19

4.4K 127 10
                                    

Zamknęłam drzwi od łazienki i stanąłem przed lustrem. Otarłam łze uśmiechając się do siebie. Oczywiście makijaż zdążył mi się już rozmazać. Rzecz jasna pierwsze co musiałam zrobić to opowiedzieć o wszystkim mojej przyjaciółce – standard. Nie chciałam do niej dzwonić więc jak zwykle napisałam jej wiadomość.

Pożegnałam się z nią i schowałam telefon do torebki wyciągając z niej podręczną kosmetyczkę. Poprawiłam to co miałam na twarzy (bo makijażem tego nie nazwe). Zanim wyszłam wzięło mnie na przemyślenia. Chłopak musiał być pewny swoich słów, wkońcu mówił to przy rodzinie. Chociaż to może minąć.

Nagle usłyszałam pukanie do drzwi, a po chwili głos bruneta.

- Coś się stało? Otwórz.

Zrobiłam to o co prosił.

- Czemu płakałaś? Zrobiłem coś źle? - spytał.

- Nie płakałam.

- Przecież widze - zaśmiał się - Aż taki zły jestem?

- Jesteś najlepszy na świecie. Kocham Cię - przytuliłam się do niego.

- Ja ciebie też.

- Możemy już do nich iść - powiedziałam.

No i wróciliśmy. Nie sądziłam że aż tak długo tam siedziałam.

- Zamierzacie zostać na noc? - spytał pan Marcin.

- Jak nie macie nic przeciwko to tak.

- Oczywiście, że nie mamy. Jakoś się pomieścimy, jest wystarczająco dużo pokoi - powiedziała mama chłopaka.

- Chcesz powiedzieć, że oni zostają do jutra? - spytał po cichu Michał, tak żeby inni go nie słyszeli. Pani Arletta pokiwała twierdząco głową na co ten westchnął.

- To może my będziemy spali na kanapie? - spytał patrząc na mnie, chytro się przy tym uśmiechając.

Wiedziałam, że robi to specjalnie. Oczywiste jest, że z osób znajdujących się aktualnie domu wstalibyśmy najpóźniej co oznacza, że wszyscy widzieli by jak śpimy. Jednak wolałabym uniknąć momentu, w którym szczególnie jego mama widzi jak śpię prawie naga z jej synem – nie było mi to na rękę. Miałam tylko nadzieję, że któreś z nich zaprzeczy słową chłopaka. Na szczęście zrobiła to pani Matczak.

- Napewno nie. Jeśli chcesz to śpij, ale sam. Zgaduje, że Karolina chciałaby chociaż troche prywatności.

- Dokładnie - poparł ją pan Marcin, a ja odetchnęłam z ulgą.

***

Wszyscy poszli się już położyć. Zostaliśmy sami z Michałem bo uparłam się, że posprzątamy po wszystkich. Chłopak był przeciwny, ale wkońcu zdecydował się mi pomóc. Skończyłam układać naczynia w zmywarce i mogłam wreszcie odpocząć.

- Skończyłeś już? - spytałam po chwili.

- Tak. Możemy już iść spać? Proszę.

- Tak, możemy.

Poszliśmy na górę. Rzuciłam się na łóżko, a Michał zamknął drzwi.

- Wkońcu mamy czas dla siebie.

- Michał, ale my mamy bez przerwy czas dla siebie. Ty już nawet u mnie mieszkasz - zaśmiałam się.

- Skoro tak to jednak nie mamy czasu dla siebie - powiedział jak obrażony 5 latek.

- Jak chcesz to sie obrażaj, ja idę wziąć prysznic.

Let's Stay Alone | MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz