Czułam się w tej chwili jakbym to ja brała ślub. Serce waliło mi jak szalone kiedy młodzi składali sobie przysięgę małżeńską.
— Ogłaszam was mężem i żoną! — Krzyknął Sebastian kiedy nawzajem włożyli sobie obrączki.
Wszyscy obecni wybuchnęli śmiechem a państwo młodzi w tej samej chwili postanowili się pocałować. Uśmiechnęłam się kiedy zobaczyłam Maje latająca z analogiem wokół nich.
Spojrzałam wtedy na Matczaka, a on na mnie. Wyszliśmy z kościoła jak najszybciej to było tylko możliwe. Kiedy państwo Szczepańscy wreszcie wyszli z budynku zostali przywitani zdecydowanie inaczej niż to się zazwyczaj robi. Zamiast "deszczu" sztucznych banknotów poleciały oryginalne pieniądze. Wszyscy zaczęli łapać banknoty i wpychać je w ręce pary młodej. A ja razem z Michałem przyglądaliśmy się temu wszystkiemu z boku.
Szczególną uwagę przykuł mój, a w zasadzie to nasz syn. Zbierał pojedyncze pieniążki i wkładał sobie do kieszeni.
— Mamo! Tato! — Krzyknął biegnąc w naszą stronę.
Matczak kucnął na przeciwko niego. — Jasiek, słuchaj. Musisz teraz iść do cioci i wujka i dać im te pieniądze.
Zrobił to o co ten go poprosił. Michał już się zerwał żeby coś do mnie powiedzieć, ale wtedy przyszedł Alan i objął mnie w talii.
— Karola, jedziemy już? Mówiłaś, że masz coś do załatwienia tam na miejscu. — Zaczął.
Widziałam jak Matczak krzywo na niego patrzył. Szczerze nie byłam zdziwiona.
Zignorowałam kompletnie to co do mnie mówił. — Michał, weźmiecie Janka ze sobą?
— Nie ma problemu. Do zoba na miejscu. — Powiedział i odszedł.
Jakiś czas później byliśmy już na sali weselnej. Było tam przepiękne.
Postanowiłam odłożyć torebkę na swoje krzesło. Byłam trochę zdezorientowana kiedy zobaczyłam przy miejscu obok mojego tabliczkę z napisem Mata. Byłam pewna, że akurat on będzie siedział na przeciwko mnie, a nie obok.
Wreszcie wszyscy goście byli na miejscu. Oczywiście nie mogło zabraknąć rodziców Nowakowskiej i Szczepańskiego na wejściu z chlebem i solą. Nie zdążyłam się obejrzeć a młodzi tańczyli pierwszy taniec.
— Widzę w twojej twarzy dom... — Zaśpiewał pod nosem Matczak podchodząc do mnie.
Kamień spadł mi z serca kiedy zobaczyłam, że to było do Łucji.
Z moich ciężkich rozmyślań wyrwał mnie głos Franka stojącego po mojej prawej. — To jest idealny moment na rzucanie welonem i muszką!
Zaśmiałam się. — Franek to jeszcze nie ter...
— Jestem za! — Przerwał mi Tadek.
Zasady były proste. Para, która złapała miała tańczyć razem do piosenki z pierwszego tańca.
— Karola! Jestem z ciebie dumna! — Zaczęła śmiać się blondynka kiedy to ja złapałam jej welon.
Byłam wręcz zła na siebie kiedy zobaczyłam, który z nich złapał muchę. Po co ja to łapałam...
— Dobra, to która jest chętna do tańca ze mną? — Powiedział dumny z siebie brunet.
Wyszedł tanecznym krokiem na środek sali a kiedy zobaczył, że to ze mną ma zatańczyć ani trochę się nie zdziwił. Jak tylko zobaczył moje poirytowanie chytro się uśmiechnął.
Nie zdążyłam nawet zamrugać a Michał przyciągnął mnie do siebie. Ułożył dłonie na mojej talii – o co mu chodzi?
— Stępniewska, załóż te pieprzone ręce na mojej szyi. — Uśmiechnął się cwaniacko.
Chyba zapomniał, że nie przyszliśmy tu sami. Oboje mieliśmy partnerów i sądzę, że akurat im nie do końca się to spodobało.
Wreszcie zrobiłam to o czym wspomniał. To było najdłuższe parę minut w moim życiu. Ostatni raz miałam okazję tańczyć z nim wolnego na ślubie jego kuzyna, czyli dość dawno.
— Wkońcu... — Mruknęłam pod nosem.
Podbiegł do nas Jaś, standardowo.
— Mamo! Tato! To znaczy, że już jesteście mamą i tatą? — Zaczął sypać pytaniami.
— Janek zawsze będziemy mamą i tat... — Zaczęłam.
— Jasiek, ja i mama nie jesteśmy razem. — Powiedział stanowczo Matczak.
Maluchowi napłynęły łzy do oczu a ja kompletnie nie wiedziałam co z tym zrobić. — Ale przecież tańczyliście razem!
Miałam już dość tej pseudo rozmowy. Wzięłam chłopca na ręce i jak najszybciej odeszłam od bruneta. Byłam na niego tak niemiłosiernie zła. On zawsze musi być taki stanowczy i poważny? Naprawdę aż tak ciężko jest mu wytłumaczyć Jasiowi coś na około?

CZYTASZ
Let's Stay Alone | MATA
FanfictionNie odrywająca nosa od książek, studentka medycyny poznaje nad Wisłą grupę chłopaków szukających kompanów do picia. Z dnia na dzień staje się częścią kariery muzycznej jednego z nich. Rozdzieli ich jedna, z pozoru błaha sprawa. Ale czy ich drogi na...