14

5.5K 134 148
                                        

Strasznie mi się nudziło. Wczoraj po powrocie z zakupów do Michała zadzwonił telefon, po zaledwie paru minutach pod bramę podjechał Krzysiek, do którego od razu poszedł Matczak. Uprzedził mnie wcześniej, że nie wie, o której wróci i pojechał gdzieś ze Szczepańskim.

Jak wcześniej wspomniałam, pojechali wczoraj i do tej pory nie miałam kontaktu z żadnym z nich.

Ciekawe co on znowu wymyślił

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ciekawe co on znowu wymyślił. Mam nadzieję, że to nic głupiego bo po prostu nie mam na to siły. Siedziałam chwile w ciszy, nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

- Co robita moja kobita?!

Obudził mnie krzyk Michała. Nie miałam ochoty go słuchać w tej chwili. Chciałam poprostu spać, ale on oczywiście nie mógł tego uszanować.

- Ja rozumiem, że twoja mama uczy angielskiego. Ale podstawy polskiego to ty powinieneś znać - zaśmiałam się.

- Ale się uśmiałem - powiedział ironicznie.

Wstałam niechętnie z łóżka i ruszyłam w stronę chłopaka. Przytuliłam się do niego kładąc głowę na jego klatce piersiowej.

- A teraz mi mówisz gdzie byłeś.

- Pojechaliśmy po Wygusia. Nie chciałem cię martwić.

- Co? To gdzie on był?

- Chłopaka poniósł melanż i wywiało go za Warszawę.

- Tylko nie rozumiem czemu siedzieliście tam całą noc.

- Bo Franek spał a ja ze Szczepanem nie byliśmy w stanie go podnieść i zanieść do auta. To tyle z przesłuchania?

- Tak to tyle.

- Będziesz robiła obiad czy idziemy coś zjeść na mieście?

- Możemy iść na miasto.

- W takim razie chodź.

Postanowiliśmy się przejść. Wkońcu ruch to zdrowie czy jakoś tak.

- Idziemy na lody? - spytał gdy staliśmy pod żabką.

- Aleś ty romantyczny - spojrzałam na sklep a potem na niego.

- To był żart, nie znasz sie.

- No chyba się nie znam, ale jeszcze trochę czasu z tobą spędzę to będę się znała na wszystkim.

- Nie zdziwiło by mnie to. To co, może gofry?

- Chętnie - uśmiechnęłam się szeroko.

Poszliśmy w stronę jakiejś "budki" z lodami, goframi i innymi takimi gównami. Dziwi mnie jedno, czemu to jest otwarte o tej porze roku? Wolałam się nie zagłebiać w szczegóły. Kolejka była dość długa więc źle być nie mogło jeśli chodzi o jedzenie. Stanęliśmy na jej końcu. W oczekiwaniu na złożenie zamówienia postanowiłam zrobić zdjęcie na story - to już chyba nawyk.

- Co robisz? - spytał.

- Ostatnio do mnie doszło, że mam wspaniałego chłopaka i muszę sie nim na okrągło chwalić. W dodatku połowa polskich nastolatek chce z nim być ‐ zaśmiałam się.

- No to akurat prawda. Znaczy z tą połową Polski, bo wspaniały to ja nie jestem.

- Dobra tam cicho.

Spojrzałam na ekran swojego telefonu, na którym wyświetlało się zdjęcie naszych rąk. Mogłam się domyślić, że zrobiłam je przez przypadek. Mimo to strasznie mi się podobało. Ciężko się pisało co kolwiek jedną ręką, ale nie chciałam puszczać ciepłej dłoni bruneta więc musiałam sobie jakoś poradzić.

- Następnym razem cię nigdzie nie biorę głupolu - powiedział patrząc w telefon

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Następnym razem cię nigdzie nie biorę głupolu - powiedział patrząc w telefon.

Stanąłem na palcach i dałam mu buzi w polik śmiejąc się. Wreszcie mogliśmy zamówić.

- Poproszę dwa gofry, z owocami i bitą śmietaną.

- 30 zlotych poproszę.

Michał zapłacił i odeszliśmy na bok żeby poczekać na jedzenie.

- Skąd wiedziałeś jakiego chce?

- Ma się ten dar. A tak serio pytałem twoich 'psiapsi'.

- Domyśliłam się, że byś tego nie wiedział.

***

Siedzieliśmy właśnie na schodkach. W miejscu, które będę dobrze wspominać już chyba zawsze.

- A co gdyby tak zaprosić Krzyśka i Ole? Nudzi mi się z tobą samym.

- Dzięki, dobrze wiedzieć.

- Oj no, Michał. Przecież żartuję. Dawno się z nimi nie widziałam i chciałam z nimi spędzić trochę czasu.

- Zaraz napisze do Szczepana.

- Ja już pisałam.

- Okej. Ale jutro idziemy do moich rodziców bo moja mama dzwoniła i mówiła, że się za tobą stęskniła. Dopowiem jeszcze, że prócz "Hej synu" nic więcej o mnie nie powiedziała. Ona Cię kocha nawet bardziej niż mnie.

- Tak, szczególnie po tym jak widziała jak obściskuje się z jej synem na jej komodzie.

- Przesadzasz. Ona pewnie też tak robiła.

Siedzieliśmy krótką chwilę w ciszy.

- Chciałbym cofnąć moje wcześniejsze słowa. Nie interesuje mnie co robiła moja matka w wieku 18 lat, a tym bardziej skoro robiła to z moim ojcem.

- Zachowujesz się jak dzieciak którego śmieszy, a właściwie brzydzi słowo "sex" - zaśmiałam się.

- Dobra stop. Gadamy o moich rodzicach nie o nas.

- A myślisz, że bocian Cię przyniósł?

- Dokładnie tak myślę.

- Szczepan miał racje - zaczęłam się śmiać.

- Z czym?

"- To skoro już według was wszystko wiecie to idziemy się pieprzyć - objął mnie ramieniem i zaczął iść w stronę, w jego mniemaniu, sypialni.

- Gdybyś ty jeszcze wiedział jak to sie robi - odpowiedział mu Krzysiek."

Przytoczyłam mu sytuacje z przed kilku tygodni.

- To było wtedy jak się na mnie obraziłeś i schlałeś jak świnia. Dalej nie wierzę, że pozwoliłam ci wtedy ze mną spać. Ale nie żałuję.

- A dobra pamiętam. Jak chcesz możemy sprawdzić czy Szczepan miał racje - chłopak spojrzał na mnie w tej samej chwili sugestywnie poruszając brwiami.

- Pożyjemy zobaczymy - zaśmiałam się.

Oparłam głowe na ramieniu Matczaka, a on złożył pocałunek na mojej skroni.

- Kocham Cię Matczak.

- Kocham Cię Stępniewska - odpowiedział.

Let's Stay Alone | MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz