciałoby się później od razu wracać do Warszawy.

— Jak jeszcze nie piliście to radze zacząć bo zaraz lecimy z oczepinami! — Krzyknął Franek.

Wygnański, Szczepański i Walczuk świetnie odnajdywali się w rolach prowadzących. Podejrzewam, że zaraz Krzysiek zacznie wprowadzać wymyślone przez siebie zabawy.

— Wkońcu udało mi się złapać Pana młodego. — Uśmiechnęłam się podchodząc do Michała.

— Tęskniłem za tobą.

— Nie rozmawialiśmy zaledwie godzinę. — Zaśmiałam się.

Czas bez ciebie się dłuży, a minuty zamieniają się w godziny. — Odpowiedział łapiąc mnie za rękę.

— Mówiłeś to już kiedyś...

— To mój tekst na podrywanie niskich brunetek z fajnymi dupami. — Zaczął się śmiać.

Nieśmieszne Matczak.

— A jak już o tym mówię... Dlaczego ta sukienka czy tam suknia tak prześwituje? Nie przesadzasz?

— Przeszkadza Ci to? — Zagryzłam wargę.

— Oczywiście, że tak. Wszyscy widzą  co masz pod spodem.

— Nie, Michał. Nikt nie zwrócił na to uwagi, ty po prostu cały czas patrzysz mi się na tyłek. Zdążyłam zauważyć. — Zmrużyłam oczy.

— Bo może mi się podoba?

Let's Stay Alone | MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz