Nie mogłam zasnąć i przewracałam się z jednej strony na drugą od ponad godziny. Ugh.
— Czego? — Powiedziałam do siebie widząc, że ktoś dzwoni.
Tego brakowało. Szczepański.
— Jest pierwsza trzydzieści. Czego ty chcesz? — Zapytałam na starcie.
— Syn mi się urodził! — Krzyknął do słuchawki.
Wiedziałam, że był pijany. Łatwo było poznać po głosie.
Odrazu się rozłączyłam i zobaczyłam SMS-a od Zosi.
Natychmiast zerwałam się z łóżka. Zarzuciłam na siebie pierwszą lepszą kurtkę, ubrałam Jasia i zaniosłam go do auta. Najpierw musiałam go odstawić do moich rodziców. Wkońcu nie będę wozić malucha nocą po Warszawie.
— No nie żartuj. Wyglądasz jakbyś właśnie szła w pokazie na fashion week'u a nie jakbyś niedawno urodziła. — Powiedziałam wchodząc do szpitalnej sali, w której leżała moja przyjaciółka.
— Daj spokój. Kiedy mi o tym opowiadałaś wydawało się to takie łatwe. — Westchnęła śmiejąc się.
— No dobra! Powiedz mi lepiej gdzie mój siostrzeniec!
— Karola, nie krzycz tak... — Zachichotała.
— Przepraszam..
Blondynka wstała i podeszła do łóżeczka stojącego obok. Podała mi maluszka a ja myślałam, że rozpłacze się na jego widok.
Przypominało mi to strasznie dzień, w którym urodził się Janek. To był za razem najlepszy jak i najgorszy dzień w moim życiu.
— Karola, zrobisz coś dla mnie? — Zapytała nagle.
— Jasne. Powiedz tylko co.
— Nie mam kontaktu z Krzyśkiem od dwóch godzin. Mieli z chłopakami opić narodziny Borysa. Chce po prostu wiedzieć czy wszystko w porządku i nie przesadzili z alkoholem... Pojedziesz do naszego mieszkania i zobaczysz co u nich? — Poprosiła.
— Okej. Nie ma problemu.
Zaraz po tym wyszłam ze szpitala i pojechałam prosto do mieszkania Szczepańskich.
— Chłopaki kurwa słuchajcie tego! Jestem sobie ostatnio ze Stępniewską w klubie, potem kurwa wracamy do domu. I nie no dawno mi się tak zajebiscie nie ruchało laski. — Krzyczałem do wpatrzonych we mnie chłopaków.
— Ja pierdole! Chcesz powiedzieć, że znowu jesteście razem?! — Zapytał podekscytowany Szczepański.
Ci idioci we wszystko mi wierzyli.
— Jeszcze nie. Ale.... jesteśmy na dobrej drodze ku temu. Na przykład niedługo lecimy razem do Grecji. — Wyszczerzyłem się.
CZYTASZ
Let's Stay Alone | MATA
FanficNie odrywająca nosa od książek, studentka medycyny poznaje nad Wisłą grupę chłopaków szukających kompanów do picia. Z dnia na dzień staje się częścią kariery muzycznej jednego z nich. Rozdzieli ich jedna, z pozoru błaha sprawa. Ale czy ich drogi na...