Ledwo wysiadłem z auta a już widziałem jak Jasiek skacze ze szczęścia. Ja chyba nigdy się tak nie cieszyłem na widok kolegów.
— Tato, mogę iść do kolegów? Proszę! — Spytał młody.
Kiwnąłem twierdząco głową a on pobiegł w stronę boiska.
Ojcowie wszystkich tych dzieci wyglądali co najmniej śmiesznie. Nie wyobrażałem sobie nawet, że mógłbym iść z synem grać w piłkę mając na sobie garniak. Mój tata nigdy tak nie robił.
— Cześć, Kacper! Cześć, Filip! — Krzyczał Jan do swoich kolegów.
— Z kim przyszedłeś? — Zapytał go jeden z nich.
— Z tatą. — Odpowiedział dumny z siebie.
Moja szkoła...
— Hm myślałem, że nie masz taty! — Powiedział drugi z jego kolegów.
— Ja też. Ale mam! Jest najfajniejszy na świecie!
— Ja też jestem z tatą. Mój tata jest lekarzem.
— Mój tata jest szefem. Ma duuużą firmę. A twój tata, Jasiek?
Obaj zmarszczyli brwi.
— Mój tata jest... raperem!
W jednej chwili ojcowie obydwu szczyli stanęli za nimi jak jacyś ochroniarze. Zaczynała mnie niepokoić ta sytuacja.
Jeden z facetów uniósł brew. —Kim jest?
— N-no raperem. Śpiewa piosenki... — Kontynuował.
Widziałem, że się bał no ale i tak musiał postawić na swoim. Jak każdy Matczak.
Stwierdziłem, że zainterweniuje bo ci dwaj goście wręcz terroryzują mi dziecko. — Przepraszam, jakiś problem?
— W zasadzie to już żaden. Nasi synowie nie będą się zadawać z patologią. — Mówił odganiając dzieci do 'zabawy' żeby nie słuchały.
— Słucham? — Prychnąłem.
Kurwa, uwielbiam takich ludzi.
— Powtórzę. Moje dziecko nie będzie się zadawało z synem patusa, któremu nie wyszło w życiu. — Uśmiechnął się przesadnie.
Zaśmiałem się. Ta rozmowa do niczego nas nie doprowadzi.
— Posłuchaj, mam na koncie więcej pieniędzy niż wy dwaj razem wzięci, mało tego życie w mojej rodzinie nie opiera się na tym ile w danym miesiącu zarobię. Mam najlepszego dzieciaka na świecie, a matka mojego syna to najwspanialsza osoba jaką miałem okazję poznać. Przykro mi, ale tego samego nie mogę powiedzieć o was. To mi nie wyszło w życiu, tak? — Mówiłem przez śmiech, ale mimo wszystko dalej brzmiałem stanowczo.
W jednej chwili drugi z typów podszedł bliżej i się zamachnął. Chyba trochę wjechałem mu na ego.
— Uderzysz mnie? Jaki przykład dasz dla dziecka? Kolega chwilę temu mówił, że to ja jestem patusem.
Opuścił rękę z wyraźnym grymasem na twarzy. Cóż, osiągnąłem swój cel.
Przerzuciłem sobie młodego przez ramie i zacząłem biec w stronę auta. Dzień na boisku odpadł, chociaż...
— Janek, chcesz do Mc? — Zapytałem kiedy siedzieliśmy już w samochodzie.
— Tak!
Zajechaliśmy na McDrive'a a potem podjechaliśmy na Myśliwiecką. Kiedyś muszę mu pokazać moje 'stare śmieci'.
Nie mam pojęcia skąd tyle ludzi zebrało się tam w tak krótkim czasie. Pierwszy raz od dawna tak świetnie bawiłem się w towarzystwie fanów. Podejrzewam, że była tam tylko jedna osoba czująca się lepiej niż ja i był to Janek.
Młody ciągle powtarzał, że czuje się jak gwiazda. Było to co najmniej śmieszne.
— To co? Wracamy do domu, nie? — Zapytałem go.
Wszystko co dobre nie trwa wiecznie. Musze go tego nauczyć bo jego matki jakoś do tego nie ciągnie.
— Jeszcze nie! No weź! Ja nie idę!
Przewróciłem oczami. Jego humory czasem są nie do zniesienia.
— Młody, idziemy. Nie ma, że nie.
Przez chwile się nad czymś zastanawiał. Wykorzystałem to i zabrałem go do auta.
— Powiem mamie! To co mówiłeś dla taty Filipa! — Mówił zdenerwowany.
Chwila. Co ja mówiłem?
Zmarszczyłem brwi. — A dokładniej?
— Że jest najwspanialszą osobą jaką mogłeś poznać. Dla Alana i Łucji też powiem!
Zdanie Alana i Łucji na ten temat latało mi koło chuja. Ten pierwszy nic nie zrobiłby z tym faktem a Łucja nie obraża się zbyt długo. Najbardziej martwiło mnie to "Powiem dla mamy". W tym przypadku dużo mogłem stracić.
Kiedy jechaliśmy do mojego mieszkania udało mi się przekabacić go tak byle nic nie mówił Stępniewskiej. Ale to chyba nie był koniec moich problemów dzisiaj.
Wysiedliśmy z windy i pierwsze co zobaczyłem to tego całego Alana pod moimi drzwiami. Oczywiście była z nim Karolina, sam by nie przyszedł. Co tym razem?
— Co cię sprowadza w moje skromne progi? I dlaczego Anal jest z tobą?
— Nie będę rozmawiała z tobą na klatce. Wpuścisz nas?
Widać, że była wkurzona. I dobrze.
— Ciebie wpuszczę. Anala nie koniecznie.
Westchnęła. — Przestań się zachowywać jak dzieciak.
— Lubisz jak się tak zachowuje. Staram się dostosować.
— Nie, nie lubię. Skończ.
Chwile później byliśmy już w środku. Może wreszcie dowiem się o co jej kurwa chodzi.
— Możesz mi wytłumaczyć co odwaliłeś na tym boisku?! Aż tak ciężko jest ci przynajmniej poudawać normalnego ojca? Nie pomyślałeś jak to może wpłynąć na Janka?
— Ty chyba nie do końca wiesz jak to było. Dobrze mówię?
— Wiem. Od tej pory będziesz się widywał z Jasiem tylko w mojej obecności. Nie ufam ci, Michał.
— Pojebało cię chyba. Mam prawo do widywania się z nim kiedy tylko chce. Powiesz mi o co ci kurwa chodzi? Stanąłem w obronie swojego własnego dziecka... - Nagle przerwał mi Janek.
— Mamo, nie krzycz na tatę. To nie jego wina. Kacper zapytał mnie kim jest mój tata to powiedziałem i wtedy przyszli tatowie Kacpra i Filipa i zaczęli się śmiać z taty. Wtedy przyszedł tata i zaczął z nimi rozmawiać no i powiedział wtedy, że jesteś najwspanialszą osobą jaką poznał i wtedy tata Filipa chciał go uderzyć, ale on się nie dał. Nie kłóćcie się już, proszę.
Cholera, miał jej tego nie mówić. W zasadzie to nie wygląda jakby przykuła do tego uwagę.
— Michał?
Uniosłem brew. Znałem doskonale te jej minę. Nigdy nie potrafiła się przyznać do błędu.
— Przepraszam, za te wyrzuty. Po prostu usłyszałam trochę inną wersje i...
— Ta, Stępniewska. Nie od dziś wiemy, że mi nie ufasz. Zostajecie jeszcze czy się zwijacie? — Zapytałem byle by zmienić temat.
Wolałbym jednak jakby się zwinęli. Mam dość negatywnej aury, którą wprowadził mi Anal do mieszkania.
— My już pójdziemy. Do zobaczenia! — Powiedziała wychodząc.
— Do zobaczenia bez Anala! — Odkrzyknąłem zamykając drzwi.
Ta kobieta nie przestanie mnie zaskakiwać, Wparowała tu tak nagle po to żeby zrobić paru minutową awanturę a na końcu mnie przeprosić.
Ten jej szybki tryb życia był strasznie pociągający. Chyba zacznę myśleć nad pozbyciem się Alana bo tylko mi przeszkadza.

CZYTASZ
Let's Stay Alone | MATA
FanfictionNie odrywająca nosa od książek, studentka medycyny poznaje nad Wisłą grupę chłopaków szukających kompanów do picia. Z dnia na dzień staje się częścią kariery muzycznej jednego z nich. Rozdzieli ich jedna, z pozoru błaha sprawa. Ale czy ich drogi na...